Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Oto jak oświeceniowy świat, wśród zgiełku nadchodzącej nowej epoki, pokłonił się swojemu piewcy. "Stworzenie świata", które odnosiło niebywałe sukcesy w całej Europie, jest bowiem jego wykładnią i zwieńczeniem - tak w sensie muzycznym, jak religijnym. Z nieco naiwną żarliwością swej wiary, z rubasznym humorem, z pogodną afirmacją Bożych darów.
Haydn stworzył dzieło monumentalne, wzorując się na oratoriach Haendla, przy czym rozmach idzie tu w parze z genialną prostotą ilustracyjnych "chwytów" muzycznych. W introdukcji, którą Zelter nazwał "koroną na głowie Boga", z mrocznych otchłani dysonujących współbrzmień, serii zawieszeń i westchnień, z ledwie słyszalnego molowego szeptu, wybucha potężne fortissimo w C-dur: "I stało się światło" - śpiewa chór. W tak samo genialny sposób Haydn odmalował kolejne dni stworzenia opisane w Genesis. To muzyka na wskroś malarska, ale też muzyka, która przemawia. Obraz i słowo, pejzaż i teatr. Przede wszystkim jednak sama sztuka dźwięków.
Osiągnięcie równowagi między teatralnym gestem i retoryką a pięknem brzmienia to dla wykonawców zadanie najtrudniejsze. Paul McCreesh i jego zespoły wraz ze światową czołówką śpiewaków specjalizujących się w muzyce XVIII w.
(Mark Padmore, Sandrine Piau, Neal Davies) wywiązali się z niego po mistrzowsku. McCreesh wykorzystał pierwotną, angielską wersję libretta, nawiązał też do tradycji wykonawczej poprzez gigantyczną obsadę - jak na premierze w 1799 r., w nagraniu wzięło udział prawie 200 artystów. Powstał wielki, mieniący się jaskrawymi barwami fresk. Albo epos, w którym znalazło się również miejsce na mistyczne zawieszenia upływu czasu. W tej interpretacji Haydnowskie oratorium niezwykle sugestywnie, wśród dochodzącego zewsząd zgiełku, przenosi w inny, doskonalszy świat.
Joseph Haydn
"The Creation"
Gabrieli Consort & Players,
Paul McCreesh (dyr.)
Deutsche Grammophon