Teologia i kryzys kultury

Katolik, prawosławny i protestant przedstawili razem wykładnię Wyznania wiary, oficjalnie przyjmowanego przez większość Kościołów chrześcijańskich. Książka "Credo" budzi respekt, ale też jest kolejnym świadectwem, że teologia nie nadąża za zmieniającą się rzeczywistością.

20.01.2009

Czyta się kilka minut

Trzech wybitnych polskich teologów: ks. Wacław Hryniewicz (katolik), Karol Karski (protestant) i ks. Henryk Paprocki (prawosławny) - zaproponowało, jak głosi podtytuł książki, "międzywyznaniową interpretację nicejsko-konstantynopolitańskiego Wyznania wiary". Podtytuł to mylący: rozważania nie są jedną uzgodnioną ekumeniczną wykładnią Credo. Autorzy nie zawsze też prezentują poglądy, które byłyby wykładnią oficjalnych stanowisk ich Kościołów. Książka nie jest też zbiorem samodzielnych integralnych interpretacji starożytnego Wyznania.

Paprocki, Karski i Hryniewicz wybrali inną drogę komentowania najważniejszych prawd wiary. Omawiają kolejne artykuły Credo nie jako jeden "potrójny" autor, ale w formie trójgłosu kontrapunktowego, zróżnicowanego i zdynamizowanego. Każdy pisze oddzielnie, biorąc odpowiedzialność tylko za własne partie tekstu, ale nie według ustalonej z góry kolejności. Momentami jakby sobie przerywali, wtrącali się, wchodzili w dialog czy dyskusję. Karski napisał 23 jednostki-rozważania, Paprocki - 24, Hryniewicz - 31. Nie wszystkie artykuły Wyznania wiary komentowane są w tym samym stopniu czy przez każdego autora (np. dziewictwo Maryi, zstąpienie Chrystusa do piekieł).

Bardzo cenne jest to, że znajdziemy tu rozważania, które bezpośrednio nie są wykładnią artykułów Credo, ale stanowią syntetyczną prezentację teologicznej i egzystencjalnej problematyki z nimi związanej, np.: "Współcześni teologowie protestanccy o naturze Chrystusa" (Karski), "Czy cierpienie ma sens?" (Hryniewicz), "Czy dzieci zmarłe bez chrztu dostąpią zbawienia?" (Hryniewicz), "Nadzieja powszechnego zbawienia" (Paprocki, Hryniewicz).

Jedność w różnorodności

Takie komentowanie Credo już na poziomie metodologicznym akcentuje jedność poglądów autorów i jednocześnie ich różnorodność. "Jedność w różnorodności" czy "różnorodność w jedności" znamionuje całość. Ks. Paprocki pisze: "uznanie [przez różne gałęzie chrześcijaństwa] tożsamości wiary, której normatywne świadectwo zawarte jest w apostolskim głoszeniu Dobrej Nowiny, nie wyklucza różnorodności interpretacji teologicznych". To nie przypadek, że już w czasach apostolskich jedna ewangelia, głoszona przez Jezusa, przybrała zróżnicowaną postać czterech spisanych Ewangelii.

Charakterystyczna dla Zachodu wrażliwość na pluralizm poglądów i nie jest obca wierze. Chrześcijaństwo wręcz zakłada wewnętrzny pluralizm, choć często w swoich dziejach o tym zapominało. "Credo" mieni się różnorodnością podejść do tych samych kwestii, nawet jeśli autorzy po niektórych doktrynalnych różnicach zaledwie się prześlizgują, jak np. w odniesieniu do pytania o sukcesję apostolską, autorytet nauczający i władzę w Kościele, szczególnie zaś o papieski prymat - największą przeszkodę na drodze do jedności chrześcijan. Autorzy promują "jedność w różnorodności", ale nie za wszelką cenę. Jedność czasami domaga się niejako (tu: ekumenicznej) ofiary z różnorodności. Widać to przy subtelnej teologicznie kwestii Filioque - "i Syna". Tę krótką frazę Kościół Zachodu oficjalnie - wbrew Wschodowi - wprowadził do Wyznania wiary w XI w. W oryginalnym starożytnym greckim tekście wyznajemy, że Duch Święty "pochodzi od Ojca", a w wersji łacińskiej: "od Ojca i Syna". Od tysiąca lat trwa w tej kwestii tragiczny spór między Zachodem i Wschodem. Dla Wschodu Filioque, pisze Paprocki, "jest nie do przyjęcia". Dla katolicyzmu i protestantyzmu obie formuły są prawomocne czy komplementarne. Karski i Hryniewicz postulują, by Zachód z uwagi na pojednanie chrześcijaństwa zrezygnował z posługiwania się Filioque w liturgii. I trudno się z nimi nie zgodzić.

Problemy z tożsamością

Paprocki stawia charakterystyczną dla książki tezę: "Historyczny kontekst, w którym powstało Credo nicejsko-konstantynopolitańskie, różni się od naszej obecnej sytuacji". Nowa sytuacja domaga się nowych interpretacji Wyznania wiary. Ale jakie nowe wyzwania stoją przed chrześcijaństwem i teologią?

Na ten temat książka ma niewiele do powiedzenia. Z pytaniami tego rodzaju wyraźnie mocuje się tylko Hryniewicz, choć ogranicza się jedynie do współczesnych prób kwestionowania wiary w Boga. Karski dzieli się refleksją o oddziaływaniu sekularyzacji na chrystologię protestancką. Sekularyzacja domaga się jednak poważniejszego uwzględnienia przez teologię. Wagi tego postulatu nie pomniejsza fakt, że coraz głośniej się mówi (o czym w "Credo" głucho) o pomyłce dwudziestowiecznych proroków nieuchronności sekularyzacji.

Krytyka religii, ateizm, sekularyzm i sekularyzacja to tylko część współczesnego historyczno-kulturowego kontekstu wiary i chrześcijaństwa na Zachodzie. A to zaledwie garść nieobecnych lub ledwo dostrzegalnych w "Credo" elementów tego kontekstu.

Zachód podlega wielkim przemianom. Ta sytuacja ma cechy "przepoczwarzającego" się kulturowego kryzysu (prawdy, wartości, etyki, tożsamości, wiary...), permanentnego "stanu przejściowego". Tymczasem w "Credo" nie znajdziemy słowa "kryzys" (pomijając jeden jedyny przypadek - w kontekście ekologicznym). Z Zachodu promieniują procesy globalizacji, natrafiające na opór ruchów antyglobalizacyjnych, a szczególnie tzw. Trzeciego Świata, w tym przedstawicieli religii. Te napięcia rodzą problemy z tożsamością jednostek i społeczeństw, w tym religijne - o tym książka też milczy. Tak samo jak o terroryzmie, szczególnie powołującym się na religię.

Problematyzuje się rozumienie małżeństwa, rodziny, płci, seksualności; społecznych i religijnych praw domagają się mniejszości seksualne. W "Credo" nie znajdziemy pojęcia "seksualność"; słowo "małżeństwo" pojawia się zaledwie 2 razy, "rodzina" - 4; "płeć" - 4, tylko zawsze w odniesieniu jedynie do Boga (!); "męskość" i "kobiecość" - po 1 razie, "macierzyństwo" - 9, ale też w odniesieniu tylko do Boskiego (!), "ojcostwo" - nieco ponad 20 razy, w tym jedynie 2 w rozumieniu ojcostwa ludzkiego. O mniejszościach seksualnych głucho.

Ruch feministyczny oskarża chrześcijaństwo o "grzechy" patriarchalizmu, androcentryzmu czy seksizmu, tj. o dyskryminację i marginalizację kobiet. Ale tych pojęć w "Credo" brak. Problematyka feministyczna przebija się jedynie w krótkich fragmentach poświęconych tematowi macierzyństwa, i to wyłącznie w odniesieniu do Boga.

Teologia a komunikacja

Trwa zdumiewająca rewolucja technologiczna w komunikacji społecznej i medialnej. Kultura Zachodu kształtowana przez pismo i druk gwałtownie przeistacza się w kulturę multimedialną, głównie dzięki komputerowi, internetowi i hipertekstowi, gdzie pismo i druk mieszają się ze słowem, dźwiękiem i obrazem. Te zmiany - zdaniem wielu myślicieli, socjologów, kulturoznawców, medioznawców i antropologów komunikacji - wywierają decydujący wpływ na kształtowanie się współczesnej kultury, w tym religijnej. Ale autorzy "Credo" nie mają nic do powiedzenia o rewolucji technologiczno--komunikacyjnej. Nie padają słowa "media", "multimedia", "hipertekst", "internet", "komputer", "telewizor". Zamieszczona bibliografia obejmuje ponad 160 pozycji. Jednak wśród autorów nie znajdziemy fachowców z wymienionych wyżej dziedzin. Jakby teologia była dziś w stanie obejść się bez ich pomocy.

Od czasów powstania w XX w. Wielkiej Teorii Piśmienności, opracowanej przez szkołę komunikacji z Toronto, trudno nie przyjąć, że "słowo żywe i pismo, a także kolejne zaawansowane technicznie media, nie tylko są odrębnymi formami komunikacji, powołującymi do życia swoiste zachowania i praktyki komunikacyjne, ale również wytwarzają właściwe sobie role i instytucje kulturowe, więcej, modelują same podstawy kultury: poczynając od kulturowo warunkowanych zasad percepcji, poznania i myślenia, poprzez wzory relacji i więzi międzyludzkich, po zasady organizacji życia zbiorowego. Promieniując na wszystkie tego rodzaju sfery, środki przekazu (...) - media kulturowe - zdolne są w istocie do generowania całościowych typów kultury" (Grzegorz Godlewski).

Dziś znaleźliśmy się w tyglu komunikacyjno--kulturowych przemian. Podlegają im wszystkie sfery życia, także religie i to, co religijne. Nie dość powtarzać, że - trudnym do pojęcia - transformacjom, także w samym chrześcijaństwie, podlega doświadczanie religijne, przeżywanie sacrum, stosunek do rytuału, ocena autorytetu, rozumienie Boga. Problem w tym, że nikt nie jest w stanie ogarnąć tych przemian, zdystansować się, przewidzieć ich kierunku. Grunt, również religijno-teologiczny, stale usuwa się nam spod nóg. Tkwimy w permanentnym stanie przejściowym.

Jednak wbrew XX-wiecznym piewcom anihilacji sacrum na Zachodzie, Bóg nie ulega tu zanikowi, ale "doświadczamy Jego powrotu na sposób transformacji" - jak pisał ks. Johannes A. van der Ven, teolog i socjolog z Holandii, najbardziej zsekularyzowanego kraju świata. "Nie sprawdziły się prognozy socjologów wieszczących zmierzch religii w Europie. Sacrum nie znika, lecz przybiera nowe formy i kształty" (ks. Janusz Mariański).

Jak na te przemiany ma odpowiadać chrześcijaństwo? To pytanie tym trudniejsze, że samo chrześcijaństwo uczestniczy w tych przemianach. Jestem jednak przekonany, że takie odważne książki jak "Credo", przy wszystkich jej mankamentach, a może dzięki nim, przybliżają nas do odpowiedzi.

Ks. Wacław Hryniewicz, Karol Karski, ks. Henryk Paprocki, Credo. Symbol wspólnej wiary, Znak 2009

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2009