Szansa dla bagien

Dzięki funduszom europejskim śląska gmina Miedźna połączyła troskę o mieszkańców z ochroną przyrody.

24.11.2009

Czyta się kilka minut

Na terenie położonej w powiecie pszczyńskim gminy Miedźna znajduje się prawdziwy przyrodniczy skarb. Torfowisko Zapadź jest jedną z najważniejszych enklaw zieleni na Śląsku. Na obszarze objętym ochronnym programem Natura 2000 gniazdują m.in. zagrożone wyginięciem gatunki jak kropiatka, zimorodek, rybitwa czarna, derkacz, dubelt czy żwirowiec łąkowy. W bagiennym terenie rosną również rzadkie gatunki roślin, m.in. siedmiopalecznik błotny, wąkrotka zwyczajna czy tojeść bukietowa.

Torfowisko daje okolicznym mieszkańcom nie tylko możliwość kontaktu z niespotykanymi już gdzie indziej gatunkami. Dzięki niemu gmina uzyskała znaczące wsparcie cywilizacyjne w postaci kanalizacji.

Szamba niepotrzebne

Miedźna jest zwyczajną polską gminą z typowymi problemami cywilizacyjnymi. Do roku 2004 mieszkańcy i urzędnicy mogli jedynie marzyć o zrobieniu kanalizacji. Jej brak doskwierał nie tylko mieszkańcom, ale także niszczył unikatowe torfowisko.

- Mieszkańcy często pozbywali się ścieków sanitarnych, kierując je bezpośrednio do ziemi lub cieków wodnych - opowiada Agnieszka Łopatka, inżynier środowiska. - Było to niebezpieczne dla ekosystemu torfowiska. Istniało ryzyko, że zbiornik zostanie trwale skażony.

Agnieszka Łopatka od kilku lat interesuje się torfowiskiem, napisała na jego temat prace dyplomową. O przedmiocie swoich badań opowiada z pasją, narzeka na brak szerszego zainteresowania Zapadzią. Żałuje też, że brakuje "rzetelnej, naukowej wiedzy na temat zbiornika.

Szansą dla torfowiska okazał się projekt, na który pozyskano środki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Poprzez budowę kanalizacji możliwa jest ochrona tego okazu przyrodniczego, który mógł zniknąć.

Do roku 2004 budowa kanalizacji sanitarnej była finansowana ze środków własnych gminy i środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. W latach 2005-07 Miedźna budowała kanalizację sanitarną w sołectwie Góra. Projekt ten był finansowany w 75% ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.

Szansą dla pełnej ochrony Torfowiska Zapadź okazał się kolejny projekt, na który pozyskano środki z Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-13. Dzięki budowie kanalizacji możliwa jest ochrona tego okazu przyrodniczego przed postępującą urbanizacją.

- Chcemy poprawić jakość wód w Miedźnej, ze szczególnym uwzględnieniem ekosystemu Torfowiska Zapadź - tłumaczy Roman Szromczyk, inspektor z Urzędu Gminy, odpowiedzialny za koordynację inwestycji. - Uda się to osiągnąć poprzez budowę sieci kanalizacji sanitarnej w sołectwie Góra i Gilowice.

Koszty inwestycji są niebagatelne. Jest ona jednak konieczna, ponieważ nie ma charakteru doraźnego, ale na stałe poprawia sytuację w Miedźnej.

- Do tej pory odpady komunalne były gromadzone w szambach, których podstawową wadą jest fakt, że przepuszczają zanieczyszczenia do gleby, skąd dostają się one do pobliskich zbiorników wodnych - opowiada Szromczyk.

- Dzieje się tak zwłaszcza, gdy podnosi się poziom wód - dodaje Czesław Zachariasz, szef działu inwestycji i remontów Urzędu Gminy Miedźna, kierownik projektu. - Najgorzej było podczas powodzi w 1997 roku, kiedy wzbierająca woda zalała szamba i wszystkie zanieczyszczenia spłynęły do pobliskich rzek i stawów

Młody, profesjonalny

W Urzędzie Gminy po wejściu Polski do UE wymyślono sposób na rozwiązanie tego problemu. Połączono dwie kwestie - brak kanalizacji uniemożliwiający rozwój wsi i kwestie ochrony środowiska. Wszystko ujęto w jednym projekcie.

- To była inwestycja przede wszystkim komunalna, torfowisko nam pomogło - mówią urzędnicy. Mimo że są odpowiedzialni za ten projekt, nie są bynajmniej ekologami. Zapytani o występującą na zagrożonym terenie faunę i florę przyznają, że nigdy się tym nie interesowali. Najważniejszy dla nich jest rozwój gminy oraz to, żeby na całym przedsięwzięciu skorzystali mieszkańcy.

Projekt zakłada, że przy jego realizacji prace znajdą mieszkańcy okolicznych miejscowości, co pozwoli zmniejszyć bezrobocie. Natomiast po ukończeniu inwestycji rozkwitnie turystyka.

- Turystyce na pewno bardzo to pomoże - zapewnia Szromczyk. - To miejsce staje się coraz przyjemniejsze, coraz bardziej zachęca do wypoczynku. Ludzie zaczną tu przyjeżdżać.

Szromczyk mówi rzeczowo. Jest młody, profesjonalny. Wie, jakie cele ma przed sobą wytyczone. Potrafi znaleźć sposób, żeby je osiągnąć.

- Staramy się wykorzystać szansę, jaką daje nam członkostwo w Unii Europejskiej, można pozyskać wiele środków, które pomogą nam rozwiązać nasze problemy i sprawić, że nasza miejscowość będzie się rozwijać - wyjaśnia.

Proces uzyskiwania środków, tak jak zwykle w przypadku tego typu inwestycji, nie był łatwy.

- Musieliśmy czekać rok, biurokracja jest przytłaczająca, sam koszt przygotowania projektu to 200 tys. zł - opowiada Czesław Zachariasz. Wniosek został w końcu rozpatrzony pozytywnie, pieniądze wpłynęły na konto i można było rozpoczynać budowę. Kolejne prace ruszyły w lipcu 2009 r. i wciąż trwają. Pierwszy etap jest już ukończony, ale na całkowitą finalizację trzeba czekać do roku 2012.

Mieszkańcy już teraz cieszą się z efektu robót.

- Wreszcie jest kanalizacja i da się żyć na poziomie - mówi pan Henryk, mieszkaniec wsi. - Mieszkam tu całe życie i już przestałem wierzyć, że tu się cokolwiek zmieni. A tu taka niespodzianka.

Agnieszka Łopatka też jest zadowolona z efektów projektu. - Sukcesem jest sam fakt, że torfowisko zostało uznane za użytek ekologiczny i jest objęte ochroną czynną. Zagrożenie dla tej niezwykłej różnorodności przyrodniczej zostało znacznie zmniejszone. Bardzo mnie to cieszy, bo to naprawdę wyjątkowe miejsce. Takich roślin na przykład jak czerwonia pływająca nie spotkamy w prawie żadnym innym zakątku Polski. Uwielbiam to miejsce, przychodzę tu ze znajomymi, odpoczywam.

Dla większości mieszkańców torfowisko jednak nie jest sprawą ważną. Są dalecy od zachwytu nad jego urokami. Nie cieszy ich myśl o paprociach i nieznanych okazach ptaków. Mają swoje problemy. Bardziej martwią się, by przez środek ich gospodarstwa planiści nie pociągnęli drogi.

W Polskiej rzeczywistości taka postawa nie jest niczym niecodziennym. Ekologia uważana jest przez znakomitą większość za ekstrawagancję dla bogatych. Nie ma świadomości wagi problemów, jakie wynikają z niszczenia środowiska. Pewnie z tej przyczyny problemy z torfowiskiem nie zakończyły się. Przy wjeździe na jego teren, kilkadziesiąt metrów od samej wody, leżą wysypane śmieci. Same unijne pieniądze nie zdadzą się więc na wiele, jeśli lokalni mieszkańcy nie dostrzegą, że ochrona tego terenu to istotna sprawa także dla nich. Że jest on ich wielkim kapitałem.

Można oczywiście zżymać się, że dla urzędników torfowisko było raczej środkiem do celu niż celem samym w sobie. Nie zmienia to jednak faktu, że dzięki inwestycji torfowisko zostało uratowane. Nawet jeśli przyroda była tylko pretekstem do napisania projektu, to im więcej takich projektów, tym lepiej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2009