Smutny koniec Wiosny Ludów?

Od pewnego momentu przestaje się liczyć ofiary. Ściślej mówiąc, nie ma komu ich zliczać: władza nie jest tym zainteresowana, zbuntowani przeciwko niej nie mają takich możliwości, a międzynarodowi obserwatorzy są odcięci od informacji.

20.02.2012

Czyta się kilka minut

Ostatnie dane mówią o siedmiu tysiącach zabitych w trwających od 11 miesięcy walkach.

O wojnie w Syrii (trudno wciąż nazywać ją konfliktem, raczej mamy tam do czynienia z wojną domową) mówi się w mediach dużo i mało. Dużo – bo temat powraca raz po raz na czołówki gazet i portali internetowych. Kto chce się dowiedzieć, co dzieje się w Syrii, bez trudu znajdzie podstawowe informacje. Mało – w stosunku do tego, jakie konsekwencje ta wojna może mieć dla przyszłości świata arabskiego i naszych relacji z nim. Rozłam w Radzie Bezpieczeństwa nie jest niczym nowym; to, że Rosja i Chiny opowiedziały się po stronie reżimu Asada, wynika z kalkulacji politycznej i ekonomicznej obu państw. Gorzej, że wobec takiego paraliżu Zachód nie ma pomysłu – a być może sił i woli – by przeciwstawić się rządowej ofensywie przeciwko rewolucjonistom. Na 24 lutego zapowiedziano spotkanie tych państw-członków Rady, którzy sprzyjają „wolnej Syrii”. Ale czy na tym spotkaniu zapadną jakiekolwiek decyzje? Czy możliwe jest choćby zamknięcie nieba nad ogarniętym walkami terytorium? Wydaje się to mało prawdopodobne.

Tymczasem z Syrii płyną dramatyczne apele. Pisała o tym w ostatnim „Tygodniku” Magda Qandil. Mam przed sobą list, który opisuje sytuację w oblężonym Homs. Miasto wciąż stawia opór. Mieszkańcom najbardziej daje się we znaki brak prądu i związany z tym brak wody (bo pompy, które ją dostarczają, są zasilane prądem). Do miasta nie docierają też transporty z żywnością. Właściciele sklepów zamykają je lub otwierają tylko na krótko w dzień, bojąc się grabieży. Tam, gdzie uda im się wedrzeć, żołnierze Asada plądrują dom po domu, w pierwszej kolejności niszcząc sprzęt komputerowy i telefony komórkowe, a przy okazji rabując, co się da. Mieszkańcy są zastraszeni i obawiają się najgorszego. „Jeśli wspólnota międzynarodowa nam nie pomoże, czeka nas druga Rwanda”. Reżim Asada jest bardzo silny i rozprawi się z buntownikami bezwzględnie.

Entuzjazm, z którym witano „arabską Wiosnę Ludów”, szybko opadł. Prawdę mówiąc, nigdy nie był zbyt duży, był raczej medialną kreacją niż czymś, co istotnie dotknęło zachodnie (w tym nasze) społeczeństwa. Na forach internetowych można nawet spotkać głosy, że rewolucja „popsuła Afrykę” i że „teraz nie warto tam jeździć, bo nikt nie panuje nad sytuacją”. Europa, ogarnięta niepokojami ekonomicznymi, nie pali się, by mocniej zaangażować się we wspieranie młodych arabskich demokracji. Politycy nawet przyznają, że to krótkowzroczne, nie szczędzą reżimowi Asada słów potępienia, ale ostatecznie tym, na czym – jak twierdzą – muszą się skupić, są ich własne społeczeństwa tu i teraz. Nie jutro, nie w nieco odleglejszej przyszłości... Tymczasem przyszłość Europy rozstrzygać się będzie także na Bliskim Wschodzie. Splotu rozmaitych interesów, który tam powstał, nie będzie łatwo rozsupłać. Istotne jest jednak, jaką rolę państwa europejskie widzą dla siebie w tym procesie.

Od pewnego momentu ofiary przestają się liczyć. Oby w Syrii tak nie było.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2012