Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Będzie też dążyć do usunięcia dysproporcji w prawach i obowiązkach pomiędzy firmą i franczyzobiorcami, które mają wpędzać tych ostatnich w długi. Byli właściciele Żabek zarzucają sieci, że wymusza na nich otwieranie placówek siedem dni w tygodniu, ingeruje w ceny i asortyment, a nawet narzuca promocje, jednocześnie uważając ich za niezależnych partnerów. Przy takim modelu współpracy trudno o utrzymanie rentowności – mimo że większość z nich prowadzi sklepy osobiście.
Z forum ajentów: „Kupujesz od Żabki colę, powiedzmy za 2.00 netto, czyli 2.46 brutto. Dostajesz na to fakturę na 2.46. Nagle wchodzi promocja i cola zaczyna kosztować 1.23 brutto. Masz colę na stanie, ale Ty za nią zapłaciłeś 2.46 zł. W związku z tym, za każdą sprzedaną sztukę, sieć wystawia Ci korektę do faktury zakupowej na -1.23/szt, żeby wyrównać kwotę zakupu i sprzedaży. Korekta zmniejsza Twoje zadłużenie wobec sieci, ale z drugiej strony generuje Ci większy VAT w miesiącu. Już Ci księgowa odliczyła z poprzedniej faktury 46 groszy VATu, wyliczyła z tą kwotą podatek do zapłacenia itd. A teraz dostajesz do faktury korektę i na każdej sprzedanej w promocji sztuce, musisz zwrócić 23 grosze VATu, które sobie wcześniej odliczyłeś”.
Właściciele twierdzą również, że sieć nie reaguje na prośby o zmniejszenie dostaw towarów szybko rotujących, np. nabiału. W ten sposób narasta ich zadłużenie wobec Żabki. Część franczyzobiorców kończy współpracę z siecią mając do zapłaty po ponad sto tysięcy złotych.
Pod szyldem „Żabka” działa w tej chwili 6 tysięcy sklepów prowadzonych przez 3,7 tys. franczyzobiorców. ©℗
Czytaj także: Rafał Woś: Przepis na wyzysk