Siła pamiątek

To nie tylko pokrowiec dla "Damy z gronostajem". To jedno z najoryginalniejszych muzeów europejskich - zdolne atrakcyjnie opowiedzieć historię Polski cudzoziemcom. Pytanie, czy będziemy potrafili to wykorzystać.

06.09.2011

Czyta się kilka minut

Muzeum xx.Czartoryskich, ul. Pijarska, Kraków / fot. Grażyna Makara /
Muzeum xx.Czartoryskich, ul. Pijarska, Kraków / fot. Grażyna Makara /

Ostatnimi laty głośno było o Muzeum Czartoryskich - tyle tylko że była to raczej zła sława. Mówiło się o nim niemal wyłącznie w kontekście skandali związanych z podróżami "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci, najcenniejszego obrazu w tych zbiorach, a także kontrowersji dotyczących zarządzania Fundacją, powołaną w 1991 r. dla opieki nad zbiorami (obawiano się podziału kolekcji, a nawet wywiezienia jej części z Krakowa). Przed kilku tygodniami Fundator, książę Adam Karol Czartoryski, odwołał dotychczasowy jej zarząd, ustanawiając nowy, tymczasowy, w którego skład weszli pracownicy Muzeum Narodowego w Krakowie - instytucji od lat sprawującej pieczę nad zbiorami książęcymi.

Nowe otwarcie

Powołany dopiero co zarząd stanął w trudnej sytuacji, przejmując opiekę nad zbiorami w chwili, gdy trwa już remont siedziby Muzeum Czartoryskich, zlecony znanemu w Krakowie Biuru Architektonicznemu Lewicki - Łatak na zasadach określonych przez poprzedników (nie zakładali oni np. - nie wiedzieć czemu - remontu dwóch istotnych części ekspozycji, mieszczących się w tzw. Klasztorku i dawnym Arsenale Miejskim, połączonych z budynkami przy ulicy św. Jana, gdzie znajdował się dotychczas trzon kolekcji - z galerią malarstwa zachodnioeuropejskiego).

Zapewne projekt architektoniczny trzeba będzie zmodyfikować, co jest o tyle skomplikowane, że po uzyskaniu dotacji z funduszy Programu Norweskiego nie można już wprowadzać w nim zmian. Na szczęście, nie powinno stanowić to większego problemu, bo Klasztorek wciąż jest integralną częścią zabudowań, z przejściem do głównej części. O wiele istotniejsze pytanie dotyczy przyszłej misji i kształtu "zrewitalizowanej" instytucji - o której jej wieloletni opiekun, prof. Zdzisław Żygulski junior, powiedział ostatnio, że nie jest to jedynie najstarsze muzeum w Polsce, ale pierwsze muzeum narodowe w dziejach naszego kraju, powstałe w prywatnych włościach zasłużonej arystokratycznej rodziny, zaś jego powstanie wyprzedziło o dobrych kilkadziesiąt lat dar Henryka Siemiradzkiego, artysty, który ofiarowując w Sukiennicach "Pochodnie Nerona" ojczyźnie, rozpoczął tworzenie Muzeum Narodowego w Krakowie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, historyk i krytyk sztuki. Autorka książki „Sztetl. Śladami żydowskich miasteczek” (2005).

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2011