Reklama

Ładowanie...

Rzeźby więźnia Wittenberga

04.05.2003
Czyta się kilka minut
O powstaniu w getcie warszawskim Samuel Wittenberg dowiedział się, kiedy do obozu w Treblince przyjechał transport z Warszawy.
D

Dzień był prawdziwie wiosenny. Jednak „wagony były w opłakanym stanie: powyrywane deski z różnych części wagonów, moc uszkodzeń. Na dachach leżeli uzbrojeni po zęby ukraińscy strażnicy z karabinami gotowymi do strzału. Zdawało się, że w drodze stoczono z uwięzionymi Żydami gwałtowną bitwę” - pisał po latach we wspomnieniach zatytułowanych „Bunt w Treblince”. Transport w takim stanie przyjechał na rampę po raz pierwszy.

Jeden z przybyłych zdołał ukryć w marynarce granat. Odbezpieczył go i rzucił w tłum. Wybuch zranił trzech więźniów i kilku nowo przybyłych. Pozostali po raz pierwszy zobaczyli na twarzach Niemców strach. „Powstanie żydowskie zagrzało nas, wlało w nasze żyły nową moc i nowe decyzje.Okrzepliśmy, chcieliśmy również działać, nie dawać prowadzić się na śmierć. (...). Coraz bardziej krystalizował się i dojrzewał plan rozbicia Treblinki. Gremialnego porwania się z...

8288

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]