Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Antoni Macierewicz awansował z wiceministra obrony na ministra. Będzie mógł nadal tropić pozostałości WSI i namawiać Andrzeja Dudę, by ujawnił aneks do raportu o tej służbie, którego Lech Kaczyński ujawnić nie chciał. Swoją drogą ciekawe, co zrobi prezydent – podzieli decyzję poprzednika, do którego dziedzictwa się odwołuje, czy raczej ulegnie namowom nowego ministra?
Zbigniew Ziobro wraca do ministerstwa sprawiedliwości – w którym w starym rozdaniu zajmował się tropieniem układu. Zastępczyni Ziobry, Beata Kempa została teraz szefową Kancelarii Premiera. Ale ministrowi sprawiedliwości będzie, jak za dawnych czasów, pomagał Mariusz Kamiński. Wówczas był szefem CBA, teraz będzie koordynatorem tajnych służb. Warto przypomnieć, że za działalność w CBA Kamiński został skazany nieprawomocnym wyrokiem na karę więzienia i zakaz sprawowania funkcji publicznych. PiS uznaje ten wyrok za zemstę polityczną.
Mariusz Błaszczak, wierny Jarosławowi Kaczyńskiemu szef Kancelarii Premiera, a potem szef klubu PiS w czasach opozycji, dziś dostał MSW.
Złośliwi powiedzą: - W tym rządzie zgadza się więc wszystko oprócz premiera, ale nie uprzedzajmy wypadków.
Ten zestaw ministrów to powrót do przeszłości. Jeśli prezes Kaczyński, premier Szydło, PiS i mniejsze partie uważają, że to dobry pomysł, to ich sprawa. Wygrali, mogą mianować kogo zechcą. Nawet tych, którzy osiem lat temu zrazili do Prawa i Sprawiedliwości umiarkowany elektorat.
Absmak może budzić tylko to, że w kampanii wyborczej Beata Szydło mówiła o Jarosławie Gowinie jako jej kandydacie na ministra obrony, co Gowin radośnie akceptował. Ale okazało się, że to była mistyfikacja, bo funkcję dostał Macierewicz.
Budzi to absmak, ale nie oburzenie. Politycy mówią różne rzeczy, a potem się z nich wycofują bez mrugnięcia okiem. W ten sposób Beata Szydło przypomniała nam, że jest politykiem. Zaś Antoni Macierewicz – nawet, gdy zaszywa się w niebycie na czas kampanii – jest przecież wiceprezesem PiS i drugim po Kaczyńskim najważniejszym politykiem tej formacji. Wszyscy, którzy szli do urn powinni wiedzieć o tym doskonale.
Jednak najważniejsze wyzwania nie czekają ministrów, których wymieniłem. Oni będą grali pierwsze skrzypce na froncie walki ideologicznej. Zaś za sukces rządu, bądź jego brak, będą odpowiadali szefowie resortów gospodarczych. Tu nominacje są śmiałe: minister finansów, minister skarbu – nie mają jeszcze 50 lat. Podobnie jak wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki – który mimo stosunkowo młodego wieku jest znanym i doświadczonym bankowcem. PiS w kampanii naobiecywało tyle, że szefowie resortów gospodarczych będą mieli teraz ręce pełne roboty.
Na koniec warto wspomnieć o nominacji dla Witolda Waszczykowskiego, który został szefem dyplomacji. Waszczykowski od kilku lat jest wysyłany przez partię do programów telewizyjnych, gdzie ściera się z konkurentami. Język ma cięty, zdarza mu się nie przebierać w słowach. To może zrażać do tej kandydatury. Ale Waszczykowski to nie jest postać przypadkowa. Dyplomata z krwi i kości – był m.in. ambasadorem RP w Teheranie, czy wiceministrem SZ, negocjatorem tarczy antyrakietowej. Moim zdaniem to bardzo dobrze, że w MSZ pojawia się fachowiec. Jeśli poskromi temperament publicysty ma szansę być dobrym ministrem.
