Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
tłuste morze.
W kwartale ewangelickim,
blisko Ezry Pounda
i Olgi Rudge.
Znikają wierni goście:
zaczepna mewa,
bojaźliwe jaszczurki.
U podnóża,
pod wypalonym katolickim zniczem,
pozostawiony przez kogoś
(w plastikowej koszulce,
chroniącej przed deszczem)
komputerowy wydruk zdjęcia:
wychudzony, schorowany Brodski
na tle czterech tetrarchów.
Cały w swoim
intensywnym spojrzeniu.
Na grobie obiaty:
przewrócona szklanka z drobnymi monetami,
pusta ćwiartka po wódce
z wypłowiałą etykietą,
wetknięte w listowie
zwitki papieru
(może wiersze? może listy?
prośby? zaklęcia?).
Plastikowy kubełek
pełen długopisów
(wystarczyłoby ich i na drugie,
o wiele dłuższe życie).
Czarne plastikowe okulary
(znowu plastik,
znak czasu).
Na nagrobku kamyki
jak na macewie,
szyszka, listek.
24 VI 2004