Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W 1990 r. Raz, Dwa, Trzy wygrali 26. Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie. Rok później Jacek Kaczmarski powiedział: „ten pozbawiony płaczliwości, energiczny egzystencjalizm odpowiada mi. Jest dobry”. Podpisuję się pod tym dwiema rękami.
Chyba wszyscy w tym kraju nucili „Nikt nikogo (I tak warto żyć)” czy „Czarną Inez”. Nie tak dawno wydana płyta z piosenkami Agnieszki Osieckiej również się cieszyła ogromną popularnością. Na koncertach zawsze mają komplet widowni. I choć nie jestem oddanym fanem Raz, Dwa, Trzy, to najnowszy album uważam za rewelacyjny pod względem formy i treści.
Muzycznie wciąż jest dużo przestrzeni i bardzo akustycznie, ciekawie brzmią „dęciaki”, na których udzielają się gościnnie Antoni Gralak i Marcin Pospieszalski (może dlatego „Jestem tylko przechodniem” kojarzy się z Voo Voo). I tak bogate instrumentarium poszerzył kwartet smyczkowy, przewijają się motywy latynoamerykańskie („Jutro możemy być szczęśliwi”), bądź folkowe („I tylko to wiem”). Wszystko jest podane z umiarem, każdy instrumentalista ma swoje 5 minut: piękna jest jazzująca gitara w „Trudno nie wierzyć w nic”, gęsty podkład perkusyjny świetnie współgra z akordeonem w „Tak mówi pismo”. Każdy utwór ma kunsztowną oprawę muzyczną i smaczki brzmieniowe, jak choćby „Jestem tu tylko przechodniem” z ciekawymi plamami gitarowymi. Płytę kończą „Policjanci w Atenach udający Greka” - kontynuacja instrumentalnego serialu o stróżach prawa.
Teksty Adama Nowaka mogłyby się ukazać jako tomik poezji, wysokiej są próby. Nie rażą natrętnym moralizowaniem czy naiwną metafizyką. Ciut bardziej melancholijne i poważniejsze niż zazwyczaj, traktują głównie o wierze, nadziei, wewnętrznych zmaganiach, przemijaniu. Wyraźny jest motyw chrześcijańskiego, pogodnego spojrzenia na los człowieka, jako zbiór nieprzypadkowych zdarzeń i niełatwych wyborów. W ciężkich życiowych momentach powtarzam frazę „i tak warto żyć”. Pomaga. Od niedawna dołączyła do niej „trudno nie wierzyć w nic”.
Tomasz Niewiński