Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 331058|prawo|1---Jako nastoletni chłopak trafiłem do szpitala ortopedycznego. Powinienem leżeć na oddziale dziecięcym, ale przedwcześnie wyrośnięty nie miałem szans na znalezienie łóżka, w którym bym się zmieścił. Położyli mnie zatem na oddziale męskim, na sali z górnikiem z legnickiej kopalni miedzi, kontuzjowanym kolarzem i adwokatem. Trwała epoka Gierka, a media donosiły o sukcesach peerelowskiej gospodarki. Panowie szybko nabrali do siebie zaufania i rozmawiali o sytuacji w kraju, o polityce, o paranoi socjalistycznego świata. Ja tylko słuchałem. Czułem się jednak dopuszczony do sfery, do której dotąd nie miałem dostępu. Dowiadywałem się rzeczy, o których wcześniej nikt mi nie mówił. Przez kilka tygodni zostałem oświecony wiedzą, która skutecznie uodporniła mnie na absurdy komuny.
Drugi przykład podsunął mi przeczytany ostatnio najnowszy tom Jeżycjady. Osią świata kreowanego przez Małgorzatę Musierowicz jest dom rodziny Borejków. Inteligencki, pełen książek i ludzi, którzy gromadzą się wokół dużego, kuchennego stołu. W każdej z kolejnych części cyklu ktoś trafia do tego mieszkania i podczas picia herbaty znajduje ciepło i wsparcie, nasiąka życzliwą atmosferą, czasem koryguje swoje widzenie rzeczywistości.
Przedstawiłem te dwa obrazy, by pokazać sytuację, w której człowiek zostaje w sposób niespodziewany zaproszony do wspólnoty przemieniającej go. Czasem dokonuje się to na płaszczyźnie wiedzy i poznania, czasem na płaszczyźnie miłości i spotkania. W każdym wypadku więzi łączące ludzi niosą w sobie bogactwo, które jest darem dla zaproszonego gościa.
Tajemnica Trójcy Świętej mówi, że osią wszechświata jest miejsce spotkania trzech boskich Osób, do którego w zupełnie niezasłużony sposób został zaproszony człowiek. W tej niezwykłej przestrzeni miłości każdy znajdzie odpowiedź na dręczące go pytania i wątpliwości, wyciszy swoje bunty i niezgodę, zobaczy perspektywy, których nawet nie przeczuwał. Przede wszystkim jednak zaproszony jest do poznania prawdy o Bogu i przekonania się, że kocha On miłością, którą jest On sam; do doświadczenia, że stworzenie jest tak wyczekiwane i tak przyjęte przez Stwórcę, że nie będzie już pragnęło niczego innego niż trwania w Najwyższym Towarzystwie. Jeśli chwilę się zatrzymasz, wyciszysz i pomyślisz, dojdziesz do wniosku, że tęsknotę za Trójcą nosi w sobie każdy człowiek. Nawet jeśli nigdy nie słyszał ani o Ojcu, ani o Synu, ani o Duchu Świętym.
---ramka 331057|strona|1---