Przegramy?

Powstają biografie wielkich pisarzy, których nie ma już między nami - od niedawna albo od lat wielu. A ich bliscy protestują, bronią intymności ich życia, cierpień, splątanych losów. Książka Artura Domosławskiego o Ryszardzie Kapuścińskim stała się od razu tematem gorących sporów nie tylko prasowych. Redaktor Grzegorz Jankowicz skomentował w poprzednim "Tygodniku" obawy córki naszego kiedyś niezapomnianego przyjaciela i redaktora Pawła Jasienicy, nazywając podjęte przez jej pełnomocnika zabiegi wołaniem o cenzurę prewencyjną. Teza ta ma po swojej stronie większość uczestników sporu i wiele wskazuje, że tak właśnie zostanie rozstrzygnięta.

02.03.2010

Czyta się kilka minut

Czy warto więc, mimo wszystko, bronić czegoś, co zdaje się nie mieć żadnego znaczenia dla obrońców aż dwu wartości brzmiących gromko i dźwięcznie, a nadto bezdyskusyjnie: mianowicie wolności i prawdy? Wolność ma nie cierpieć żadnych ograniczeń, bo w sferze słowa byłaby to właśnie cenzura. Prawda ma mieć wagę nadrzędną zawsze i wszędzie, także wtedy gdy dotyczy wszelkich spraw bliźniego, do najbardziej osobistych włącznie. Z czego ma wynikać, że nigdy i niczego nie może strzec milczenie, że w życiu bliźniego nic nie podlega ochronie, że każdy ma prawo do cudzego wnętrza, a najbardziej nawet beztroskie dywagacje, domysły i dowolności interpretacji winny zostać uświęcone jako docieranie do prawdy (nie istnieje bowiem założenie, że w takich razach ktokolwiek mógłby kierować się intencjami trochę mniej chwalebnymi albo i zgoła niskimi).

Kiedy próbujemy zatem przywołać argument o krzywdzie wyrządzanej pamięci zmarłego, o jego bliskich przeżywających wciąż jego losy, doznane kiedyś zranienia, a choćby i błędy, stajemy się naiwnymi obrońcami wartości rozpadających się na naszych oczach. Chociaż - dodajmy - dla nas pozostają one niezastępowalne. Nasz głos jest zresztą coraz mniej słyszalny. Niewiele wskazuje na to, że waga słowa ważonego po sto razy, rodzącego się z najgłębszego przemyślenia, a nawet takiego, które tylko z rzadka przerywa milczenie, warte więcej niż słowo, że ta waga odzyska tracone teraz miejsce na targowisku jutra.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2010