Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wspomnienia i gesty dopełniają się wzajemnie w odkrywaniu szokującej prawdy o Zmartwychwstaniu. Wydawało się, że tragedia Wielkiego Piątku zamyka bezpowrotnie czas głoszenia Ewangelii. Tymczasem zaś można znów objąć stopy Mistrza w znanym geście ucznia. Po siedmiu słowach wypowiedzianych z krzyża można usłyszeć ósme, to najmniej oczekiwane: "Witajcie". Można znów pobiec znanym szlakiem do Galilei, gdzie rodziły się ich pierwsze fascynacje Chrystusem, gdzie wysłuchały tylu pięknych nauk, gdzie trwała jeszcze żywa pamięć pierwszych cudów. Okazuje się, że dojrzały czas łaski można jednak zatrzymać, gdy zmartwychwstaje władca życia i wieczności.
Na szlak powrotu do Galilei poniosą ze sobą opowieść o dwóch szczególnych wartościach, które Zmartwychwstały Jezus objawił uczniom: o ranach i o pokoju. Nie chciał wyciszać prawdy o tym, co bolało na Golgocie; na życzenie Apostoła Tomasza ukazał ślady piekących ran. Nie chciał jednak również prawdy o Zmartwychwstaniu sprowadzać do katalogu ran i rankingu oprawców, którzy ranili najbrutalniej. Podobne cierpiętnictwo było zawsze obce Jezusowi. Dlatego też w Jego powitalnych spotkaniach z najbliższymi tak często powraca motyw "Pokój wam" (Łk 24, 36).
Być świadkiem radości Zmartwychwstania to umieć łączyć pamięć słońca Kany Galilejskiej i mroku Golgoty. W bólu ran odnajdywać wyrazy solidarności z wszystkimi poranionymi przez życie. Nade wszystko jednak odkrywać i nieść światu pokój, którego sam świat dać nie może.