Poeta idzie na śmietnik

Książka zaskakująco piękna, choć jej przedmiotem jest rzeczywistość zdegradowana. Uwieczniony na fotografiach happening czy też performance, którego inicjatorem i wykonawcą był Tadeusz Różewicz, obudowany został teraz komentarzami.

03.10.2016

Czyta się kilka minut

Wrocław, rok 1989. Tadeusz Różewicz wzywa do siebie zaprzyjaźnionego, znakomitego fotografa. Kiedy Adam Hawałej wchodzi do mieszkania przy Januszowickiej, orientuje się, że ma być uczestnikiem jakiegoś spektaklu. Poeta zakłada buty, płaszcz, dwie różne rękawiczki, bierze przygotowane już kubły i papierową torbę z logo PIW. Ruszają w stronę pobliskiego śmietnika. „Ciągle się do siebie nie odzywamy – wspomina Hawałej – ale ja wciąż fotografuję. Zupełne zrozumienie intencji. Zachowuję się jak zwykły fotoreporter, nie zadaję pytań, dokumentuję”. Powstaje obrazkowa opowieść zaczynająca się w korytarzu mieszkania i prowadząca nas najpierw na obskurne wysypisko, potem na skwer, gdzie Różewicz siada na ławce, i z powrotem do domu. „Cała ta sytuacja była spontaniczna, sprowokowana i w pełni wymyślona przez Różewicza, to on był jej kreatorem”. On też jest obecny na każdym ze zdjęć; przede wszystkim jego twarz.

Co miał znaczyć ten spektakl? „Śmieci to jeden z głównych Różewiczowskich tematów” – pisze Jacek Łukasiewicz we wprowadzającym szkicu. Analizuje obecność tego tematu, a także tematu twarzy, w dziele autora „Kartoteki”. I przypomina kolejne gesty przekroczenia tradycyjnych granic świata poezji, wykonywane przez Różewicza, w tym jego współpracę z reżyserami i plastykami. W „Śmietniku” gest autorski obywa się w ogóle bez werbalizacji. Obejrzawszy świetne zdjęcia Hawałeja – artysty, którego poeta cenił i którego dopuścił do siebie, co rzadko mu się zdarzało, bardzo blisko – możemy jeszcze przeczytać dwa inne komentarze: literaturoznawcy Andrzeja Skrendy („Czynny zanik”), który potraktował Różewicza Baudrillardem, oraz historyka sztuki i krytyka Witolda Kanickiego. „Przeszukując zwałowiska śmieci i kubły – podsumowuje swój szkic Kanicki – poeta przyjmuje funkcję archeologa lub zainteresowanego światem odkrywcy, który odnajduje wartości w przestrzeni powszechnie uznanej za bezwartościową”.

Na okładce widnieją dwa nazwiska, ale „Śmietnik” ma jeszcze trzeciego autora. To Jarosław Borowiec, twórca i do niedawna szef Wydawnictwa Warstwy, który był pomysłodawcą i redaktorem całości, a także przeprowadził zamykającą książkę rozmowę z Adamem Hawałejem. Wielka szkoda, że Borowiec już w Warstwach nie pracuje; cóż, nazbyt często to, co dobre, trwa krótko... ©℗


Tadeusz Różewicz, Adam Hawałej „Śmietnik”. Redakcja i opracowanie: Jarosław Borowiec, projekt graficzny: Magdalena Burdzyńska/Podpunkt. Wydawnictwo Warstwy, Wrocław 2016, ss. 174.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2016