Podróż prawdziwa

Wielka radość czytać znowu tę książkę. Części tryptyku pojawiały się stopniowo, przez trzy kolejne lata, ale nie sposób nie odnotować wznowienia całości. Zapewniam: niełatwo dziś o tak niespodziewaną czytelniczą przygodę.

29.09.2014

Czyta się kilka minut

Nie dlatego, że chodzi o wyjątkowo późny debiut. Autor, Adam Wodnicki, urodzony w roku 1930, artysta, absolwent i profesor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w chwili ukazania się „Notatek z Prowansji” (pierwotny tytuł „Obrazków z Arles i okolic”) był już dobrze znany jako tłumacz literatury francuskiej – Saint-John Perse’a, Yves’a Bonnefoya, Edmonda Jabèsa, Juliena Gracqa, Simone Weil – i dwukrotny laureat „Literatury na Świecie”. Niespodziewana jest przede wszystkim świeżość, z jaką Wodnicki potraktował temat tylekroć przez innych podejmowany, wnikliwość spojrzenia i maestria pisarska.

W dołączonym teraz posłowiu Dariusz Czaja – sam, o czym czytelnicy „TP” chyba pamiętają, autor pięknych esejów podróżniczych – przypomina najpierw, jak wyświechtany i strywializowany jest dziś obraz Prowansji. Zaraz jednak dodaje: „I tu prawdziwa zagadka: choć u Wodnickiego też świeci słońce, zioła pachną wniebogłosy, wina smakują upajająco, a jako gość specjalny pojawia się biedny Vincent ze swoim uchem w ręku, to tryptyk krakowskiego autora sytuuje się na antypodach przewodnikowej narracji i impresyjnej eseistyki”. Dlaczego? Odpowiedzią jest po pierwsze głęboka znajomość rzeczy, po drugie – świadoma, wręcz ostentacyjna subiektywność narracji, oparcie jej na doświadczeniu, później dopiero wziętym pod szkło „erudycyjnego mikroskopu”.

I jeszcze jeden cytat z posłowia: „Tym, co odróżnia tryptyk Wodnickiego od prowansalskiego kitu zalegającego księgarnie, od całej tej nudnej i przewidywalnej masy upadłościowej koloru lawendy, jest szczególny sposób lektury świata... o czymkolwiek by Wodnicki pisał – o ziemi, wodzie, roślinach, niebie, zwierzętach, ludziach, kamieniach – jego pióro zamienia opisywane »obiekty« w wielopiętrowy znak. Rzeczywistość pokazywana jest w swego rodzaju geologicznym uwarstwieniu... opowieść staje się finalnie hermeneutyką znaków natury i kultury”.

Nadrabiamy dziś zaległości w poznawaniu klasyki XX-wiecznej literatury podróżniczej. Wydajemy Bruce’a Chatwina, Nicolasa Bouviera, Patricka Leigh Fermora. Ich książki są czymś znacznie więcej niż tylko relacjami z mniej lub bardziej obcych krajów. Podróż prawdziwa pozwala zobaczyć na nowo siebie i swój świat, lepiej zrozumieć kulturę, w której się wyrosło, a także odrzucić to, co nieistotne. Tryptyk Adama Wodnickiego wspaniale wpisuje się w tę tradycję.


Adam Wodnicki, „Tryptyk oksytański: Obrazki z Arles i okolic”, „Obrazki z krainy d’Oc”, „Arelate. Obrazki z niemiejsca”. Przedsłowie Mariusz Wilk. Posłowie Dariusz Czaja. Wydawnictwo Austeria, Kraków-Budapeszt 2014, ss. 624

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2014