Po drugiej stronie Księżyca

Mówiąc o snach warto zadać sobie pytanie, na ile pozwalamy im, by wdzierały się do naszej rzeczywistości.

09.02.2015

Czyta się kilka minut

Ci, którzy z dziennym życiem są związani zbyt mocno, boją się zapewne ich destrukcyjnej roli: tego, że sny wprowadzą ich w inny porządek, będą destabilizować i burzyć to, co dotąd zbudowali. Bo istotnie: sny zawsze rewidują. Są jak pojemniki, w których zbierają się najrozmaitsze motywy, gazy, ciecze – znajdując się pod nieustannym ciśnieniem, w nocy wybuchają.


Dla artysty sen jest rzeczywistością co najmniej tak samo ważną, o ile nie ważniejszą, jak aktywność dzienna. Nie idzie on bowiem drogą utorowaną, kpi sobie z naszych blokad i najrozmaitszych narzędzi obronnych. Wreszcie: ma swoje strategie i własne poczucie czasu i przestrzeni.

Artysta częściej dopuszcza także myśl, że senny porządek przestrzenny jest bliższy prawdzie. Że nasza rzeczywistość dzienna jest ograniczona przez wybraną perspektywę czy kulturę, a sny potrafią przygotować nas na sytuacje, których nie znamy i których się boimy. Zdarzają się przecież okresy snów--horrorów, zmuszających nas do obrania drogi ucieczki, którą śniąc wielokrotnie forsujemy.


Sny potrafią powoływać się także na inne sny, do tego nawet stopnia, że zdarzają się konstelacje senne. Wtedy, nawet po przebudzeniu, czujemy, że tamta śniona rzeczywistość ma związek z codziennością. Mój sen wielokrotnie powtarzający się, w którym jestem mordercą swojego ojca, co oczywiście jest nieprawdą, każe mi zacząć penetrować pewne obszary.


Sen nie rozróżnia także tego, co nam się wydarzyło, od tego, co jedynie mogło się wydarzyć. Nasze potencjalności stają się rzeczywistościami, we śnie jawią nam się jako rzeczy dokonane, o których możemy sobie powiedzieć, że należą do naszej przeszłości. To poszerza spektrum naszego doświadczenia. Dla artysty sen jest drugą stroną księżyca, bez której rzeczywistość jest fałszywa i nie do końca rozpoznawalna. Nie bez powodu psychoanalitycy starają się tropić sny jako drogowskazy ukrytych motywacji, których sami się wypieramy i które uważamy za nierzeczywiste.


Sen i aktywność dzienna wzajemnie się atakują. Przerost snu wiąże się z poczuciem tonięcia w realności sennej. Tracimy wtedy własną aktywność życiową i łakomie zanurzamy się w sen jako w przestrzeń, w której przez chwilę możemy żyć, działać, kiedy w życiu stoimy. Z kolei kiedy jesteśmy bardzo żarłocznie wpasowani w jakąś aktywność, boimy się wampiryczności snu: tego, że staje się on przestrzenią zazdrosną, która chce nam coś ukraść, obśmiać, znieść hierarchię naszych wartości.


Bardzo często sen pełni rolę uporczywie złośliwej kompromitacji rzeczy lub osób, które otaczamy szacunkiem czy wręcz czynimy z nich obiekty kultu. Nagle w snach stają się one błaznami, naczyniami zła, bezkształtu, głupoty... et cetera. Pamiętam taki powtarzający się sen z liceum. Byłem wtedy na śmierć zafascynowany naszym dyrektorem szkoły. Jego alkoholowe problemy, o których mówili mi koledzy, wypierałem jako coś absolutnie niemożliwego. Ale w snach on pojawiał się zawsze zalany, bełkoczący. To sen uporczywie forsował drogę prawdzie, której nie chciałem przyjąć do wiadomości.


Oddzielenie snu jako połowy nieistotnej, w której coś tam się bajdurzy i która nie ma dojścia do naszej realności, jest szkodliwym dla indywidualnego rozwoju błędem. Intuicja artysty nieustannie pragnie ten błąd naszego życia, zwłaszcza europejskiego życia człowieka racjonalnego, naprawić...
©

KRYSTIAN LUPA (ur. 1943) jest reżyserem teatralnym, dramaturgiem i pisarzem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2015