Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nagrania archiwalne nie najlepszej jakości, ale jakieś ostre i wyraźne, nie rozbełtane mnóstwem dodatkowych dźwięków.
Piosenki - zwłaszcza takie jak Młynarskiego - odgrywały w tamtej epoce zupełnie inną rolę niż teraz. Były jakby syntezą nastrojów, dopisaniem tego, co skreśliła cenzura, dokończeniem przerwanego w połowie zdania. Dziś są osobnym światem idoli i fanów, rytuałem ich wzajemnych zachowań, a przede wszystkim gigantycznym biznesem, operującym miliardami dolarów.
Jakie czasy, takie znaki szczególne.
Spacer
Drugiego dnia świąt poszłam na spacer wzdłuż wału nad Odrą. Zwykle o tej porze jest tu wiosennie, tysiące pączków i małych listków ściga się ze sobą, ale teraz wszystko było ciemnoszare. Może oddech tegorocznej zimy wypłoszył i zniechęcił zieleń. Było trochę młodzieży, takiej, co nudziła się ze starszymi przy świątecznym stole, wzięła psa i wyprowadziła go na spacer. Ale ta młodzież jakby stonowana, cichsza. Kiedy mijała mnie grupka trzech dziewczyn i dwóch chłopaków, zrozumiałam dlaczego. Każde z nich miało niemal przyklejony do ucha telefon komórkowy. Wspólnie kopali jakiś kamień i wołali psy, ale potem uciekali w swoje pojedyncze rozmowy z krótkimi zdaniami i słowami przeciętymi na pół.
To się teraz często zdarza. Razem, ale osobno.
Dziura
Mam takie uczucie, że wpadłam w dziurę. Jest teraz wtorek, 6 kwietnia, późne popołudnie. Z tyłu, czyli za mną, Święta Wielkanocne. Tym razem wyjątkowo przedłużone z powodu Wielkopiątkowej Rocznicy. Wszystko jakby zamazane, niewyraźne, pozbawione ostrości. Z przodu, czyli przede mną - zapowiedź wielkich wydarzeń. Jutro spotkanie dwóch premierów w Katyniu, we czwartek Praga, potem znów Katyń. Może z tego wyniknąć coś bardzo ważnego, jakiś przełom. Może też nie wyniknąć nic, albo i gorzej. A ja w samym środku, w jakiejś dziurze czasu, i tak straszliwie nie chce mi się stamtąd wyjść, że aż się wzdrygam. Tylko tak zamknąć oczy, znieruchomieć - i kropka.