Ostatnia akcja SB

Zwycięstwo strony opozycyjno-solidarnościowej w wyborach 4 czerwca 1989 r. uznane zostało za symbol upadku systemu komunistycznego w Polsce. W rzeczywistości jednak i po 4 czerwca Służba Bezpieczeństwa prowadziła operacje przeciwko antykomunistycznej opozycji - pisze w BIULETYNIE INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ (4) Tomasz Chinciński z gdańskiego IPN.

Dowodem choćby lipcowa akcja zatrzymań działaczy Konfederacji Polski Niepodległej. Oto 1 lipca 1989 r. Biuro Śledcze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wydało rozkaz w sprawie niedopuszczenia do planowanej przez KPN na 3 lipca manifestacji przeciwko próbom obsadzenia urzędu prezydenta przez osoby odpowiedzialne za wprowadzenie stanu wojennego (chodziło o gen. Wojciecha Jaruzelskiego i gen. Czesława Kiszczaka - skądinąd ówczesnego szefa MSW). W efekcie dokonano serii prewencyjnych zatrzymań: przykładowo 3 lipca toruńska Służba Bezpieczeństwa z pomocą funkcjonariuszy milicji na kilka godzin pozbawiła wolności siedmiu KPN-owców z Grudziądza, którzy chcieli dotrzeć do stolicy. W Warszawie z kolei oficerowie SB weszli do mieszkania przewodniczącego KPN, Leszka Moczulskiego i przewieźli go do Urzędu Spraw Wewnętrznych (nie mając notabene formalnego nakazu zatrzymania). Mimo nieobecności przewodniczącego ok. 400 członków i sympatyków KPN próbowało dotrzeć pod gmach Sejmu. Doszło do starć z milicją.

4 lipca MSW wydało następny podobny rozkaz - chodziło o niedopuszczenie do kolejnej z KPN-owskich demonstracji, planowanej na 6 lipca. Realizując polecenie, SB ponownie zatrzymała grudziądzkich KPN-owców (tym razem dwie osoby). Więcej: próbowała wymusić na prokuraturze przeprowadzenie z nimi tzw. rozmowy profilaktyczno-ostrzegawczej. Prokuratorzy zgłosili jednak wątpliwości co do zasadności samego zatrzymania i odrzucili żądania SB.

Można sądzić, że podobne działania przeprowadzono także w innych miastach, w których czynna była Konfederacja (rozkaz wydano wszak w samej centrali resortu i obejmował cały kraj). Posiadane przez SB informacje o planach i zamierzeniach aktywistów KPN świadczą o tym, że zatrzymania musiała poprzedzać inwigilacja tego środowiska (obserwacja, podsłuchy, podglądy oraz oczywiście rozpracowanie przez tajnych współpracowników). Tego rodzaju praktyki infiltrowania społeczeństwa przez SB w ostatniej fazie komunizmu, prowadzone wprawdzie selektywnie, potwierdzają tezę, że “po 4 czerwca 1989 r. nie przestał funkcjonować mechanizm kontroli społecznej właściwy dla komunistycznego państwa policyjnego - Polski lat osiemdziesiątych". I co najważniejsze: takie działania służb podległych MSW dowodzą, że przynajmniej dla części aparatu bezpieczeństwa koniec komunizmu po wyborach czerwcowych wcale nie był oczywisty.

KB

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2004