Osiodłać Pegaza

Dużą część życia przyszło mi się poruszać w świecie naszpikowanym podsłuchami. W redakcji „Tygodnika” sądziliśmy, że podsłuch jest w lampie. Potem się okazało, że był w ścianie.

10.01.2022

Czyta się kilka minut

 / Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP
/ Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP

Na ogół nie było wiadomo, czy w tym właśnie telefonie jest „pluskwa”, ale się zakładało, że jest. U Turowiczów telefon stał na korytarzyku z dala od pokoi. Ks. Andrzej Bardecki miał telefon w pokoju, gdzie odbywaliśmy zebrania działu religijnego i gdzie przyjmował gości. Mówił: „Proszę bardzo, niech podsłuchują i zobaczą, że nie spiskujemy”. Ważne rozmowy prowadził na świeżym powietrzu albo włączając radiowy program muzyczny. W redakcji „Tygodnika” sądziliśmy, że podsłuch jest w lampie. Potem się okazało, że był w ścianie. Czasem prowadzono podsłuch ze stojącego pod budynkiem samochodu, czasem ktoś przychodził i nieudolnie ukrywał, że rozmowę (albo kazanie) nagrywa przy pomocy ukrytego gdzieś w bucie mikrofonu. „Technika” była uzupełniana żywymi ludźmi. Ich elaboraty (raporty) można poczytać w teczkach IPN-u. Nie są to dzieła najwyższej klasy literackiej. W relacjach z moich kazań wzruszają mnie pojawiające się co jakiś czas notatki, że „kazanie było czysto religijne”, w czym pobrzmiewa smutek autora, że nie pojechałem żadnym tekstem antypaństwowym.

Były więc podsłuchy, donosy, była „inwigilacja” – samochód pod domem i potem jazda za moim maluchem, gdziekolwiek się ruszyłem, itd. Człowiek się poruszał jakby w rozpryskanej w powietrzu brudnej, lepkiej cieczy, ale jakoś się z tym żyło.

Co innego Pegasus, o którym powiedziano, że „pozwala na inwigilację każdego, niezależnie od statusu i zajmowanej pozycji (…) umożliwia totalną kontrolę nad zainfekowanym urządzeniem, przejmowanie właściwie każdej zawartości. Od zdjęć i nagrań wideo, przez e-maile, SMS-y, listę kontaktów, aż po śledzenie lokacji, nagrywanie otoczenia smartfona w wersji audio oraz wideo, podsłuchiwanie szyfrowanej transmisji dźwięku oraz odczytywanie zaszyfrowanych wiadomości z różnorodnych aplikacji na urządzeniu. Jest wirusem informatycznym (tzw. trojanem)”. Profesorowie Maciej Gutowski i Piotr Kardas, od których pochodzi powyższy opis, konkludują: „Mały krok dzieli nas od świata, w którym wymiar sprawiedliwości sprawować będą dysponujące nieograniczonymi możliwościami inwigilacji służby. To coś więcej niż wizja Orwella”.


WSZECHWŁADZA SŁABEGO PAŃSTWA

AGATA KAŹMIERSKA, WOJCIECH BRZEZIŃSKI: Rachunek szkód wyrządzonych przez sprawę Pegasusa obejmuje nie tylko naszą prywatność, ale też bezpieczeństwo całego kraju. Tylko niepoważne służby mogły uznać, że korzystanie z niego to okazja.


Obawiam się jednak, że nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z grozy sytuacji. W przeprowadzonym 28 grudnia 2021 r. sondażu pracowni SW Research zapytano ankietowanych, „czy w związku z używaniem przez polskie służby Pegasusa, m.in. przeciwko senatorowi PO Krzysztofowi Brejzie, powinna zostać Pani/Pana zdaniem powołana komisja śledcza?”. 42,9 proc. ankietowanych odpowiedziało „tak”. Przeciwko powołaniu komisji w tej sprawie jest 20 proc. 37,1 proc. ankietowanych nie ma zdania. Obawiam się, że dla przeciętnego obywatela takie przenicowanie ludzi władzy, ubiegających się o nią, a nawet szerzej: przedstawicieli nielubianych „elit” – może mieć swoje dobre strony. Nawet jeśli nie akceptujemy inwigilacji nas, obywateli, jakoś łatwo nam przychodzi łamanie prawa wobec osób, które są przecież naszymi reprezentantami.

Dr Piotr Burczaniuk (UKSW), opisując system nadzoru i kontroli nad służbami specjalnymi w Polsce, wymienił dziesięć urzędów sprawujących nad nimi kontrolę, poczynając od sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych przez ministra (bez teki) koordynatora służb specjalnych, przez NIK, prokuraturę po społeczeństwo obywatelskie.

W 2019 r. z inicjatywy Rzecznika Praw Obywatelskich zespół ekspertów opracował projekt dokumentu („Osiodłać Pegaza”) zawierający – o czym piszą na dalszych stronach Agata Kaźmierska i Wojciech Brzeziński, i o czym wspomina także w wywiadzie w dziale Kraj nowy RPO Marcin Wiącek – postulat kompleksowych zmian w organizacji służb specjalnych, ze szczególnym uwzględnieniem dwóch kluczowych elementów: stworzenia jednego niezależnego organu ds. kontroli nad działalnością służb specjalnych i przyznania jednostce prawa do informacji o byciu przedmiotem zainteresowania ze strony uprawnionych instytucji. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 3/2022