Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
26 lipca niedaleko Oławy wędkarze zauważyli, że z Odrą dzieje się coś niedobrego. Przez następne dwa tygodnie z wody wyciągnięto ponad 249 ton martwych ryb, a my obserwowaliśmy największą katastrofę ekologiczną w Polsce XXI wieku. A także spóźnioną o 10 dni reakcję rządu, brak systemu testowania jakości wód i zamiast sprawnego śledztwa – obietnicę miliona złotych nagrody za wskazanie winnych, nikomu zresztą niewypłaconej. Według rządowego raportu przyczyną były toksyczne glony, ale dlaczego pojawiły się w Odrze? Tego wciąż nie wiemy.
Niepewna jest także przyszłość Odry; niemieckie badania pokazują, iż zasolenie jej wód nadal jest wysokie. Pewniejsza jest za to przyszłość zdymisjonowanego w sierpniu szefa Wód Polskich, Przemysława Dacy. Niedawno dostał posadę w Instytucie Ochrony Środowiska, który… bada przyczyny katastrofy na rzece.
Na zdjęciu: wolontariusze w okolicach miejscowości Widuchowa, 17 sierpnia 2022 r. ©(P)
Filip Springer: Władza z ulgą chwyciła się hipotezy o złotych algach. Ale ich pojawienie się oznacza, że to człowiek, rozregulowując ekosystem Odry, doprowadził do katastrofy.