Obiektywem w przeszłość
Obiektywem w przeszłość
Jest lipiec, mija sześćdziesiąt lat od chwili, kiedy przyjechałem z rodziną ze Lwowa do Krakowa. Niedawno ukazał się ostatni tom moich “Dzieł zebranych", gdzie przypomniano moje początki literackie. Jest tam jedno z najpierwszych moich opowiadań, “Plan anti-V"; kiedy je wydrukowałem w katowickim periodyku “Co Tydzień Powieść", ktoś oskarżył mnie o plagiat. Odpowiedziałem: niechże pokaże, z czego ściągałem. W rzeczywistości opowiadanie nie było plagiatem, a tylko mój oskarżyciel uznał, że szczeniak ze Lwowa nie mógł czegoś takiego sam wymyślić...
W roku 1946 udałem się po raz pierwszy do “Tygodnika". Poznałem cały pierwszy skład redakcji: Turowicza, Gołubiewa, Starowieyską-Morstinową, która mi matkowała. Zdziwiłem się zobaczywszy kiedyś na fotografii młodą panią Morstinową, bo kiedy ją poznałem, była zupełnie siwa... Z tych, co przyszli później, bardzo zacni...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]