Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Walka o telewizję publiczną, tocząca się od wyborów 2007 r. (albo, jak kto woli, od opanowania KRRiT przez koalicję PiS-u, LPR-u i Samoobrony), była widowiskiem żałosnym i kompromitującym wszystkie uczestniczące w niej strony. Nie sposób żałować Farfała, ale też nie warto rozdzierać szat z powodu zwycięstwa Szwedy i tego, co będzie on robił przez najbliższe miesiące. Krótko mówiąc: nie zamierzam zajmować się losem publicznej telewizji, chciałem tylko na moment zatrzymać się przy niezbyt obszernej rozmowie, jaką z nowym p.o. prezesem przeprowadziła Agnieszka Kublik ("Gazeta Wyborcza" z 2.10.).
W tej rozmowie zaciekawiło mnie, po pierwsze, jawne odżegnanie się od uwikłań partyjnych (Szwedo mówi: "Nie jestem tu dla PiS-u"; kto chce, niech wierzy), po drugie zaś - przywiązanie do zasad i dobrze znanych porzekadeł. Na pytanie o zwolnienia dziennikarzy prezes odpowiada: "Wyznaję zasadę »rękę karz, nie miecz«, ale wiem, że sam Piński [już odwołany szef Agencji Informacji] nie mógł manipulować »Wiadomościami«, musiał mieć wspólników". O sprawie kontraktów dla gwiazd mówi: "kieruję się zasadą: »Po pierwsze, kasa, misiu«. Moim priorytetem jest stan konta". Wreszcie, indagowany o pieniądze na misję wyznaje: "Będę się starał, żeby starczyło. Może konieczne będą cięcia. Ale z pustego i Salomon nie naleje".
Bogusław Szwedo lubi zasłaniać się cytatami; być może dają mu one poczucie bezpieczeństwa. Niestety, cytuje niedokładnie; wers Kornela Ujejskiego ma u źródła postać "O! rękę karaj, nie ślepy miecz!"; trener Janusz Wójcik rzekł był (do prezesa Michała Listkiewicza i nawiązując do filmu "Piłkarski poker") "kasa, Misiu, kasa", i to powtórzenie słowa "kasa" wydaje się bardzo istotne. Poza tym nowy prezes TVP wyraźnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że cytaty bywają zdradliwe i wieloznaczne. Pierwszy z nich świadczy tyleż o znajomości XIX-wiecznej poezji, ile jednego z głośnych przemówień Jarosława Kaczyńskiego (co może podważać zapewnienie o niezależności od PiS-u); drugi prowokuje pytanie - o czyjej właściwie kasie prezes tak intensywnie myśli...
Zresztą zaś "z pustego i Salomon nie naleje". Co do tego, trudno się z prezesem Szwedą nie zgodzić.
PS. Autorstwo frazy "kasa, Misiu, kasa" zdradził mi Michał Okoński, który w odróżnieniu ode mnie zna się na piłce nożnej. Skądinąd można w tej frazie dosłyszeć echa innych porzekadeł.