Nowy prezes

Od grudnia minionego roku telewizja publiczna ma nowego szefa. Fakt ten, przyznaję ze skruchą, nie wydaje mi się istotny; nie oglądałem programów TVP pod miłościwymi rządami kilku poprzednich prezesów, nie będę ich oglądał i teraz. Ciekawią mnie natomiast objawy cichego, acz istotnego wzburzenia, jakie nowy prezes wzbudza w dziennikarzach, skądinąd znanych ze swych sympatii dla partii Jarosława Kaczyńskiego.

05.01.2010

Czyta się kilka minut

Rozpoczął Piotr Semka, który w komentarzu dla "Rzeczpospolitej" z 21 grudnia napisał: "Czy Orzeł okaże się bierny, mierny, ale wierny, tego dziś jeszcze nie wiemy. Warto życzyć mu, by zadziwił nas swoją niezależnością. Ale mamy w pamięci także niedobre doświadczenia. Trudno tu nie wspomnieć eksperymentu, jakim była prezesura Bronisława Wildsteina. Partia Jarosława Kaczyńskiego wycofała w pewnym momencie poparcie dla niego i doprowadziła do zastąpienia go Andrzejem Urbańskim. Ten zaś stworzył telewizję swojską, która bardziej niż ciekawą publicystyką pasjonowała się tańcem na lodzie".

Wspaniałe jest w tych zdaniach użycie zaimka "my", jeszcze wspanialsze - myślenie o partii jako pojedynczej, podejmującej decyzje osobie. Najwspanialsze wszakże jest wzburzenie, jakim dyszą wszystkie zacytowane słowa.

Robert Mazurek poszedł krok dalej niż Semka: zmierzył się z nowym szefem TVP twarzą w twarz i efekty tego pojedynku ogłosił w formie rozmowy noszącej nieco ezoteryczny tytuł "Buty mi nie przysługują" ("Rzeczpospolita" z 24-27 grudnia). Niewiele z tej rozmowy można się dowiedzieć, bo prezes TVP unika jak ognia odpowiedzi na kolejne pytania. Albo inaczej: w tej rozmowie słychać przede wszystkim pełen furii głos dziennikarza, który niemal wszystko ma swemu rozmówcy za złe. Najbardziej zaś ma za złe nieprzyznawanie się do znajomości z Przemysławem Gosiewskim i trzyminutowe spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Uczcie się młodzi, jak się rozmawia z przeciwnikiem.

Gdyby zaś komuś rozmowa z "Rzeczpospolitej" nadal wydawała się niejasna, to epilog do niej znaleźć może w rubryce "Z życia koalicji. Z życia opozycji", prowadzonej przez Mazurka wspólnie z Igorem Zalewskim ("Wprost" nr 1-2/10). Autorzy rubryki powiadają: "Wyjątkowo mozolne były wybory prezesa Telewizji Burdelicznej alias Czerwono-Czarnej. Zdaje się, że głównym problemem nie był brak porozumienia PiS z SLD, tylko PiS z PiS. Każda półkula mózgu prezesa Kaczyńskiego (a wiadomo, że prezes ma więcej półkul niż zwykły śmiertelnik) lansowała swego kandydata. Wreszcie wygrała ta półkula, do której ma dostęp Przemysław Edgar Gosiewski".

Czytając te zdania, trzeba mieć w pamięci szczególną poetykę prowadzonej przez Mazurka i Zalewskiego rubryki; ta poetyka przewiduje równoczesne atakowanie wrogów i przyjaciół. Tym razem jednak atak jest szczególnie mocny (rzecz jasna: to może być złudzenie odbiorcy albo wojenny podstęp autorów).

Skąd wzburzenie Semki, skąd furia Mazurka i Zalewskiego? Najpierw przychodzą mi do głowy trzy odpowiedzi.

Odpowiedź pierwsza: publicyści "Wprost" i "Rzeczpospolitej" woleliby widzieć w fotelu prezesa TVP zwolennika ciekawej publicystyki Jacka Karnowskiego (Czy miłośnicy walki o Sprawę mogą myśleć aż tak partykularnie? Nie chce mi się wierzyć).

Odpowiedź druga: wszystkie te dąsy i ataki skierowane przeciw własnemu obozowi są pozorne; mają one zasłonić skandal, jakim jest opanowanie przez PiS telewizji publicznej. (To także nie brzmi zbyt przekonująco. Za stan rzeczy w TVP jest odpowiedzialna również Platforma).

Odpowiedź trzecia: walka wewnętrzna w Prawie i Sprawiedliwości jest faktem, żarty z braci Kaczyńskich, pochodzące z kręgu ich własnej partii przestały być żartami. (Czy nadejdzie czas, gdy trzeba będzie bronić Jarosława Kaczyńskiego przed agresją jego niedawnych zwolenników? Ach, to zbyt piękne...).

Zapewne są też inne odpowiedzi; z czasem staną się one widoczne...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2010