Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kiedyś, przy okazji ankiety na temat „TP”, podzieliłam się obserwacją, że im dalej na wschód, tym mniej egzemplarzy w punktach sprzedaży, a w miasteczku koło Przemyśla, w którym spędzam każde wakacje, nie było go wcale. Teraz mam dobrą wiadomość: po przyjeździe tam w czerwcu 2016 r. w sklepie Gminnej Spółdzielni był jeden egzemplarz! Gratuluję więc całej redakcji dotarcia, że użyję modnego słowa, „pod strzechy” wschodniej flanki.
Sprawa druga: mam coraz większy lęk przed tym, co dzieje się w naszym kraju, nie chce mi się już oglądać TV, słuchać radia i czytać gazet, często wydaje mi się, że u władzy, w partiach, w mediach jest coraz więcej ludzi ograniczonych i zapóźnionych kulturowo. Nawet „TP” mniej już mnie koi, bo jak red. Paweł Bravo pisze: „Nienawiści trzeba się nam bać znacznie bardziej niż domniemanych terrorystów”, to ma rację, ale takie zdania utwierdzają mnie tylko w moim strachu przed jutrem, bo ja wszędzie widzę coraz więcej nienawiści.
A ostatnio to nawet w moim sklepie osiedlowym. Młodziutka ukraińska kasjerka nie potrafiła sobie dać rady z naliczeniem promocji mleka w proszku, a na jej telefony nie zjawiał się nikt z szefów. Słabym polskim tłumaczyła się, biedna, że pracuje dopiero tydzień, a ludzie w kolejce szemrali: „Tych Ukraińców jest teraz coraz więcej...”, albo wprost do kasjerki: „i od razu niech pani powie szefowej, że jest pani niekompetentna!”. No i co z tego, że stanęłam w obronie tej dziewczyny mówiąc, że dopiero się uczy i trzeba dać jej szansę. Obsługiwana klientka „promocyjna” też wzięła ją w obronę. Kasjerka się uśmiechnęła i podziękowała nam, ale na czerwonej ze stresu twarzy było widać, jak musiało kołatać jej serce.
No i co z tego, że dla idei i symbolu grupa ludzi maszeruje do Aleppo? Co to wszystko daje wobec narastającego problemu nietolerancji? Myślę, że to wszystko nie idzie ku dobremu. I na dodatek ten nasz nietolerancyjny, ksenofobiczny rząd, który nic nie może, bo nie czyta i nie umie... Może też się boi? Ale chyba nie Boga.