Najważniejsze nagrody

Właśnie przyznano najważniejsze nagrody wszechświata. Ujawniono zdobywców Ig Nobli!

17.09.2018

Czyta się kilka minut

Zacznijmy od nagrody w dziedzinie literatury: zespół naukowców z Australii, Wielkiej Brytanii oraz Salwadoru odkrył, że ludzie nie czytają instrukcji obsługi przedmiotów, które nabyli. Udokumentowali to nawet! Mam nadzieję, że nowe tłumaczenie „Life Is Too Short to RTFM: How Users Relate to Documentation and Excess Features in Consumer Products” (wszak mamy teraz modę na nowe tłumaczenia absolutnie wszystkiego) zdobędzie w przyszłym roku Nagrodę Literacką Gdynia, a autorzy zostaną hurtem zaproszeni na Festiwal Conrada.

Nagroda z dziedziny odżywiania uzmysłowiła ludzkości, że nie warto się wzajemnie zjadać, gdyż ludzkie mięso jest mało kaloryczne, natomiast warto coś czasem polizać, żeby było mniej brudne – co udowodniły portugalskie badania nagrodzone w dziedzinie chemii. Polizać, ewentualnie napluć i potrzeć. Efektywność badań na temat wyższości kolonoskopii na siedząco nad standardowo banalną kolonoskopią na leżąco dyskretnie pominę bolesnym milczeniem, podobnie jak ekscentryczne sposoby stymulacji wydalania kamieni nerkowych (bungee rządzi!), aby przeskoczyć do nagrody biologicznej. Trust tęgich naukowych głów ze Szwecji, Kolumbii, Niemiec, Francji i Szwajcarii dowiódł, że znawcy wina potrafią przy pomocy zmysłu węchu wykryć muszkę w kieliszku wina. Co więcej, sommelier jest w stanie określić płeć muszki. Ciekawe, czy da się wyczuć również płeć kulturową – tu również dostrzegam pole do dalszych badań.

Pokojowa Nagroda Ig Nobla – w przeciwieństwie do wielu pokojowych Nagród Nobla – trafiła w wyjątkowo właściwe ręce, za badania nad agresją na drogach. Siedmioro hiszpańskich naukowców (w ogromnej większości kobiety) analizowało częstotliwość przeklinania i pokrzykiwania za kółkiem, odkrywając korelację ze wzrostem incydentów na drodze. Zważywszy że na drogach co roku ginie dwa razy więcej Polaków niż Hiszpanów, warto czasem zdusić w sobie grubsze wyrażenie, zamiast tego stoicko cedząc: „Motyla noga!”.

Na zakończenie ukoronowanie nauki, nauk królowa, czyli ekonomia. Kanada, Chiny, Singapur, USA – naukowcy tych kapitalistycznych potęg badali, czy wyżywanie się na laleczce voodoo wyobrażającej szefa pomaga pracownikom dojść do siebie po robocie. I wiecie Państwo co? Pomaga. Ponaglany więc kolejnymi esemesami Piotra Mucharskiego, wysyłam mu tekst i idę poszukać jakichś gałganków oraz szpileczek. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2018