Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To piękne, jak Słowo odsłania nieoczywiste czasem znaczenia – wtedy gdy próbujemy Nim czytać życie konkretnych osób. Mogliśmy tego doświadczyć niedawno, przeżywając wspomnienie świętej królowej Jadwigi.
Liturgia usiłuje opisać jej życie i osobę przy pomocy Mateuszowej Ewangelii o Sądzie Ostatecznym. Znamy dobrze ten fragment, tak intensywnie przywoływany przez papieża Franciszka: „Pójdźcie błogosławieni... Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić” (zob. Mt 25, 31-46). Pamiętamy padające w nim dwukrotnie pytanie, stawiane tak przez sprawiedliwych, jak i przez niesprawiedliwych: „Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie głodnym, spragnionym, przybyszem, nagim, chorym i w więzieniu?” (w. 37-39 i 44).
Stawiając owo pytanie razem z Jadwigą, możemy podczas Liturgii usłyszeć nie jedną, lecz dwie odpowiedzi. Pierwszą jest ta wprost wpisana w tekst i brzmi: w „najmniejszych”. „Najmniejsi” – ludzie zepchnięci na ostatnie miejsca w naszym świecie – są z wyboru Jezusa Jego szczególnym „sakramentem”. Wyobraźnia i czyn miłosierdzia pozwalają nie tylko zaspokoić ich najpilniejsze potrzeby, ale również odkryć i doświadczyć w nich najgłębszą i największą godność, jaką jest obraz Jedynego Bożego Syna. Bez tego odkrycia i doświadczenia – czy miłosierdzie rzeczywiście uzyskuje swój pełny kształt?
Drugim „miejscem” odnajdywania Syna Bożego, wiecznego Króla i Sędziego, jako „najmniejszego” – miejscem, które bardziej od samej naszej perykopy podpowiada życie i duchowość Jadwigi – jest kontemplacja Krzyża. To na Krzyżu widzimy Jezusa zgłodniałego i spragnionego („Pragnę!” – J 19, 28), obdartego z szat i pozbawionego ostatniej sukni, prawdziwie „obcego” – wyrzuconego na społeczne peryferie (zredukowanego do poziomu niewolnika), wyniszczonego więzieniem i umierającego.
Jadwiga uczy obu tych dróg odnajdywania „najmniejszego” Jezusa. Co więcej, uczy odkrycia ich wewnętrznej harmonii – prawdziwej i pięknej syntezy. To synteza – a nie przeciwstawienie! – kontemplacji i czynu; modlitwy (wybierającej odosobnienie) i twórczego zaangażowania w przemianę świata. Synteza wpisana w kojarzony powszechnie z królową symbol dwóch skrzyżowanych ze sobą liter „M”, oznaczających ewangeliczne siostry: Marię i Martę. Pierwsza – siedząca u stóp Jezusa i zasłuchana w Jego Słowo – jest nauczycielką kontemplacji; druga – „uwijająca się wokół rozmaitych posług” (Łk 10, 40) – uczy czynu miłosierdzia. Jadwiga uczy jednego i drugiego – w harmonii i wewnętrznej dojrzałości osiągniętej przed 25. rokiem życia.©