Na skróty

W Wiedniu, w wieku 96 lat zmarł Szymon Wiesenthal. Z wykształcenia architekt, ocalały z Holokaustu, po wojnie poświęcił się tropieniu ukrywających się nazistów. Stworzone przez niego wiedeńskie Centrum im. Wiesenthala pomogło w ujęciu ponad tysiąca zbrodniarzy. “W pewnym momencie w XIX wieku, niedługo po śmierci Goethego, zachodnia kultura przyjęła sposób myślenia, który odrzucił zło, wręcz zaprzeczył jego istnieniu. Tę intelektualną nowość nazwano naukami społecznymi. Dobro i zło ustąpiły przekonaniu, że to warunki są zawsze odpowiedzialne za decyzje, działania, a szczególnie za cierpienia człowieka. Winne jest społeczeństwo. Winne jest trudne dzieciństwo. Polityka. Kolonializm. Imperializm. Syjonizm. Globalizacja. Pierwszy raz od czasu Księgi Hioba diabeł był bez zajęcia. Nie mógł już uprawiać swojej prastarej gry z umysłem człowieka. Został odprawiony. Nastała nowoczesność. Cóż, czasy się mogą zmienić znowu. Szatana wylano z pracy, ale nie pozostał bezczynny. Wiek XX był w historii ludzkości areną najgorszego zła, dokonywanego z zimną krwią" - mówił Amos Oz we Frankfurcie, odbierając Nagrodę im. Goethego; jego przemówienie drukuje “Rzeczpospolita". - “Dziś, uwolniwszy się od zła totalitarnej władzy, żywimy niezwykły szacunek dla różnic kulturowych. Dla różnorodności. Pluralizmu. Wiem, że niektórzy ludzie z ochotą zabiliby każdego, kto nie jest pluralistą. Szatan znów został najęty do pracy, tym razem przez postmodernizm; ale jego robota zakrawa na kicz: mała, tajemnicza grupka »ciemnych sił« zawsze jest wszystkiemu winna, od biedy, dyskryminacji, wojny i globalnego ocieplenia po 11 września i tsunami. Zwykli ludzie są zawsze niewinni. Mniejszości nigdy nie obarcza się winą. Ofiary są, z definicji, moralnie czyste. Czy zauważyliście, że w dzisiejszych czasach diabeł zdaje się nigdy nie naprzykrzać jednostce? Już nie ma wśród nas Faustów. Według modnego dziś dyskursu zło jest konglomeratem. Systemy są uosobieniem zła. Rządy są brzydkie. Anonimowe instytucje rządzą światem dla własnych złowrogich korzyści. Szatan już nie tkwi w szczegółach. Poszczególni mężczyźni i kobiety nie mogą być »źli« w starodawnym pojęciu Księgi Hioba czy też Makbeta, Jagona bądź Fausta. Ja i ty zawsze jesteśmy bardzo miłymi ludźmi. Szatanem jest zawsze establishment. To jest, moim zdaniem, etyczny kicz". Nagrodę Fundacji im. Kościelskich otrzymał w tym roku Jacek Dehnel. Urodzonego w 1980 r. poetę i prozaika wyróżniono za tom wierszy “Żywoty równoległe" (wyd. Zielona Sowa 2004). Wręczenie Nagrody odbędzie się 8 października w Miłosławiu pod Poznaniem, rodzinnym majątku Kościelskich. Agnieszka Odorowicz, wcześniej sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i współautorka ustawy o kinematografii, została dyrektorem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. W warszawskiej Zachęcie otwarto wystawę “Egocentryczne, niemoralne, przestarzałe. Współczesne wizerunki artystów", wychodząca od fotograficznych autoportretów Witkacego i prezentująca prace m.in. Pawła Althamera, Oskara Dawickiego, Marty Deskur, Katarzyny Kozyry, Zofii Kulik... “Portret to niedobre określenie dla zjawisk w sztuce już od lat 70. Staromodne, nieaktualne, nietrafne. Twarz się zdewaluowała. Dlaczego? Sądzę, że zarówno twarz władcy powielona w totalitarnej propagandzie mogła mieć swój wkład w ten proces, jak i pop-art z Warholem na czele, który ze swojej prasy graficznej zrobił coś w rodzaju fabryki twarzy - pisze Dorota Jarecka. - Przeniesienie uwagi artysty z twarzy na ciało jest dla mnie najważniejszym odkryciem tej wystawy". “Przede wszystkim należał do wielkich awangardzistów polskich. Zaś awangardzista i Polak mają różnych wrogów, pierwszy - mieszczanina, drugi - najeźdźcę. Od tej sprzeczności nie ma ucieczki. Już Wyspiański jej zakosztował, a historia potoczyła się tak, że »Wesele«, dzikie, niespokojne, kołowate, psychicznie niezrównoważone, zostało na zawsze zinterpretowane narodowo. Polska publiczność do dziś nie przetrawiła sztuki nowoczesnej i casus JG oczywiście ma z tym faktem związek - o Jerzym Grzegorzewskim pisze w “Teatrze" Małgorzata Dziewulska. - Gest awangardowy wziął się z marzenia o odzyskaniu przez artystę języka jako własności, polski teatr natomiast tradycyjnie, z nadto zrozumiałych powodów, marzył o języku wspólnym. Pierwszym bóstwem w panteonie tego ostatniego była wspólnotowość, podczas gdy bóstwem JG była prywatność. Dlatego można powiedzieć, że w Teatrze Narodowym odbyło się w gruncie rzeczy sześć lat sabotażu. Zdrajca na polu bitwy? A może przeciwnie, ktoś, kto rozpoznał anachronizm narodowego pojmowania widowni? Chcieć zrozumieć JG, to jakby chcieć na przykład zrozumieć, dlaczego lord Chandos spędza godziny na kontemplowaniu polewaczki w ogrodzie albo szczurów w ucieczce przed pożarem. Tego przecież nie wiadomo. Chandos nagle, bez przyczyny, traci poczucie tożsamości, a z nim bezpieczeństwa. Chodzi po własnym majątku, a jednocześnie dryfuje bez ratunku. Jego doświadczenie jest rozproszone, rzec można, w strzępach. Ale ten dziwny wypadek przynosi pewien efekt: banalne dotąd zdarzenia oblewa dziwne światło". W podwójnym numerze miesięcznika (2005, nr 7/8) znajdziemy też m.in. wspomnienia aktorów i rozmowy z artystami związanymi z Grzegorzewskim. Zakończył się 48. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej “Warszawska Jesień". 2 października rozpoczyna się XV Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Po raz pierwszy w historii wszystkie przesłuchania konkursowe będzie można obejrzeć w telewizji - na antenie TVP Kultura. Mariusz Treliński, nowy dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego-Opery Narodowej zapowiada premiery rozpoczynającego się właśnie sezonu. Będą to m.in. “Andrea Chenier" Giordana w reż. Trelińskiego, “Wozzeck" Berga (reż. Krzysztof Warlikowski), “Cyganeria" Pucciniego (reż. Treliński) oraz “Czarodziejski flet" Mozarta (reż. Achim Freyer). Gościć będzie m.in. Marc Minkowski, dyrygujący w lutym koncertowym wykonaniem “Romea i Julii" Berlioza. Scena Plastyczna KUL obchodziła jubileusz 35-lecia istnienia. W Lublinie można było m.in. oglądać fotografie z jej spektakli oraz wysłuchać dyskusji “Czas, przemijanie" z udziałem Leszka Kolankiewicza, o. Jacka Salija i Tadeusza Sławka. “Teatr pozwala mi zanurzyć się w sacrum. Ważna jest też dla mnie intymność spotkania z widzem - włączenie w przestrzeń grania i uczynienie częścią przedstawienia" - mówi “Rzeczpospolitej" Leszek Mądzik. Nowojorskie Muzeum Guggenheima otwarło monumentalną wystawę “Russia!", ułożoną w porządku chronologicznym prezentację sztuki rosyjskiej od średniowiecza po dzień dzisiejszy. Wśród blisko 300 prac są m.in. ikony Andrieja Rublowa i “Czarny kwadrat" Kazimierza Malewicza. Niemiecka fundacja Allianz Kulturstiftung ogłasza konkurs dla tłumaczy z języka niemieckiego na polski książek z dziedziny nauk humanistycznych i społecznych. Nagroda w wysokości 10 tys. euro zostanie wręczona w maju 2006 podczas warszawskich Targów Książki. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 stycznia 2006. Informacje: Centrum Informacji o Książce Niemieckiej, ul. Chmielna 13a, 00-021 Warszawa; tel.: (22) 505 90 80; e-mail: ; W internecie pojawiło się pirackie polskie tłumaczenie książki Joanne K. Rowlings “Harry Potter and the Half-blood Prince". Legalny przekład ma się ukazać w styczniu, nakładem wydawnictwa Media Rodzina.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2005

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).