Na skróty

“Nie traktujmy odbiorców kultury popularnej jak masy, pospólstwa z wizji Ortegi y Gasseta, uznajmy, że to my wszyscy sprowadzeni do naszych elementarnych namiętności" - namawia redakcja “ResPubliki Nowej", która część nowego numeru kwartalnika (2004, nr 3) poświęciła “popkulturze". Agata Bielik-Robson przekonuje, że początki kultury masowej to teatr Marlowe’a i Shakespeare’a. “The Globe - oto prawdziwy początek kultury masowej, ludowej kultury człowieka nowoczesnego. Początek nowego typu uniwersalizmu opartego nie na abstrakcyjnej wzniosłej wizji humanistycznej, lecz na uprzeciętnieniu i umasowieniu. Wszystko co stałe wyparowuje; wszystko co święte ulega profanacji. Nie masz szlachcica ani chłopa. W tej kulturze wszyscy odnajdują się na równi: arystokracja powoli wyzuwana ze starych przywilejów i miejski ludek powoli nabierający nowych praw. Spotykają się na scenie The Globe, gdzie szaleją równające wszystko i wszystkich odwieczne namiętności. Nie ma tu stylu wysokiego ani niskiego, ponieważ to, co wysokie - spada, zaś to, co niskie - wznosi się nieustannie. Tylko Szekspirowi udało się tak spontaniczne połączenie wysmakowanej, salonowej ironii ze zmysłowym humorem. Tylko on potrafił przekonująco odmalować monistyczne uniwersum rodzącej się nowoczesności, gdzie nie ma linii oddzielających umysł i ciało, występek i cnotę, pożądanie i miłość, i gdzie człowiek elementarnego uczucia wznosi się ku sublimowanym wyżynom, by za chwilę znów opaść w przyziemną monotonię popędów pierwotnych. Spenser i Dryden, choć uważają się za następców Szekspira, nie mają w sobie już cienia tej integralnej witalności, która ożywiała jego sztuki. Niepodzielona wrażliwość pierwszego fermentu nowoczesności ulega ponownej dysocjacji: styl wysoki oddziela się od niskiego, wzniosłość żegna się z wulgarnością, subtelny smak zaczyna brzydzić się prostotą. Kultura wysoka po Szekspirze, świadoma podziału, jaki ją stworzył, będzie odtąd podtrzymywać ów założycielski antagonizm, spychając kulturę masową do poziomu mas". Apogeum tego antagonizmu jest modernizm, dziś zaś żyjemy w czasach ponownego zmieszania, które - zdaniem autorki - może być szansą na kulturową siłę.
  • W “RPN" przeczytamy też m.in. inspirujący esej Zadie Smith (autorki “Białych zębów") “Franz Kafka kontra powieść": “Osobliwe piękno Kafki leży w samej niemożliwości jego zamysłu, którym było, jak sądzę, wyrażenie konkretnie - w języku jak najprecyzyjniejszym - tych rzeczy, które w naszym życiu nie dają się konkretnie wyjaśnić czy wyrazić. To ten projekt Kafki słusznie napawa nas trwożnym podziwem i to on skłonił Broda do określenia twórczości swojego przyjaciela jako religijnej. Lecz analogie z religią w twórczości Kafki są tylko formalne. Owszem, żąda, byśmy wierzyli w absolutną sprzeczność, tak jak zażądał tego Bóg od Hioba; żąda ponadto, żebyśmy swoją etykę umiejscowili poza znanym nam światem społecznym, tak jak Bóg zażądał od Abrahama, kiedy nakazał mu złożyć Izaaka w ofierze; lecz te żądania nie są same w sobie religijne. Są dokładnie dlatego częścią naszej nowoczesności, że wikłają się w nową transcendencję, jak dotąd niezdefiniowaną. (...) Jeżeli Kafka położył powieści kres, to jej agonia była zadziwiająco długa i głośna. Po Kafce był Vladimir Nabokov. Po Kafce był Graham Greene. Odnowa Wielkiej Powieści Amerykańskiej nastąpiła po Kafce. Wydaje się, że już prędzej coś zaczął, że przyczynił się do powstania radykalnego zwątpienia w formę, zwątpienia, które potem rozprzestrzeniło się w jego stuleciu i nadal, choć raczej banalnie, rozprzestrzenia się dzisiaj, pojawiając się co tydzień na literackich stronach gazet i w wypracowaniach studentów".
  • 86-letni Ingmar Bergman zamierza zakończyć reżyserowanie dla potrzeb teatru i przejść na artystyczną emeryturę.
  • Kolejne zapowiedzi zmian w Programie 1 TVP: po wakacjach rozpocznie się emisja programu Moniki Olejnik, od pracy w “Wiadomościach" zostaną odsunięci Sławomir Jeneralski, Przemysław Orcholski i Mariusz Rudnik, nie będzie “Tygodnika Politycznego Jedynki" i “Monitora Wiadomości", spikerów zaś zastąpią krótkie zapowiedzi filmowe. Poniedziałkowy Teatr Telewizji rozpoczynać się będzie o 20.30. W niedziele o 7.00 rano oglądać będzie można transmisję Mszy św., wczesnym popołudniem “Pegaza", a późniejszym - filmy dokumentalne. Zarząd TVP zgodził się na finansowanie dwóch filmów fabularnych: biografii Ryszarda Riedla, wokalisty grupy Dżem, w reż. Jana Kidawy-Błońskiego, oraz “Zakochanego anioła", czyli drugiej części “Anioła w Krakowie" Witolda Beresia i Artura Więcka.
  • W wieku 86 lat zmarła Maria Turlejska, historyk, autorka książek poświęconych historii najnowszej, m.in. znanej pracy o terrorze stalinowskim “Te pokolenia żałobami czarne... Skazani na śmierć i ich sędziowie 1944-1954".
  • W wieku 75 lat zmarł Jerry Goldsmith, wielokrotnie nominowany do Oscara kompozytor muzyki filmowej, m.in. do “Planety małp" i “Chinatown".
  • “W całej swojej sztuce Zbylut Grzywacz stał po stronie tych, którzy nie są doskonali i którzy cierpią. Nie szukał harmonii. Malarstwo służyło mu jako instrument do badania bólu, do opisywania brzydszej strony egzystencji. W jednym ze swych obrazów podejmuje temat »etapy życia kobiety«. Na płótnie pojawia się obok siebie kilka postaci: mała dziewczynka, podlotek, kobieta dojrzała o zmysłowych kształtach, kobieta starzejąca się, więdnąca, i wreszcie staruszka z ciałem pomarszczonym i obwisłym. Temat ten w interpretacji innych malarzy mówił zwykle o marności życia, przemijaniu urody. Grzywacz wydobywa z niego pełen siły patos; każda z tych kobiet ma w sobie godność, zaś w całym korowodzie wszystko, także nędza starości, zdaje się być na właściwym miejscu wynikającym z logiki życia" - o zmarłym niedawno malarzu pisze Andrzej Osęka. W “TP" opublikujemy wkrótce tekst Tadeusza Boruty.
  • W Muzeum Narodowym w Warszawie otwarto retrospektywną wystawę Edwarda Hartwiga, jednego z najwybitniejszych fotografików polskich zmarłego w październiku 2003. Ekspozycja obejmuje blisko 300 prac ze wszystkich okresów jego twórczości. “Był to człowiek, który postawił sobie postulat postępu w obrębie własnych środków wyrazu, ciągłego poszukiwania nowych metod, ujęć i chwytów. Dowodem trwałości tej postawy, niepoddania się schematom i automatyzmom są fotografie z lat 90. - pisze Dorota Jarecka. - Pokazują, że Hartwig, zbliżając się do dziewięćdziesiątki, ciągle poszukiwał, i to najbardziej chyba intensywnie w życiu. Potrafił zauważyć zmieniającą się rzeczywistość i nie odrzucić jej. Co takiego zauważył? Płoty pokryte podartymi plakatami, odrapane mury pomazane graffiti. Dostrzegł fascynującą brzydotę współczesnej warszawskiej ulicy. I zamienił ją w piękno".
  • W Galerii Sceny Plastycznej KUL można oglądać nowe prace Jana Tarasina, urodzonego w 1926 roku malarza i grafika, członka “Grupy Krakowskiej", w latach 1987-90 rektora warszawskiej ASP.
  • W czeskim i polskim Cieszynie trwa 4. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty, zapewne największe święto kina w naszym kraju. Wśród wydarzeń pierwszych dni należy odnotować m.in. pokaz “Złego wychowania" Pedro Almodóvara oraz krótkometrażowy film Michelangela Antonioniego “Lo Squardo di Michelangelo", hołd reżysera złożony wielkiemu imiennikowi, Michałowi Aniołowi. W ramach Nowych Horyzontów odbędzie się też (w dniach 30-31 lipca) konferencja pt. “Czy film dokumentalny odkrywa rzeczywistość?". Szczegółowy program festiwalu: W “TP" wkrótce: relacje Anity Piotrowskiej i Wojciecha Kuczoka.
  • W ramach Letniej Szkoły Wyszehradzkiej w Krakowie odbyła się dyskusja dziennikarzy “Granice wolności - dlaczego nie mówimy wam wszystkiego?", z udziałem Adama Michnika, Macieja Zaremby (dziennikarz szwedzkiego “Dagens Nyheter") i Laszlo Rajka (współtwórca niezależnego ruchu wydawniczego na Węgrzech w latach 80.). Redaktor naczelny “Gazety Wyborczej" wyjaśniał, że dziennikarz “musi mieć w sobie dwie dusze: biznesmena i proroka ze Starego Testamentu. Gdy ma tylko duszę biznesmena, powstają brukowce, gdy zaś tylko starotestamentowego proroka - wówczas robienie pisma będzie miało tylko charakter mówienia sobie a muzom".

(af)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2004