Na biegunach

Był to festiwal Marthy Argerich i Andreasa Staiera, znakomitych koncertów, ale może nade wszystko - festiwal instrumentów.

01.09.2009

Czyta się kilka minut

Imponujący rozmachem tegoroczny festiwal Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina zgromadził artystów reprezentujących najważniejsze nurty współczesnej pianistyki. Ramy imprezy stworzyło dwoje z nich: Martha Argerich i Andreas Staier, których koncerty stały się największymi wydarzeniami muzycznymi ostatnich lat. Ich sztuka to przeciwległe bieguny, między którymi przebiegają linie równoleżników i południków, wyznaczane przez pozostałych pianistów. I nie chodzi tu o dobór repertuaru, instrumentów czy kwestie techniczne, co raczej o samą istotę sztuki, jaką jest wykonawstwo muzyczne. O jej sens, metodę, sposób kreacji. Staier i Argerich to dwa fascynujące światy, które w zasadzie nie mają punktów stycznych.

To, co najbardziej porusza w sztuce Staiera, to bezkompromisowa uczciwość i pokora - wobec dzieła i słuchacza. Nie ma tu ani jednego przypadkowego dźwięku, ani jednej frazy, która wymknęłaby się spod kontroli. Pianistyczny warsztat, na którym Staier buduje swoje interpretacje, robi wrażenie oszałamiające. Podobnie jak szlachetna prostota wykonań - bez cienia przesady, bez grama egzaltacji, zawsze z głęboką świadomością muzyki jako mowy dźwięków. Ów matematycznie precyzyjny i uporządkowany mistrz panuje niepodzielnie nad trudną sztuką artykulacji i ujarzmiania dynamiki dawnych fortepianów. Ale podczas warszawskich koncertów pokazał coś, czego nie oddają jego nagrania studyjne. Okazał się jednym z największych czarodziejów brzmienia - fascynująco zmysłowego, o tysiącu barw i odcieni, jakby grał na kilku różnych instrumentach. Od lat równym jego partnerem pozostaje tenor Christoph Prégardien, jeden z najlepszych śpiewaków, jakich kiedykolwiek słyszałem. Ich dwa warszawskie recitale wywołały emocje tak wielkie, że część publiczności skłoniły do płaczu. W istocie -

ci dwaj artyści to prawdziwi szamani współczesnego wykonawstwa muzycznego, dysponujący wyjątkową maestrią artystyczną, posiadający hipnotyzujące osobowości estradowe.

Tłumy zapełniające Filharmonię Narodową do wiwatów skłoniły dwa koncerty legendy XX-wiecznej pianistyki - Marthy Argerich, nieokiełznanego wulkanu energii, pasji, siły. Jej sztuka to żywioł w najczystszej postaci, pogoń za tym, co nieuchwytne. To gra zawsze "do przodu", zawsze z największym napięciem emocjonalnym. To także nagłe zwroty w stronę wysublimowanej delikatności brzmienia, igranie barwami instrumentu. Wykonanie Koncertu G-dur Ravela nie ustępowało słynnej rejestracji płytowej, a prawdziwie szalona interpretacja "Koncertu potrójnego" Beethovena przyprawić mogła o zawał serca.

Wszyscy pozostali pianiści, chcąc nie chcąc, pozostali w cieniu tych osobowości. Słowa te wydać się mogą niestosowne, skoro na festiwalu wystąpili m.in. Emanuel Ax, Alexander Melnikov, Paolo Giacometti, Howard Shelley, Nelson Goerner, Garrick Ohlsson, Janusz Olejniczak... Ale tak właśnie było i świadczy to na korzyść festiwalu. Nieczęsto zdarza się w Polsce zgromadzić na jednej imprezie tyle znakomitości, a do tego zaplanować program w taki sposób, by stanowił egzemplifikację nazwy festiwalu. Mieliśmy w Warszawie przez ponad dwa tygodnie i Chopina, i jego Europę. Z małymi wycieczkami "rocznicowymi" w stronę twórczości Karłowicza i Bacewicz. Zabrzmiały Nokturny Johna Fielda, którymi inspirował się Chopin, znakomity Koncert fortepianowy Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, muzyka Feliksa Mendelssohna, o rok od Chopina starszego (200. rocznica urodzin!), pierwszego recenzenta chopinowskich arcydzieł - Roberta Schumanna. Do tego trochę klasyków wiedeńskich, romantycznej liryki wokalnej oraz ciekawostek ("Grzechy starości" Rossiniego, poemat symfoniczny "W Żelazowej Woli" Lapunowa, Pieśni Burgmüllera, Koncert fortepianowy Martucciego).

Był to również festiwal trzech orkiestr instrumentów dawnych. Każda z nich znakomita, każda o charakterystycznym brzmieniu i stylu gry. Concerto Köln, z którą wielu nagrań dokonał swego czasu Staier, grająca po niemiecku - ostro, "kanciasto", prawie forsownie, w oszałamiających tempach. Stały festiwalowy zespół - Orkiestra XVIII Wieku Fransa Brüggena - o ciepłej barwie brzmienia i wspaniałym zgraniu. Wreszcie, zdecydowanie najlepsza orkiestra festiwalu - Orchestre des Champs-Éllysées, idealnie wyważona w proporcjach, o romantycznie falującej frazie. To jeden z dwóch zespołów słynnego Philippe’a Herreweghe, do której w rewelacyjnym wykonaniu rzadko wykonywanego oratorium "Eliasz" Mendelssohna dołączył legendarny chór Collegium Vocale Gent i pierwszorzędni soliści.

Festiwal Chopin i jego Europa to jedyny festiwal w Polsce, który łączy oba nurty współczesnej pianistyki - "standardowy" i "historycznie poinformowany". To, co na świecie dawno stało się muzycznym chlebem powszednim, u nas nadal pozostaje ciekawostką, do której wielu podchodzi nieufnie. Wykonywanie muzyki Chopina na XIX-wiecznych fortepianach uważa się wciąż nieomal za profanację.

Wybór instrumentu to rzecz drugorzędna, ważniejsza jest sama interpretacja - przekonywał na konferencji prasowej Staier, znany ze staranności w dobieraniu właściwych instrumentów do wykonywanej muzyki. Słuchanie fortepianów z pracowni Grafa, Erarda i Pleyela "na żywo" okazało się dużo bardziej fascynujące niż w nagraniach płytowych. Nie ma nic piękniejszego i fascynującego dźwiękowym bogactwem od muzyki wykonywanej na tych instrumentach. Nieznośnie wyrównane, strojone zbyt wysoko, w każdym calu "utemperowane", w każdym rejestrze tak samo płaskie i tak samo głośno brzmiące współczesne steinwaye i yamahy zaczęły mnie drażnić i nudzić. Jakie czasy, takie fortepiany?

5. Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Chopin i jego Europa, Warszawa 16-31 sierpnia 2009 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2009