Modlitwa za ojczyznę

Apel o wspólną modlitwę za zwycięstwo sprawiedliwości, wolność i jedność kraju wystosowali do swoich wiernych przedstawiciele ośmiu Kościołów chrześcijańskich na Ukrainie. Zabrakło wśród nich tylko jednego: podległej Patriarchatowi Moskiewskiemu Cerkwi prawosławnej.

19.12.2004

Czyta się kilka minut

Wiktor Juszczenko z metropolitą Filaretem z prawosławnego Patriarchatu niezależnego od Moskwy i rzymskokatolickim biskupem Markijanem Trofimiakiem z Łucka na Wołyniu, który w Episkopacie odpowiada za kontakty z państwem; Kijów, 5 grudnia /
Wiktor Juszczenko z metropolitą Filaretem z prawosławnego Patriarchatu niezależnego od Moskwy i rzymskokatolickim biskupem Markijanem Trofimiakiem z Łucka na Wołyniu, który w Episkopacie odpowiada za kontakty z państwem; Kijów, 5 grudnia /

Wśród Kościołów, które przystąpiły do apelu, są prawosławni (Kijowskiego Patriarchatu i Cerkwi Autokefalicznej), katolicy (Kościół rzymskokatolicki i greckokatolicki), protestanci (z dwóch Kościołów) oraz baptyści. Ale nie tylko oni modlili się w tych dniach za zwycięstwo sprawiedliwości: wraz z nimi byli muzułmanie, a także Żydzi. Kijowska gmina żydowska ustawiła też na Majdanie (Placu Niepodległości) kuchnię polową.

Modlitwa - to ona codziennie rano i wieczorem łączy na Majdanie wiernych różnych wyznań w “namiocie modlitwy". Także na Chreszczatyku, głównym bulwarze miasta, gdzie codziennie wiecuje opozycja, stoją przenośne kaplice. Bo mimo ogłoszenia przez Wiktora Juszczenkę “peremohy" (zwycięstwa), tysiące ludzi, głównie z Kijowa, postanowiło pozostać w namiotach aż do 26 grudnia, do powtórki drugiej tury wyborów.

Ale nie tylko “pomarańczowi" pojawiali się na Majdanie z portretami świętych. Luba Pawluk, grekokatoliczka, uczestniczy w proteście od początku. Wspomina: - Przechodziły różne procesje, w tym prawosławni z Moskiewskiego Patriarchatu. Nieśli podobizny świętych i mieli niebieskie wstążki. Oni są od Putina i popierają Janukowycza.

Bo na Ukrainie działają trzy Cerkwie prawosławne: Patriarchatu Moskiewskiego, Kijowskiego oraz Autokefaliczna. Cerkiew podległa Moskwie oficjalnie nie opowiada się po żadnej stronie. Jej metropolita Wołodimir Sabodan wystosował apel, w którym zwracał się do przedstawicieli innych Kościołów, by “pozostali poza polityką". Ale jego własna Cerkiew poza polityką nie pozostaje: popiera Janukowycza.

Zupełnie inaczej myślą prawosławni z dwóch Cerkwi od Moskwy niezależnych. Ci, rzecz u prawosławnych dotąd wyjątkowa, wystąpili de facto przeciw władzy, choć zapewniają, że nie chcą mieszać się do polityki. Ale w tych dniach już samo opowiedzenie się za prawdą i sprawiedliwością jest polityką.

Jewstratij Zorja jest ihumenem w stołecznym monasterze Patriarchatu Kijowskiego. Codziennie przychodzi na Majdan, modli się z wiernymi i duchownymi innych wyznań, prowadzi procesje. Modlitwa za sprawiedliwe wybory odmawiana jest w jego monasterze codziennie od półtora roku. - Po drugiej turze wyborów mówiliśmy w naszej świątyni otwarcie o naruszeniu prawa wyborczego, machinacjach i nadużyciach władzy - mówi o. Zorja. - Przypominaliśmy wiernym, że rządzący odpowiadają przed Bogiem za swe działania.

Po wyborach Patriarchat Kijowski oświadczył: “Kościół jest zawsze ze swoim narodem, wybory uważamy za sfałszowane".

Ihumen uważa, że procesje na Majdanie nie mają charakteru stricte politycznego: - Duchowni to pasterze, nie pozostawiają wiernych w potrzebie - mówi. Wychodzący właśnie z Cerkwi po skończonym nabożeństwie przechodzą obok nas, pochylają głowy przed ihumenem, mówią: - Dziękujemy, że był ojciec z nami wczoraj na Majdanie.

Procesji nie prowadzi Wiktor Tancjura, kijowski pastor ewangelicki, opiekuje się za to namiotem modlitewnym na Majdanie. Pastor zapewnia, że przyjść do niego może każdy. - Nie mamy żadnych celów politycznych - zaznacza. - Nie protestujemy przeciw Janukowyczowi ani nie popieramy Juszczenki. Sprzeciwiamy się kłamstwu. Nie finansują nas sztaby wyborcze, tylko wierni ze składek.

W minionych tygodniach do namiotu pastora zaglądali Stiepan Diak (charyzmatyk), Luba Pawluk (grekokatoliczka), Witalik Własow (wie tylko, że wierzy w Boga; szuka Kościoła dobrego dla siebie) i tysiące innych, którzy zatrzymali się na wspólną modlitwę. Byli katolicy, prawosławni, Żydzi. Księża greckokatoliccy i rzymskokatoliccy. Od 22 listopada, kiedy rozpoczął się protest, “Ojcze nasz" odmawiano w namiocie w sześciu językach: rosyjskim, ukraińskim, włoskim, angielskim, starocerkiewnosłowiańskim. W wielu językach czytano też Pismo Święte.

Luba Milia ma 57 lat, pochodzi z wioski Zastawna, co drugą noc spędza na Majdanie. Kiedy jej dwóch synów pojechało protestować do Kijowa, nie mogła wytrzymać przed telewizorem. Kazała mężowi pilnować gospodarstwa i przyjechała. Zatrzymała się w namiocie pastora Tancjury. Modli się na Majdanie za los ojczyzny: - U nas we wsi jest jeden kościół, przychodzą ci od rzymskokatolickiej wiary i greckokatolickiej. Nie ma podziału na wyznania, Bóg nas wszystkich wysłucha.

Stiepan Diak: - Nie byłoby mnie tu, gdyby to ludzie wybrali Janukowicza. Okłamano nas, więc przyjechałem ze Lwowa modlić się, żeby naród nie musiał żyć w kłamstwie.

Pastor zapewnia, że nikogo nie nakłania się do zmiany wyznania. Cytuje Biblię: “Po tym poznacie, żeście uczniami moimi, gdy miłość wzajemną mieć będziecie". Mówi: - Teraz wyznania nie są ważne, ważna jest miłość. Nie rozumie tego tylko Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego, która walczy tu o swoje wpływy i nie solidaryzuje się z innymi Kościołami w modlitwie o prawdę i za naród.

W namiocie modlitewnym rozdawano nie tylko broszury ewangelickie, ale i innych wyznań. Przede wszystkim greckokatolickiego. Pytam, czy pastor prawosławne ulotki też by rozdawał? Tancjura: - Rozdawałem i prawosławne. Te od Moskiewskiego Patriarchatu do mnie nie trafiały. Gdyby trafiły, puściłbym je w obieg, ale sprawdziłbym, czy nie ma w nich agitacji za Janukowyczem.

Przed budynkiem Administracji Prezydenta, gdzie naprzeciw siebie stały oddziały sił specjalnych i opozycja, codziennie przechodziła procesja greckokatolicka. Podchodzili do blokady, kładli na niej święte obrazki, śpiewali. Modlili się o demokrację i wolność.

Największa procesja greckokatolicka odbyła się w Kijowie 1 grudnia. Jej uczestnicy szli od Wierchownej Rady (parlamentu) pod Sąd Najwyższy i Administrację Prezydenta. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego kardynał Lubomyr Huzar wyraził gotowość pośredniczenia między Juszczenką a Janukowyczem.

Także duchowni katoliccy pomagali protestującym: rozdawali jedzenie na Majdanie, udzielali noclegów. Podczas mszy w katolickich świątyniach duchowni prosili wiernych o modlitwę w intencji protestujących.

Proszący o anonimowość hierarcha Kościoła katolickiego mówi “Tygodnikowi": - Od prawosławnych podległych Moskiewskiemu Patriarchatowi ciągle słyszymy, że jesteśmy “ci od papieża". Relacje z tym Kościołem są dla nas stąpaniem po polu minowym.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, reporterka, ekspertka w tematyce wschodniej, zastępczyni redaktora naczelnego „Nowej Europy Wschodniej”. Przez wiele lat korespondentka „Tygodnika Powszechnego”, dla którego relacjonowała m.in. Pomarańczową Rewolucję na Ukrainie, za co otrzymała… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2004