Młoda i rozważna

Niemieccy ewangelicy zmagają się z masowym odpływem wiernych. Nadzieje pokłada się w 25-letniej studentce, którą wybrano na nową twarz Kościoła.

05.07.2021

Czyta się kilka minut

Anna-Nicole Heinrich, przewodnicząca XIII Synodu Kościoła Ewangelickiego w Niemczech. Frankfurt nad Menem, maj 2021 r. / SEBASTIAN GOLLNOW / DPA / AFP / EAST NEWS
Anna-Nicole Heinrich, przewodnicząca XIII Synodu Kościoła Ewangelickiego w Niemczech. Frankfurt nad Menem, maj 2021 r. / SEBASTIAN GOLLNOW / DPA / AFP / EAST NEWS

Jakich kompetencji potrzebuje ­osoba, która chciałaby kierować organizacją skupiającą ponad 20 mln członków? Jakie pozycje powinny znajdować się w CV kogoś, komu oddaje się decydujący głos w parlamencie decydującym o rocznym budżecie w wysokości kilku miliardów euro? Najnowsza historia zza Odry wskazuje, że w obu przypadkach wystarczy doświadczenie pracy w: a) lokalnej knajpie, b) jako ratowniczka na basenie i c) jako asystentka na uniwersytecie. Takie doświadczenie zawodowe posiada na swoim koncie Anna-Nicole Heinrich, która w maju tego roku została wybrana prezeską Synodu Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD).

Heinrich ma 25 lat. Mieszka i studiuje filozofię w Ratyzbonie. Trudno nie powtórzyć za niemieckimi mediami słowa „symboliczne” i „rewolucyjne”, które często pojawiają się w opisach decyzji kościelnych delegatów. Studentka bez doświadczenia stanie na czele Synodu, kościelnego parlamentu, który decyduje o finansach i uchwala nowe przepisy. Będzie obok przewodniczącego Rady Kościoła Heinricha Bedforda-Strohma najważniejszą twarzą i najczęściej słuchanym głosem ewangelików w Niemczech. Ale członkowie Kościoła, którzy liczą, że prezeska będzie połączeniem Grety Thunberg z Marcinem Lutrem, mogą poczuć się zawiedzeni. Heinrich po wyborze sygnalizuje, że nie zamierza bić w rewolucyjne dzwony, a raczej uderzać w spokojne tony pragmatyzmu i kompromisu.

Kandydatura niepartyjna

Wiek i brak doświadczenia nowej prezeski wywołał początkowo szok. W szczególności na tle 78-letniej Irmgardy Schwaet­zer, która dotychczas sprawowała tę funkcję, Heinrich prezentuje się niemal jak dziewczynka. Natomiast nowo wybrana zrywa nie tyle z tradycją obsadzania osób sędziwych, co przede wszystkim z politycznym zaangażowaniem dotychczasowych władz EKD. Była już prezeska Schwaetzer, która pełniła tę funkcję od 2013 r., była przez wiele dekad aktywną polityczką i posłanką liberalnej Wolnej Partii Demokratycznej. Jeszcze przed nią urząd ten sprawowała Katrin Göring-Eckardt, prominentna polityczka Zielonych, która obecnie przez niektórych obserwatorów niemieckiego życia politycznego typowana jest na przyszłą prezydent Niemiec. Co zresztą tylko wpisywałoby się w tradycję kościelnych struktur, bo pierwszy powojenny prezes Synodu Gustav Heinemann był politykiem Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, a w drugiej połowie lat 60. XX wieku został prezydentem Niemiec.

Łączenie zaangażowania partyjnego i funkcji w strukturach Kościoła ewangelickiego w Niemczech nie jest więc niczym nadzwyczajnym. Także trzej ostatni przewodniczący Rady EKD to posiadacze partyjnych książeczek socjaldemokratów. Mieszanie się religii i polityki szczególnie w ostatnich latach było przez część wiernych krytykowane. Polityczno-kulturowe spory wokół polityki migracyjnej czy legalizacji związków jednopłciowych podzieliły społeczność ewangelicką, a władzom Kościoła niejednokrotnie zarzucano zbytnie zblatowanie z lewicowo-zieloną opcją polityczną. W tym sensie Heinrich zrywa z długą tradycją, bo do żadnej partii nie należy. Z drugiej strony, już pierwsze jej wypowiedzi – na temat obowiązku ratowania uchodźców na Morzu Śródziemnym (EKD finansuje jeden ze statków, który się tym zajmuje), wyrównywania szans dla obu płci w Kościele czy dla działań na rzecz ochrony klimatu – stawiają ją raczej po stronie progresywnego skrzydła ewangelików.

Szkolne spotkanie z wiarą

Również jej historia rodzinna nie pasuje do tradycyjnych biografii synodalnych prezesek i prezesów. Jej rodzice wychowali się w satelickiej wobec Związku Sowieckiego Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD). W najbardziej zlaicyzowanym kraju Układu Warszawskiego rodzice Anny-Nicole oddychali duchem ateizmu. „U mnie w domu nie modlono się, nikt mi jako dziecku nie czytał ­Biblii” – Heinrich wspomina dzieciństwo w niedawnym wywiadzie dla tygodnika „Die Zeit”.

O kontakcie z religią zdecydował jednak pośrednio właśnie ruch rodziców. A dokładniej ich przeprowadzka do Bawarii. W tradycyjnie religijnym landzie Niemiec nie było innej opcji. Ich córka musiała zapisać się na szkolne zajęcia z religii. Jedyne pytanie brzmiało, czy na prowadzone przez katolików, czy ewangelików. Nowa prezeska wspomina moment decyzji jako wybór pomiędzy wypełnioną klasą katolików a zajęciami dla garstki ewangelików w mniejszej sali, gdzie zamiast w ławkach, siedziało się w kółku i można było bawić się samochodzikami. W ten dość przypadkowy i intuicyjny sposób Anna-Nicole wybrała swoją konfesję.

Mniej wiernych, mniej pieniędzy

W strukturach Kościoła ewangelickiego nie jest jednak kimś zupełnie nieznanym. Już jako nastolatka angażowała się w lokalnej parafii w rodzinnym ­Nittenau. Dostęp do najważniejszych gremiów uzyskała w 2017 r. Protestanci na całym świecie świętowali wtedy 500-lecie Reformacji. Niemieccy ewangelicy z okazji jubileuszu stworzyli tzw. „zespół przyszłości”, który miał przygotować plan na dalszy rozwój Kościoła. Problemem było jednak, że zaproszeni do tworzenia dokumentu mieli już grubo ponad pięćdziesiątkę na karku. I z tego powodu do grupy najważniejszych postaci EKD doproszono Annę-Nicole Heinrich.

Jednym z największych wyzwań ­zidentyfikowanych przez zespół jest masowa utrata wiernych. W 2019 r. do EKD należało 20,7 mln Niemców (do Kościoła katolickiego 22 mln). Obie konfesje obejmują więc jeszcze lekko ponad połowę całej 83-milionowej populacji największego kraju Europy. Z tzw. „projekcji 2060”, badań wspólnie przeprowadzonych przez oba Kościoły, wynika, że liczba wyznawców dwóch Kościołów skurczy się w roku 2035 do 34 mln. W 2060 r. wiernych pozostanie 22,7 mln, a więc licząc od dziś spadnie o blisko połowę. A i to może się okazać nazbyt optymistyczną rachubą. Tylko w 2019 r. Kościół ewangelicki opuściło 270 tys. osób, a 370 tys. wiernych zmarło. W jeden rok znika ponad pół miliona osób. To oznacza rychłe problemy finansowe, bo przynależność do Kościoła jest u naszego zachodniego sąsiada połączona z podatkiem kościelnym, który zasadniczo wynosi 9 proc. podatku dochodowego.

„W Niemczech młodzi ludzie tak szybko, jak dostają swoje pierwsze rozliczenie podatkowe, decydują się na opuszczenie Kościoła” – Heinrich tłumaczyła problem świeżo po wyborze na prezeskę Synodu. Jej diagnozę potwierdzają dane wspólnot. Wśród decydujących się na wyjście z Kościoła najwięcej jest osób w przedziale wiekowym 25–29 lat. W Niemczech odejście jest bardzo proste i sprowadza się do zaniesienia kilku dokumentów do odpowiedniego pokoju w urzędzie miejskim oraz uregulowania opłaty administracyjnej.

Inną specyfiką członków obu Kościołów chrześcijańskich w Niemczech jest to, że liczba członków, czyli de facto osób płacących podatek kościelny, nie oznacza, że są to osoby prowadzące świadome życie duchowe według reguł wynikających z przynależności do danej wspólnoty. Dominuje laicka ambiwalencja, którą widać w wewnętrznych statystykach. Tylko kilka procent z ponad 20 mln niemieckich protestantów bierze stale udział w niedzielnych nabożeństwach i są to głównie osoby starsze – wynika z rachunków EKD.

Pierwsza wśród równych

Właśnie w przygotowaniu się na wyzwania przyszłości ma pomóc Anna-Nicole Heinrich. Nowa prezeska chce poszukiwać nowych środków finansowania poza podatkami i budować bardziej elastyczne struktury, które zastąpią w przyszłości wymierające parafie. Coraz większe znaczenie mają mieć spotkania w sieci. A kompetencje Heinrich w tym obszarze mogą najlepiej tłumaczyć jej wybór. W ostatnich latach bardzo angażowała się w rozwój cyfrowych usług dla Kościoła. Współorganizowała wydarzenia, na których m.in. tworzono aplikacje umożliwiające wiernym spotykanie się w sieci. Jak bardzo jest to potrzebne, pokazała pandemia. To właśnie w erze lockdownów i zamkniętych świątyń cyfrowe pomysły inicjowane przez Heinrich zaczęły wzbudzać zainteresowanie władz EKD.

W pierwszych wypowiedziach Heinrich dużo mówi też o potrzebie uproszczenia języka, jakim posługuje się Kościół. Nie przez przypadek studentka z Ratyzbony jeszcze przed wyborem promowała projekt „Basisbibel”, czyli nowe wydanie Biblii w uproszczonym i uwspółcześnionym przekładzie.

Nowa prezeska Synodu bardzo ostrożnie formułuje cele na 6-letnią kadencję: zadbanie o finanse, ekumenizm, dalsze wyjaśnianie skandali seksualnych z udziałem protestanckich duchownych – nakreśla oczywiste wyzwania stojące przed całą wspólnotą. Zastrzega, że przed formułowaniem konkretniejszych wizji chce rozmawiać z pozostałymi członkami Synodu, aby uwzględnić ich zdanie. Swoją rolę określa łacińską sentencją ­Primus ­inter pares, co oznacza „pierwszego wśród równych sobie”. Obserwatorzy doceniają, że pomimo raczej lewicowych przekonań potrafiła przekonać do siebie konserwatywne skrzydło ­niemieckich ewangelików z Wirtembergii zrzeszone pod nazwą „Żywa wspólnota”.

Z pewnością z wytyczaniem nowych kierunków Anna-Nicole Heinrich poczeka do jesieni, kiedy wybrany zostanie też nowy przewodniczący Rady. Czas przemian w niemieckim Kościele ewangelickim dopiero się zaczyna. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz mieszkający w Niemczech i specjalizujący się w tematyce niemieckiej. W przeszłości pracował jako korespondent dla „Dziennika Gazety Prawnej” i Polskiej Agencji Prasowej. Od 2020 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2021