Mistrzostwo Woroszylskiego

Wybór przekładów z poezji rosyjskiej od Puszkina do Ratuszyńskiej - potężna antologia sześćdziesięciu pięciu poetów rosyjskich czekała na wydanie aż dziesięć lat. Jej pomysł powstał, jak wspomina dziś Natalia Woroszylska, w połowie lat 80. Noty o autorach Wiktor Woroszylski kończył w ostatnich miesiącach życia, świadom postępów nieubłaganej choroby.
 /
/

W styczniu 1996 - ukazały się wtedy w "Tygodniku" jego przekłady wierszy Włodzimierza Sokołowa - w liście do mnie relacjonował: "Pisze mi się coraz żmudniej, staram się więc skoncentrować resztki energii i czasu, jakim jeszcze, być może, dysponuję, na dopracowaniu i uporządkowaniu rzeczy kiedyś pozaczynanych, istniejących fragmentarycznie, w formie niewykończonej itd. Jest tego niemało, nie wiem, jak wiele zdążę. M.in. siedzę nad tomiskiem »Moich Moskali« - obszernym wyborem ok. 65 poetów, których tłumaczyłem przez pół wieku, wraz z notami o każdym. Wydanie takiej książki jest obecnie mało realne, ale - niech będzie gotowa".

Pisarz zmarł 13 września 1996 roku i niestety zacytowane wyżej zdanie okazało się prorocze: "Moi Moskale" długo nie mogli znaleźć wydawcy. A przecież jest to książka niezwykła. Nie znajdziemy w niej wprawdzie obiektywnego obrazu poezji rosyjskiej dwóch ostatnich wieków - nie ma tu przecież ani Lermontowa, ani Tiutczewa, ani Feta, ani Briusowa - znaleźć za to można coś znacznie cenniejszego. Oto świetny znawca literatury rosyjskiej, tłumacz obdarzony bezbłędnym słuchem, prezentując wybrane utwory w doskonałych, niekiedy arcydzielnych przekładach, opowiada równocześnie historię swojej prywatnej przygody - z Rosją i Rosjanami. Bowiem wspomniane noty daleko odbiegają od rutynowej formuły. Przybierają często kształt wspomnienia, nawet wyznania, roją się od anegdot, tłumaczą ukryte sensy niektórych wierszy.

"Moskale" byli dla Woroszylskiego ludźmi bliskimi, nie tylko wtedy, gdy łączyła go z nimi - jak z poznanym jeszcze podczas studiów w moskiewskim Instytucie Literackim Gennadijem Ajgim, z Bułatem Okudżawą czy Josifem Brodskim - przyjaźń. Kimś równie bliskim byli dla niego Puszkin czy Majakowski. "Książkę »Kto zabił Puszkina« - tłumaczył - napisałem nie w intencji wytłumaczenia wielkości bohatera, ale żeby przyjrzeć się losowi poety, który od jakiegoś czasu - w szczególności od okresu, kiedy pracowałem nad »Życiem Majakowskiego« i »Życiem Sergiusza Jesienina«, a także nad powieścią »Sny pod śniegiem« (bohaterem jej był Michał Sałtykow-Szczedrin) - odczuwałem jako osobliwy model losów pisarza rosyjskiego. W gruncie rzeczy ten dramatyczny model ze swoimi powikłaniami stał chyba w ogóle u źródeł mojej fascynacji literaturą rosyjską...".

"Nim się umrze, nim się zaśnie, / Trzeba przecież przetrzeć oczy. / Nim zamilknie się na zawsze, / Trzeba by pomówić o czymś". Wersy akmeisty Gieorgija Iwanowa, który wyemigrował w 1922 roku, mogłyby być mottem tej książki. To rzeczywiście "rozmowa o czymś": o sensie tworzenia, o relacji artysta-władza i tragizmie losu wielkich i pomniejszych poetów języka rosyjskiego. O "dramatycznym modelu" tego losu zaświadcza wiele miejsc antologii Woroszylskiego.

Z dorobku Mikołaja Zabołockiego (1903-1958), w drugiej połowie lat 20. uczestnika kultywującej poetykę absurdu leningradzkiej grupy OBERIU, jedynego spośród oberiutów, który, choć aresztowany, torturowany i zesłany, przeżył stalinowskie represje, tłumacz wybrał cztery utwory. Trzy z nich przynoszą ekstatyczną i sensualną, a przy tym nie wolną od groteski pochwałę świata. Czwarty - wiersz "Gdzieś pod Magadanem...", przełożony wespół z Witoldem Dąbrowskim - "w poetyce swojej nie mający nic wspólnego ani z młodym Zabołockim-oberiutą, ani z Zabołockim wystraszonym i przekonanym do estetycznego kompromisu, wzruszył nas czystą nutą współczucia dla towarzyszy gułagowej udręki i znalezioną dla tej opowieści najprostszą, nieomalże ludową formą". Podobnej formy użyła leningradzka poetka Olga Bergholc (1910-1975), wdowa po rozstrzelanym w 1938 roku Borysie Korniłowie, sama również więziona, by opowiedzieć o swojej tragedii. Pochodzący z 1940 roku wiersz "Alionuszka" (w przekładzie Woroszylskiego "Kasieńka"), "na pozór folklorystyczna stylizacja, z fabułą i postaciami jakby z rosyjskiej pieśni ludowej", w istocie jest niemal dosłowną opowieścią o poetce i jej zamordowanym mężu.

I jeszcze jeden ważny wątek tej książki - wątek polski. To nie tylko sławny wiersz Anny Achmatowej "Z cyklu »Taszkienckie stronice«", zawierający zaszyfrowaną aluzję do wojennego spotkania z Józefem Czapskim. Nie tylko Okudżawa ("Mówi pan Olbrychski"), Ajgi ("Północ: zagłuszacze: głos niewiadomej śpiewaczki", gdzie przez szum zagłuszarek radiowych przebija się pieśń o Janku Wiśniewskim), Natalia Gorbaniewska z wierszem dedykowanym Miłoszowi i Weronika Dolina ("Chodzi o Polskę..."). Nie tylko Natalia Astafiewa - córka zamordowanego w latach 30. działacza Komunistycznej Partii Polski Jerzego Czeszejki-Sochackiego - i jej mąż Włodzimierz Britaniszski, znakomici tłumacze naszej poezji, oraz zamykająca antologię Irina Ratuszyńska (rocznik 1954), której przodkowie byli Polakami. Ale także poeta-żołnierz Dawid Samojłow (1920-1990), oddający hołd Powstaniu Warszawskiemu ("I schylony nad tym popiołem / Przeraźliwie jasno pojąłem, / Co zdarzyło się na tym brzegu, / Gdy nad Wisłą, dwa kroki stąd, / Stanął nasz zatrzymany front"...).

"Choć imię dzikie - panmongolizm! - / Mnie jednak mile ucho pieści" Sołowiowa; "Nie z tymi, co, małego ducha" Achmatowej; "Jak się panu żyje z inną" Cwietajewej; "Dwunastu" Błoka i wiele wierszy Majakowskiego - wszystkie te utwory brzmią, jakby zostały napisane od razu po polsku. W nocie o Mandelsztamie Woroszylski pisze o zaszczycie, jaki jego przekładowi wiersza o skrzypku Hercowiczu zrobiła Ewa Demarczyk, "z wstrząsającą ekspresją wykonując go publicznie do muzyki Andrzeja Zaryckiego". Pieśń Zaryckiego w wykonaniu Demarczyk istotnie jest wspaniała - nie stałaby się jednak takim arcydziełem, gdyby nie mistrzostwo tłumacza (dotyczy to zresztą także "Cyganki" tegoż Mandelsztama w spolszczeniu Jerzego Pomianowskiego). Bowiem tłumacz kongenialny - a takim był Wiktor Woroszylski - nie tylko przybliża nam poetyckie światy innych nacji, ale równocześnie poszerza rejestry polszczyzny, sprawia, że sami zaczynamy widzieć świat w nowy sposób. Także i po to warto sięgnąć po "Moich Moskali".

(Biuro Literackie, Wrocław 2006, ss. 424. Seria "Reflektor", tom 4. Autorzy: Aleksander Puszkin, Eugeniusz Baratynski, Karolina Pawłowa, Koźma Prutkow, Mikołaj Niekrasow, Włodzimierz Sołowiow, Fiodor Sołogub, Zinaida Gippius, Iwan Bunin, Wiaczesław Iwanow, Maksymilian Wołoszyn, Andrzej Bieły, Sasza Czorny, Walentin Gorianski, Aleksander Błok, Aleksander Wertyński, Mikołaj Gumilow, Anna Achmatowa, Gieorgij Iwanow, Irina Odojewcewa, Osip Mandelsztam, Władysław Chodasiewicz, Benedykt Liwszyc, Wielimir Chlebnikow, Helena Guro, Włodzimierz Majakowski, Dawid Burluk, Maryna Cwietajewa, Borys Pasternak, Arseniusz Tarkowski, Sergiusz Jesienin, Michał Swietłow, Edward Bagricki, Paweł Antokolski, Siemion Kirsanow, Daniel Charms, Mikołaj Zabołocki, Leonid Martynow, Olga Bergholc, Borys Słucki, Dawid Samojłow, Eugeniusz Winokurow, Natalia Astafiewa, Jurij Lewitanski, Bułat Okudżawa, Aleksander Galicz, Włodzimierz Wysocki, Weronika Dolina, Naum Korżawin, Eugeniusz Jewtuszenko, Andrzej Wozniesienski, Robert Rożdiestwienski, Włodzimierz Sokołow, Gennadij Ajgi, Junna Moric, Bella Achmadulina, Natalia Gorbaniewska, Josif Brodski, Włodzimierz Britaniszski, Wiktor Sosnora, Ołżas Sulejmenow, Anatol Żygulin, Oleg Czuchoncew, Sergiusz Awierincew, Irena Ratuszyńska.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2006