Między Unią a Ukrainą

Polska może mieć istotny wpływ na kształtowanie tzw. Wschodniego Wymiaru Unii Europejskiej - w tym zwłaszcza stosunku do Ukrainy. Jest to możliwe m.in. dlatego, że samej Unii brakuje pomysłów, co zrobić z nowymi wschodnimi sąsiadami. Otóż Unia realizując swoje priorytetowe cele, tj. reformy wewnętrzne, przyjęcie 10 nowych członków oraz rozpoczęcie kolejnego etapu rozszerzenia w 2007 r., obejmującego najprawdopodobniej Rumunię, Bułgarię i Chorwację, nie jest skłonna do politycznych deklaracji dotyczących przyjmowania Ukrainy. Równocześnie wcale nie wyklucza takiego wariantu.

By jednak Polska mogła być adwokatem Kijowa, musi zostać spełnionych kilka warunków - pisze w MIĘDZYNARODOWYM PRZEGLĄDZIE POLITYCZNYM (8-9) Sergiusz Trzeciak z Wydziału Stosunków Międzynarodowych London School of Economics and Political Science.

Po pierwsze, Polska musi najpierw zbudować własną pozycję w Unii, podupadłą w związku z zaangażowaniem Warszawy w wojnę w Iraku i kontestowaniem przez część polskich polityków Traktatu Konstytucyjnego UE. Proces taki potrwać może nawet kilka lat. “Polska już teraz powinna jednak lobbować na rzecz członkostwa Ukrainy w strukturach unijnych i NATO oraz dążyć do rozwoju współpracy gospodarczej, wspierać wspólne inicjatywy społeczne, edukacyjne i kulturalne, a także działalność organizacji pozarządowych".

By mieć faktyczny wpływ na kształtowanie Wschodniego Wymiaru Polityki Europejskiej, Warszawa musi również “zbudować własną strategię działania w Unii, a także plan współpracy z jej wschodnimi sąsiadami". W tym celu powinna przedstawić tak Unii, jak Ukrainie “konkretne propozycje, wykraczające poza dyplomatyczny język »dobrosąsiedzkiej współpracy« oraz »budowy strategicznego partnerstwa między narodami«".

Co jednak równie ważne, by Polska mogła wspierać Ukrainę w ewentualnym członkostwie w UE i NATO, sam Kijów powinien być konsekwentny w swej prozachodniej orientacji i jak najszybciej rozwiązać własne dylematy geopolityczne.

Ukraina musi sama podjąć decyzję, “czy będzie szukać gwarancji bezpieczeństwa i stabilizacji w Unii i NATO oraz czy we współpracy z tymi organizacjami upatrywać będzie źródła rozwoju gospodarczego, czy też może chce polegać w tym zakresie na strukturach Wspólnoty Niepodległych Państw".

Alternatywą dla jednoznacznie prozachodniego kursu może być chęć “pogodzenia dwóch skrajnych żywiołów, a zatem nawiązania bliższej współpracy z Rosją w ramach WNP przy jednoczesnym zachowaniu dobrych stosunków i dialogu w ramach struktur europejskich". Zwolennicy tej koncepcji podkreślają, jak silne więzy ekonomiczne, społeczne i kulturalne łączą Rosję z Ukrainą (zwłaszcza jej wschodnią częścią). Argumenty te nie są pozbawione racji, ale w dłuższej perspektywie - jeżeli Ukraina nadal będzie poważnie rozważać członkostwo w Unii - kontynuowanie dwubiegunowej polityki nie będzie możliwe. Zakłada ona bowiem nie tylko istnienie silnej wspólnoty interesów między Rosją a Ukrainą, ale także wolę Kremla, by zintegrować Rosję z Unią. Co więcej, jej zwolennicy sugerują czasem konieczność “wspólnego marszu Ukrainy i Rosji w kierunku struktur europejskich". Pytanie jednak, czy Rosja jest wariantem członkostwa w Unii w ogóle zainteresowana.

Równocześnie, wbrew pozorom, marsz w kierunku zachodnim wcale nie musi oznaczać odwrócenia się Ukrainy plecami do Rosji. Przeciwnie: Zachód oczekuje od Kijowa zachowania przyjaznych stosunków z Moskwą. Tu właśnie leży geostrategiczny potencjał Ukrainy. Bo o ile Polska może odegrać w Unii Europejskiej i NATO rolę pomostu pomiędzy Zachodem i Ukrainą, to nigdy nie będzie ona ogniwem łączącym Zachód z Rosją - tym może być jedynie Kijów.

KB

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2004