Luteranin z Krakowa

24 lutego nad ranem w swoim domu zmarł ksiądz Roman Mikler. Od 1977 r. przewodził parafii ewangelicko-augsburskiej w Krakowie (najpierw jako administrator, a od 1983 r. – proboszcz).

27.02.2012

Czyta się kilka minut

Zrezygnował z tej funkcji na przełomie 2005/2006 r. – zapewne z racji postępującej choroby.

Pamiętam go jeszcze ze swoich kleryckich czasów – w Tygodniu Ekumenicznym zwykle chodziliśmy do św. Marcina na nabożeństwo Słowa Bożego. To, jakim go zapamiętałem, ośmieliło mnie, by odnowić znajomość już w późniejszych czasach, gdy wróciłem na uczelnię. Jako asystent ks. prof. Jana Kracika prowadziłem ćwiczenia do jego wykładu z historii Kościoła nowożytnego. Wykład zaczynał się od reformacji, a ćwiczenia od lektury 95 tez Marcina Lutra i od analizy sporu o usprawiedliwienie (czytaliśmy wtedy m.in. trydencki Dekret o usprawiedliwieniu). Zadzwoniłem do ks. Miklera i zapytałem, czy nie przyszedłby na nasze zajęcia, by nam objaśnić obydwa zagadnienia z pozycji tradycji luterańskiej. Zgodził się bardzo chętnie. Zrobił przy tym znacznie więcej, niż odeń oczekiwaliśmy: nie tylko przeanalizował z nami poglądy Lutra w obu kwestiach, ale z wielką otwartością i cierpliwością objaśniał szereg innych (np. luterańską teologię sakramentów – do dziś pamiętam!); przyniósł także własne opracowanie dziejów wspólnoty luterańskiej w Krakowie.

Zajęcia weszły w tej formie na stałe do programu ćwiczeń – powtarzane były co roku – również wtedy, gdy przejęła je po mnie kolejna asystentka ks. Kracika, s. Elena Wróbel – dziś przełożona prowincjalna nazaretanek.

Kilkakrotnie zapraszałem także ks. Romana Miklera na zajęcia prowadzonego od wielu lat w Krakowie Studium Apostolstwa Świeckich – program studium (oparty zasadniczo na Katechizmie Kościoła Katolickiego) obejmował również podstawowe zagadnienia ekumeniczne, a więc choćby elementarną znajomość doktryny i praktyki innych Kościołów – umawialiśmy się wtedy na wykład na Grodzkiej (podobnie jak w przypadku prawosławia – na Szpitalnej).

Wiem: były to zaledwie epizody – jedne dłuższe, drugie krótsze. Prawdziwe „okruchy” (wręcz okruszki!) w blisko pięciowiekowej historii katolików i luteran – podzielonych wciąż chrześcijan. Nie myślę nawet, żeby ks. Roman kiedykolwiek zapamiętał mnie z nazwiska... A jednak. Nie mogę tych okruchów nie pozbierać i nie przypomnieć w chwili Jego odejścia. Z wdzięcznością. Z przekonaniem o ich znaczeniu tu i teraz – na skromną miarę, która każdemu z nas jest zadana w Kościele i w świecie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2012