Ludzie i ustrój

Znów rozmówcami Torańskiej są to funkcjonariusze poprzedniego systemu: gen. Wojciech Jaruzelski, Józef Tejchma (minister kultury z czasów Edwarda Gierka), Kazimierz Kąkol (wieloletni szef Urzędu ds. Wyznań), Maciej Szczepański (przewodniczący Komitetu ds. Radia i Telewizji w "dekadzie sukcesu), Michał Jagiełło (członek KC PZPR od 13 grudnia 1980, który zrezygnował z funkcji po wprowadzeniu stanu wojennego) i Jerzy Urban (rzecznik rządu w latach 80.).

14.09.2006

Czyta się kilka minut

 /
/

Teresa Torańska - znana dziennikarka, w latach 70. w tygodniku "Kultura", obecnie związana z "Dużym Formatem", dodatkiem "Gazety Wyborczej" - nie zadaje grzecznych pytań. Po dwóch sławnych tomach rozmów: "Oni" - z tymi, którzy zaprowadzali w Polsce nowy ustrój po 1945 r., i "My" - w którym zajęła się ekipą zmieniającą ustrój po 1989 r., możemy przeczytać kolejny zbiór jej wywiadów.

Tym razem klucz doboru rozmówców nie jest tak czytelny. Znów są to funkcjonariusze poprzedniego systemu, choć swój akces do niego oceniają różnie: gen. Wojciech Jaruzelski, Józef Tejchma (minister kultury z czasów Edwarda Gierka), Kazimierz Kąkol (wieloletni szef Urzędu ds. Wyznań), Maciej Szczepański (przewodniczący Komitetu ds. Radia i Telewizji w "dekadzie sukcesu"), Michał Jagiełło (członek KC PZPR od 13 grudnia 1980, który zrezygnował z funkcji po wprowadzeniu stanu wojennego) i Jerzy Urban (rzecznik rządu w latach 80.).

Torańska nie ukrywa emocji ani poglądów. Ale trzyma dystans, co pozwala jej bezceremonialnie przerwać wywody interlokutora, kiedy ten zamiast odpowiadać na pytanie, rozpoczyna wykład. "Nie zgadzam się z Panem" - kończy rozmowę z gen. Wojciechem Jaruzelskim (za którą otrzymała Nagrodę im. Barbary N. Łopieńskiej w 2005 r.), kiedy były "Pierwszy" chce po raz kolejny uzasadniać konieczność wprowadzenia stanu wojennego.

Stanem wojennym mają się zająć historycy. Pytania Torańskiej pozwalają natomiast dowiedzieć się czegoś równie intrygującego: kim właściwie jest przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (pozakonstytucyjnego organu władzy, rządzącego Polską po 13 grudnia 1981 r.), syn polskiego ziemianina i uczestnika wojny polsko-bolszewickiej. Do jakiego stopnia na jego życiu zaważył strach przed Rosjanami? Czy miejsce zajmowane w strukturze władzy, ściśle wyznaczone, dało się pogodzić ze swobodą myślenia, choćby tylko na własny użytek? "Nie wiem, co miała na myśli" - mówi, kiedy Torańska przypomina mu, że jego córka powiedziała matce po wprowadzeniu stanu wojennego: "Dziękuję ci, że wychowałaś mnie na wolnego człowieka". "Może moje stanowisko, mój gorset, w którym tkwiłem. Żona (...) nie była w swoich reakcjach ograniczona formułami i ocenami żołnierza, zwłaszcza tak wysoko postawionego jak ja".

Kazimierz Kąkol, który przez wiele lat szefował Urzędowi ds. Wyznań, a w

1968 r.­ dał się poznać jako autor wygłaszanych w telewizji "pogadanek antysyjonistycznych", potrafi zaskoczyć nawet dziś, ponad 20 lat od chwili, gdy odsunięto go na "margines historii". Zarówno wtedy, gdy opowiada, jak namawiał bp. Bronisława Dąbrowskiego, by dopiero co wybrany na papieża Karol Wojtyła publicznie potwierdził, że Kąkol taki wynik konklawe wyśnił (sen przyszedł, gdy dzień wcześniej "zdrowo popił" z Romanem Kukołowiczem, doradcą prymasa Stefana Wyszyńskiego), jak wówczas, gdy zapewnia Papieża: "Wasza Świątobliwość, wasz paszport zachowuje ważność bez potrzeby przedłużania".

Brak poczucia humoru i dystansu do siebie przestaje bawić, gdy przekonujemy się, że dawny dygnitarz bynajmniej nie zweryfikował dawnych poglądów: "Tu napisano, że matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego była Żydówką". "O! o! I przestał być polskim poetą?" - przerywa Torańska. "Nie w tym rzecz. Ale po co to ukrywacie?". "Kto ukrywa?". "No, jak to kto? Wy. Ja widzę, córcia, że my się nie rozumiemy".

"Córcia" nie udowadnia, że jednak rozumie, tylko pyta. Dzięki czemu dowiadujemy się, że Maciej Szczepański, oskarżony i skazany w latach 80. za malwersacje finansowe, miał żyłkę do interesów: "Podpisałem umowy o współpracy z telewizją libijską, kenijską, etiopską, w Tanzanii złożyłem list intencyjny na budowę telewizji w Dar es-Salaam, pod klucz. I to nie na kredyt, ale za prawdziwe pieniądze - dolary! Pani wie, co to byłby za interes?!".

I na dowód tego prezes Radiokomitetu wylicza, jakie kokosowe wręcz interesy czekały do ubicia: "tam są surowce, tam jest kawa, owoce cytrusowe, a w Tanzanii także ropa naftowa". Interesów nie ubito, z telewizją mamy problemy do dziś...

Niemal każdy z portretowanych pozostaje po trosze dawnym notablem, który nie wypadł z roli i próbuje tłumaczyć dawne decyzje, a po trosze człowiekiem, który wierząc w możliwość poprawy sytuacji w kraju "zgłosił akces" do systemu. Kwestia proporcji. Wnikliwie prowadzone rozmowy pomagają zbliżyć się zarówno do wiedzy o człowieku dawnego systemu, jak i do wiedzy o samym systemie właśnie.

Teresa Torańska "Byli", Warszawa 2006, Świat Książki.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2006

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (38/2006)