Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Widziałem wiele fotografii przedstawiających Papieża z krzyżem: jak klęczy pod krzyżem, niesie go, całuje, wspiera się na nim... Jak ściska go w ręku (krzyż pektoralny lub krzyżyk różańca) albo jak opiera o niego głowę (pastorał).
Papież i krzyż... Niektórzy widzieli w nim rycerza, który staje do walki w obronie człowieka: ,,z wielkim krzyżem, trzymanym przed sobą jak dwuręczny miecz" (André Frossard). Albo chorążego - jak w Managui, kiedy Jan Paweł ,,ujął pastorał zakończony krzyżem, podniósł go wysoko nad głowę i machał nim, pozdrawiając setki tysięcy nikaraguańskich katolików, których przepędzono daleko od ołtarza" (George Weigel). Lub żeglarza. Jest takie zdjęcie, na którym dźwigany przez niego krzyż przypomina maszt okrętu: arki Noego, która niesie nas ku ocaleniu.
Rycerz, chorąży, żeglarz... To piękne porównania. Ale przecież nie możemy zapominać, że on był raczej Cyrenejczykiem. Albo Piotrem, który poszedł za swoim Nauczycielem na krzyż. Do końca.
Jak Maryja, którą Papież naśladował przez całe swoje życie.
***
Jedną z ostatnich fotografii zrobiono mu w Wielki Piątek, podczas Drogi Krzyżowej. Jan Paweł uczestniczył w niej w samotności, w swojej prywatnej kaplicy - przed ekranem, na którym mógł śledzić transmisję z Koloseum. Kiedy rozważano tajemnicę śmierci Jezusa, on wziął do ręki krzyż. I mocno się doń przytulił. Jakby pragnął już tylko: żeby byli jedno.
Tak właśnie go sfotografowano. Na tym zdjęciu nie widać nawet jego twarzy. Jak gdyby chciał - poprzez tę fotografię - powiedzieć: to nie ja jestem tu ważny. Trzeba obumrzeć, ,,zaprzeć się samego siebie"...
,,»W moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra jego Ciała, którym jest Kościół« (Kol 1, 24). Ja także ofiarowuję me cierpienia, aby wypełnił się plan Boży, a Jego słowo szło między ludzi" (przesłanie Jana Pawła II do uczestników Drogi Krzyżowej odprawionej w Koloseum 25 marca 2005).
Piąta stacja plenerowej Drogi Krzyżowej w sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Pasierbcu: ,,Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi".
Artysta nadał Cyrenejczykowi rysy Jana Pawła II.
***
Jednym z jego duchowych mistrzów był Cyprian Kamil Norwid. W 2001 r., na cztery lata przed śmiercią, Papież cytował motto do “Promethidiona": ,,Nie za sobą z krzyżem Zbawiciela, ale za Zbawicielem z krzyżem swoim". I dodawał: ,,Znamienne, że według Norwida krzyże powinny być bez postaci Chrystusa, bo wtedy ukazywałyby wyraźniej miejsce, na które ma wejść chrześcijanin. Tylko ci bowiem, w których wnętrzu codziennie rozgrywa się dramat Golgoty, mogą powiedzieć: Krzyż »stał się bramą«".
,,Gasł powoli, w bólu i cierpieniu, które znosił z wielką godnością. Momentami przypominał mi obraz Chrystusa na krzyżu" (dr Renato Buzzonetti, osobisty lekarz Jana Pawła II). ,,Ta twarz cierpiącego (...) pojawiła się nieoczekiwanie jako twarz kogoś uśmiechniętego (...). Ten uśmiech jak gdyby nie konał, ale pozostawał żywy, coraz bardziej wymowny..." (ks. Tadeusz Styczeń, świadek agonii Papieża).
Na wieść o jego śmierci w oknie krakowskiej Kurii (tym samym oknie, z którego Papież rozmawiał z ludźmi) umieszczono krzyż z zawieszoną na ramionach czerwoną stułą - symbol Zmartwychwstania.
Krzyż "stał się bramą".