Kościół zawarł sojusz z prawicą

Przed wyborami wiele mówiło się o gospodarce, imigracji, terroryzmie. O ideologii mniej, choć premier Zapatero podkreślał, że jednym z osiągnięć jego rządu są małżeństwa homoseksualne. Konserwatyści czasem podnosili to na swych wiecach, ale nie był to główny nurt kampanii wyborczej.

05.03.2008

Czyta się kilka minut

Uważam, że zaangażowanie Kościoła w ostatnich miesiącach po stronie Partii Ludowej zaszkodziło konserwatystom. W Hiszpanii jeszcze niedawno dyktator przechadzał się ulicami w towarzystwie biskupów. To zostało zapewne wybaczone, ale nie zapomniane. Poparcie dla Partii Ludowej w poprzednich głosowaniach było zawsze podobne. Jedyną różnicą było to, ilu lewicowych wyborców poszło do urn, a ilu zostało w domach z powodu np. polityki gospodarczej Partii Socjalistycznej. Teraz socjaliści mogą wskazywać na pozycję Kościoła jako przykład, jakim zagrożeniem dla wolności stają się konserwatyści i jaką pokusę stanowi mieszanie religii i polityki, znane z przeszłości. Zapatero mógł mieć nadzieję, że część wahających się lewicowych wyborców pójdzie głosować tylko po to, by temu zapobiec. Zwłaszcza że w ostatnich latach hiszpański Kościół zajął bardzo bojowe stanowisko (prym wiodą tu tacy biskupi jak Antonio María Rouco Ravela z Madrytu czy Antonio Canizares z Toledo). To niebezpieczne dla nich samych, bo Kościół jest uzależniony finansowo od państwa i w razie ponownego zwycięstwa socjalistów możliwe, że rząd będzie chciał zmienić status Hiszpanii z państwa "niewyznaniowego" na całkowicie "świeckie".

Na razie rosnące znaczenie neokonserwatystów w życiu społecznym (niektórzy z ich zwolenników z nostalgią myślą o czasach reżimu Franco) jest z radością przyjmowane w kościelnych mediach, np. w radiu episkopatu.

W przypadku zwycięstwa socjalistów sojusz z neokonserwatystami może okazać się więc dla biskupów kosztowny. A jeśli wygra Partia Ludowa, jej alians z Kościołem będzie orężem socjalistów w walce z rządem.

Przełożyła PB

JULIÁN DÍEZ jest dziennikarzem i pisarzem, pracuje m.in. dla dziennika "El País". Mieszka w Madrycie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2008