Konformista mimo woli

Zawołali: "Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. ...Poza Cezarem nie mamy króla. Wtedy więc wydał im Go, aby Go ukrzyżować". J 19, 12, 15n

17.03.2009

Czyta się kilka minut

Piłat mógł sobie tłumaczyć, że niepoważne byłoby wchodzenie w wewnętrzne spory między Żydami. Ostatecznie nie przybył do Jerozolimy, by angażować się w lokalne bijatyki teologiczne. Jego subtelny umysł, stawiający ostro pytanie o definicję prawdy, nie powinien się wikłać w jakieś dziwaczne kłótnie o Mesjasza. Więc lepiej umyć ręce i zachować krytyczny dystans. Oskarżonemu można okazać swą sympatię, ale w pewnych granicach. Nie przesadzajmy z osobistymi emocjami, wówczas gdy nastroje tłumu są jednoznacznie krytyczne. Zrobić to, co można w granicach zdrowego rozsądku, a potem mieć święty spokój, unikając przesady. Kulturalnie okazać dobre intencje, ale nie szaleć z podejmowaniem rzeczy niemożliwych do przeprowadzenia.

Kierując się podobnymi zasadami, Piłat został mimo woli patronem konformistów. O zdradzie Judasza czy intrygach Kajfasza milczy "Wyznanie wiary", a tymczasem utrwalone w nim imię Piłata powtarzane jest przez kolejne generacje chrześcijan, przypominając, że ludzka zdrada może przybierać różnorodne formy. Zazwyczaj w rozważaniu męki Jezusa przywołujemy myślą cierpienie biczowania czy koronowania cierniem. Tymczasem nie mniej bolesne okazuje się cierpienie powodowane konformistycznym umyciem rąk, wówczas gdy konieczna jest nasza odważna, czytelna, jednoznaczna reakcja. Droga Krzyżowa zaczyna się ostatecznie od stylowego umycia rąk. Samotny Chrystus bierze krzyż wówczas, gdy Piłat uznaje, że nie należy ryzykować. W obawie, że oskarżą go o niechęć do Cezara, decyduje się konformistycznie połączyć politykę z dyplomacją.

Zmęczenie życiem, absurdalna dawka środowiskowych konfliktów, prawo do świętego spokoju mogą nam ukazywać Piłata jako postać skądinąd kulturalną, wolną od pieniactwa, może nawet sympatyczną. Dlatego też dobrze jest czasem postawić sobie w rachunku sumienia pytanie: Kiedy ostatni raz myłem ręce w ramach rytualnej dyplomacji, którą ceniłem wyżej od cierpiącego niewinnie Człowieka?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2009