Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po pierwsze: nie mogę odnieść się do twierdzenia zawartego w zdaniu: “Zakładając nawet, że wypowiedzi prałata miały charakter antysemicki, w co nie wierzę, stroną, która mogłaby poczuć się dotknięta, jest osoba pochodzenia żydowskiego lub gmina żydowska", bowiem nie jest to mój pogląd, lecz fragment dłuższej wypowiedzi mecenasa Romana Nowosielskiego komentującego prawną stronę sprawy, co w tekście zostało przecież zaznaczone.
Po drugie: znam przytaczane przez Jerzego Pomianowskiego wypowiedzi ks. Jankowskiego, ale w tym przypadku interesowały mnie raczej prawne konsekwencje słów Pawła Huelle z tekstu w “Rzeczpospolitej", które doprowadziły go na salę sądową.
Po trzecie: celem reporterskiego, a nie publicystycznego przecież tekstu nie było wzięcie w obronę ani Pawła Huelle, ani jego adwersarza. Uczciwie przedstawiłem racje i motywy obu stron, werdykt w tym przypadku nie należał do mnie, lecz do sądu. Nawiasem mówiąc: udowodnienie zarzutu o antysemityzm jest w polskich sądach dość trudne, co pokazują zarówno opinie prawników w tej sprawie, jak też dotychczasowe próby pociągnięcia do odpowiedzialności karnej byłego proboszcza parafii św. Brygidy. Ale to temat na osobny artykuł.