Jedno święto mniej?

Przypadająca na rok 2005 setna rocznica rozdziału Kościola od państwa wywołuje we Francji wiele dyskusji. Choć stuletnie prawo ma wiele wad, to ma jedną główną zaletę - zapewnia pokój społeczny. Dlatego Kościół katolicki nie chce jego rewizji i zadowala się drobnymi poprawkami.

21.09.2003

Czyta się kilka minut

Śmierć arcybiskupa Lyonu i prymasa Francji, kard. Louis-Marie Billé, w marcu 2002 r. zamknęła burzliwy okres w stosunkach państwo-Kościół. Ostatnie z zadrażnień, które doprowadzić miało do przełomu - o czym za chwilę - sięga sierpnia 2001. Policja wtargnęła wtedy do kościelnego trybunału w Lyonie i przejęła m.in. dokumenty kanonicznego procesu oskarżonego o gwałt księdza i akty, dotyczące stwierdzania nieważności małżeństw. Pogwałcenie autonomii władz kościelnych i tajemnicy kanonicznego śledztwa (a było to świeżo po głośnej sprawie biskupa Picana, uznanego przez świecki sąd za winnego zatajenia pedofilskich przestępstw podległego mu księdza) wywołało kryzys pomiędzy Episkopatem i rządem.

Kard. Billé nie szczędził władzom krytyki, lecz szybko postanowił zmienić taktykę. Załagodził sytuację i cierpliwie szukał pragmatycznych rozwiązań.

Przełom przyniosło spotkanie przedstawicieli Episkopatu z premierem Jospinem 12 lutego 2002 r. Porozumiano się co do najważniejszych zasad postępowania i uzgodniono dalsze regularne konsultacje. Kard. Billé nie doczekał jednak rozstrzygnięcia sporu. Pośmiertny tryumf przyszedł 9 kwietnia 2002, gdy sąd apelacyjny uznał zasadność stanowiska strony kościelnej, nakazując zwrot dokumentów i respektowanie tajemnicy zawodowej księży. Choć decyzja sądu nie zależała bezpośrednio od władz, to respektowała ustaloną 12 lutego interpretację prawa z 1905 r.

Nowy przewodniczacy Konferencji biskupów, abp Jean-Pierre Ricard i jego współpracownicy - biskup La Rochelle Georges Ponthier, arcybiskup Paryża kard. Jean-Marie Lustiger i ks. Stanislas Lalanne, sekretarz generalny Episkopatu, kontynuują taktykę dyskretnej dyplomacji i nienagłaśnianych negocjacji z prawicowym rządem Jean-Pierre’a Raffarina. Dzięki temu udało się szybko załatwić wiele spornych kwestii i przedyskutować inne, które leżały w szufladach od lat. Porozumiano się co do zasad edukacji religijnej w szkołach i na wyższych uczelniach (zaznaczmy, że nie chodzi o naukę religii, ta bowiem odbywa się poza szkołą i organizowana jest przez Kościół, lecz naukę o religiach), pobierania przez Kościół opłat za zwiedzanie miejsc kultu (np. sprzedaż biletów za wizytę na wieży katedry Notre-Dame w Paryżu była nielegalna) i dysponowanie funduszami misyjnymi we Francji. Na rozstrzygnięcie czeka zmiana programu nauki w szkołach na ułatwiający uczęszczanie na katechezę, zapewnienie lokali dla katechetów w liceach (rzadkość we Francji, wbrew prawu z roku 1905 r.) i złagodzenie prawa do azylu politycznego. Episkopat domaga się pełniejszego przestrzegania postanowień z 1905 r. i wprowadzenia drobnych poprawek, a nie zmiany samej zasady rozdziału Kościoła od państwa.

Taki obrót spraw cieszy obie strony. Niezadowoleni są natomiast zarówno protestanci - twierdzą, że Kościół katolicki w lutym 2002 r. uzyskał przywileje, jak i muzułmanie - chcą zmian umożliwiających zwiększenie własnych wpływów. Właśnie problem muzułmanów - domagających się zgody na noszenie chust w szkołach (co podważa podstawowy wymóg ustawy o laickim charakterze państwa, a w tym szkolnictwa państwowego), oddzielnych cmentarzy i pomocy finansowej władz przy budowie meczetów - jest w centrum uwagi potencjalnych reformatorów prawa z 1905 r. Oficjalnie mówi się o 4-5 milionach wyznawców islamu we Francji. Według prof. René Rémonda liczba praktykujących nie przewżysza jednak 400 tysięcy. Naciski, choć dotyczą kwestii religijnych, są według niego bardziej polityczne i społeczne niż religijne.

Partnerskie stosunki francuskiego Kościoła i rządu dały o sobie znać również w trudnej sytuacji po tragicznych wypadkach tego lata. W wyniku wyjątkowych upałów zmarło ponad 11 tysięcy osób, głównie starszych (patrz “TP" 35/03). Instytucje pogrzebowe obliczają, że liczba ofiar sierpniowej kanikuły może przekroczyć 15 tysięcy. Już nie tylko media, ale i oficjalny raport ekspertów oskarża rząd i służbę zdrowia o niedopatrzenia, opieszałość, złe funkcjonowanie i całkowity brak przepływu informacji dotyczących kryzysu. Kard. Jean-Marie Lustiger w liście z 28 sierpnia wyraża ubolewanie, wzywa do solidarności i modłów za dusze, szczególnie ofiar pochowanych anonimowo, gdy po ciało nie zgłosił się nikt z rodziny. W Paryżu pogrzebano tak 57 osób.

Rząd premiera Raffarina szuka dodatkowych źródeł pieniędzy na pomoc i opiekę dla ludzi starszych. Zaproponował on zlikwidowanie jednego z 11 obowiązujących we Francji dni wolnych od pracy z przeznaczeniem tak uzyskanych dochodów właśnie na ten cel. Propozycja dotyczy zniesienia wolnego poniedziałku po Zielonych Świątkach.

Zesłanie Ducha Świętego obchodzone jest w niedzielę. W średniowieczu świętowano wówczas przez kilka dni, a wolny poniedziałek po Zielonych Świątkach przedłuża tę tradycję. Zniesienie tego dnia wolnego utrudniłoby organizowanie przez Kościół tradycyjnych spotkań modlitewnych dla młodzieży. Choć kard. Lustiger przykłada wielką wagę do tych zlotów, to nie dostrzega żadnych problemów natury religijnej, aby dzień ten był zwykłym dniem pracy. Podobnie wypowiada się ks. Stanislas Lalanne. Zniesienie tego święta w niczym nie narusza prawa kanonicznego, gdyż nie figuruje ono w kodeksie wyznaczającym katolikom dni, które “należy obchodzić jako świąteczne" (jako takie wymienia, poza niedzielami, Boże Narodzenie, Objawienie Pańskie, Wniebowstąpienie, Boże Ciało, Swiętej Bożej Rodzicielki Maryi, Niepokalane Poczęcie, Wniebowzięcie, św. Józefa, św. Piotra i Pawła oraz Wszystkich Świętych). Kościół nie sprzeciwia się planom rządu, ale chce dogłębnie je z nim przedyskutować.

Propozycja rządu może upaść jednak z przyczyn niezależnych od Kościoła. Ograniczenie liczby dni wolnych od pracy jest nie w smak Francuzom. Wszystkie bez wyjąku związki zawodowe, jak i opozycja sprzeciwiają się tej idei. Pieniądze można zdobyć rezygnując z obiecanego przez prezydenta Chiraka obniżenia podatków. A na te kwestie opinia Kościoła ma już niewielki wpływ.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2003