Ja i Ty

Na koniec naszego cyklu skupmy się na drugiej części encykliki Fides et ratio. Przypomnijmy zawarte w niej słowa: Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Chodzi o prawdę zbawczą; zatem nie taką, po którą sięgamy dzięki badaniom naukowym czy teoretycznym dociekaniom. Encyklika głosi teologię rozumu i broni go. Rozum, czytamy, zdolny jest do poznania prawdy. Chociaż zraniony przez grzech pierworodny, jest - jak mówił św. Tomasz - umiłowanym Bożym dziełem.

13.11.2005

Czyta się kilka minut

Jaka jest jednak dzisiejsza struktura wiary? Na początku Papież mówi o wierze w perspektywie filozoficznej: że wiara jest postawą charakterystyczną nie tylko dla człowieka religijnego. Wiarę zawsze dostrzec można tam, gdzie człowiek znalazł się w relacji z drugim człowiekiem. Wtedy może nastąpić rodzaj poznania.

Na kartach “Fides et ratio" Papież pisze, że “człowiek nie jest stworzony, aby żyć samotnie". Teza niczym zapożyczona z filozofii dialogu. Są nurty filozoficzne, które twierdzą, że człowiek to “ja". Tymczasem filozofia dialogu przekonuje, że człowiek to “ja i ty". Jakie ma to znaczenie w poszukiwaniu prawdy? “Człowiek, istota szukająca prawdy, jest także tym, którego życie opiera się na wierze" - pisze Papież. Wiara jest słowem, które odnosi się przede wszystkim do drugiego człowieka. Aby relacja ta była prawdziwie na niego otwarta, między “ja" i “ty" musi powstać więź zaufania. Według zasady: “przychodzę do ciebie z odkrytą twarzą i oczekuję, że ty również nie ukryjesz się pod maską, lecz odsłonisz się przede mną. Że nie będziesz się bał, krył i uciekał".

Kto wierzy, zawierza wiedzy, którą zdobyli inni - zatem wciąż poruszamy się w obszarze relacji międzyludzkich. Owo dążenie do prawdy i wiedzy również rozgrywa się między jednym i drugim człowiekiem. Papież odwołuje się do klasycznej analizy św. Augustyna, że wszystkie wiadomości, jakie posiadamy, pochodzą z dwóch źródeł: albo z własnego doświadczenia, albo z tego, czego dowiedzieliśmy się od innych. Ostatecznie cały system szkolny - od przedszkola do uniwersytetu - opiera się na wierze: nauczycielowi, wychowawcy, wykładowcy bądź profesorowi. Nie bada się przecież wszystkich źródeł, które opisują bitwę pod Grunwaldem. To pan od historii mówi, że taka bitwa miała miejsce. Wierzymy, bo nauczyciel się na tym zna. I jest autorytetem.

Zaufanie drugiemu człowiekowi wsparte jego autorytetem to dwa filary modelu wiary, który kreśli Papież. Wizja ta nie wyklucza, rzecz jasna, krytycznego myślenia. Wyklucza absolutny krytycyzm, czyli odrzucenie jakiegokolwiek, nawet rozumnie przyjętego autorytetu, co zamyka możliwość autentycznego poznania.

Jan Paweł II przekonuje, że w poznaniu, jakie daje wiara drugiemu człowiekowi, głównym celem poszukiwań nie są fakty czy prawdy filozoficzne. Tu szuka się przede wszystkim prawdy o osobie. Pozostawmy więc na marginesie złożoną problematykę wiary jako poznania - wiedzy. Warto skoncentrować się na wierze jako relacji do drugiego człowieka: “Wierząc, człowiek zawierza prawdzie, którą ukazuje mu druga osoba" - pisze Papież.

To zawierzenie może przyjmować postać wyznania - gdy drugi człowiek odsłania część prawdy o sobie samym. Jednak obok wyznania mamy również do czynienia ze świadectwem.

Czym jest świadectwo? Prosty przykład na początek to świadek w sądzie, który opowiada, co widział i słyszał. Przedstawia wiedzę, którą posiadał jako uczestnik danego wydarzenia. Tyle że wiedza, której do wydania sprawiedliwego wyroku potrzebuje sąd, nie może być przyjmowana bezkrytycznie. Sędzia ma obowiązek ustalić, co się naprawdę wydarzyło, co stanowi tzw. prawdę materialną. Świadek jest z kolei moralnie odpowiedzialny za to, aby jego świadectwo było prawdziwe, czyli zgodne z rzeczywistością.

Jednak prawnicza definicja świadka nie odnosi się do wielu sytuacji, jakie niesie życie. Często trzeba dać świadectwo czemuś bardzo ważnemu. Jest się zaangażowanym w to, co się opowiada. Prawdę poręcza się swoim honorem, a niekiedy i życiem. Często słyszymy sformułowania: trzeba dać świadectwo wartościom, nawet wbrew większości, która ma przeciwne zdanie. Chrystus mówi: “Ja przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie". Trzeba zdobyć się na odwagę i dać - podkreślam - świadectwo prawdzie. Poręczenie za wiarygodność świadectwa stanowi cenę, jaką świadek jest gotów zapłacić.

Ale i tu nie wolno pozostawać bezkrytycznym. Jak odróżnić świadka wiarygodnego od fanatyka? Czy zamachowcy-samobójcy nie są głęboko przeświadczeni, że posiedli prawdę i giną w imię świadectwa? Gdzie leży granica między fanatyzmem i - właśnie - wiarygodnym świadectwem?

To ważne, żeby i w relacjach międzyludzkich posługiwać się krytyczną analizą. Przecież “na dwóch skrzydłach - wiary i rozumu - umysł ludzki unosi się do kontemplacji prawdy". Wiara spogląda na rozum, szukając zrozumienia; rozum zaś spogląda na wiarę. Wiara jest koniecznym narzędziem poznania. Odsłania - powtórzmy - prawdę osobową. Pozwala zrozumieć, kim się jest i jakim wartościom daje się świadectwo. Tę wiarę należy jednak krytycznie przebadać, bowiem również i zaufanie musi być poręczone, by nie było groźne dla bliźnich. Kryterium jest tu przede wszystkim rys moralny: jeżeli chcesz dać świadectwo przez zabijanie innych, nie jest ono nic warte. Rację miał ten, kto powiedział, że o prawdzie wiary trzeba dać świadectwo aż do krwi, ale krew musi być własna.

O prawdach wiary dowiadujemy się od świadków. Wiara przyszła do nas przez świadectwo - najczęściej naszych rodziców, bliskich. Może dzięki komuś, kto kiedyś stanął na drodze naszego życia i pokazał nową perspektywę? Może przez spotkanie grupy, która tak wyraziście wyznawała - nie tylko słowem, ale także życiem - wiarę, że złożone świadectwo zmieniło dotychczasowy bieg myśli i postępowania?

Wiary nie można zyskać przez pouczenie. Dlatego sformułowanie “lekcja religii" jest w istocie paradoksalne. Religii nie można się nauczyć. Można wyłącznie przyjąć świadectwo, a dopiero potem starać się zrozumieć i rozjaśnić tajemnicę, która za nim stoi.

***

Dwa skrzydła: wiara i rozum. Wiara oświecona rozumem, ale i rozum niezamknięty w dogmatycznych formułkach. Za to świadomy, że rzeczywistość nie we wszystkim jest dla niego otwarta i odsłania się również w sferze osobistego zaufania i zawierzenia, czyli wiary. Dopiero owe dwa skrzydła otwierają nas na prawdę, która jest jednocześnie drogą, bowiem wskazuje kierunek naszego postępowania. W encyklice czytamy: “Człowiek poszukuje prawdy oraz poszukuje osoby, której mógłby zawierzyć".

Wierzę w Jezusa Chrystusa, albowiem On jest Prawdą, ale też jest Osobą, której mogę zawierzyć do końca.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2005