Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Trudno złapać ją poza koncertami – tak wygląda dziś życie artystów, którzy uzyskali status gwiazdy: lotniska, hotele, filharmonie. Nic dziwnego, że ci, z którymi współpracuje, stają się jej „drugą rodziną”.
Niemiecka skrzypaczka Isabelle Faust zdobyła sławę, zwyciężając w wieku 21 lat w światowym Konkursie im. Paganiniego w Genui (1993 r.). Znamy ją głównie jako interpretatorkę muzyki XIX i XX wieku, występującą z największymi dyrygentami, Claudiem Abbado, Bernardem Haitinkiem czy Danielem Hardingiem (w pamięci pozostaje Koncert Berga, który grała też w Polsce, Bartóka, ale też muzyka Janáčka czy Szymanowskiego), jednak nie wyczerpuje to repertuaru artystki. Do jej „drugiej rodziny” należy też grono muzyków związanych ze światem muzyki dawnej.
Wśród nich szczególne miejsce ma Giovanni Antonini, dyrygent będący głównym bohaterem tegorocznej wrocławskiej Akademii Mozartowskiej (poza koncertem z Isabelle Faust 9 lutego, poprowadzi też na zakończenie, 14 lutego, „Wesele Figara”). Choć wywodzi się on z nurtu wykonawstwa historycznego, dyryguje również orkiestrami współczesnymi. Potrafi też nowoczesnym zespołom aplikować dawne techniki wykonawcze, co prowadzi do nadzwyczajnych rezultatów. I także tu spotyka się z niemiecką skrzypaczką. Koncerty Mozarta gra ona na używanym przez siebie od 20 lat stradivariusie (wypożyczonym przez Landesbank Bank Baden-Württemberg). Skrzypce te, pochodzące z 1704 r., zwane są „Sleeping Beauty” (Śpiąca królewna).
– Mają tradycyjne, jelitowe struny – tłumaczy Faust. – Gram też klasycznym smyczkiem Tourte’a sprzed 1800 r. Myślę, że taki zestaw świetnie pasuje do brzmienia Il Giardino Armonico i pełnych blasku, świetlistych stron Koncertów Mozarta.
Właśnie Koncerty Mozarta były utworami, na których jej nauczyciel, znakomity skrzypek i dyrygent Christoph Poppen, pokazał Isabelle, w jaki sposób realizuje się stylistyczną różnorodność muzyki.
– Uświadomił mi istnienie kwestii związanych z interpretowaniem różnych kompozytorów, różnych stylów i epok, ale nie wchodziłam z nim jeszcze na pole historycznej praktyki wykonawczej. Z zespołami instrumentów z epoki miałam okazję pracować dopiero po studiach – mówi artystka.
Do fundamentalnych doświadczeń, zdaniem artystki, należy przeprowadzka do innego kraju. Po studiach zamieszkała we Francji, gdzie przyciągnął ją m.in. kontrakt z wytwórnią Harmonia Mundi. Do Niemiec wróciła bez entuzjazmu, ciesząc się głównie z międzynarodowości Berlina.
– Uważam, że jeżeli jest się przekonanym Europejczykiem, powinno się nie tylko podróżować, ale starać się pomieszkać w jakimś sąsiednim kraju. Takie doświadczenie staje się w życiu doświadczeniem kluczowym, pogłębiającym zrozumienie kultur i mentalności – mówi.
Może właśnie dzięki temu zrozumieniu różnych mentalności, które stało się tak ważne dla skrzypaczki, możemy cieszyć się jej zgodnymi z duchem różnych epok interpretacjami repertuaru od Bacha do współczesności? ©