Idzie nowe

Nowym biskupem polowym został bp Józef Guzdek. Ta nominacja zaskoczyła znawców życia Kościoła, choć to już 25. polski biskup z rozdania Benedykta XVI. A w najbliższym czasie szykują się u nas dalsze poważne zmiany personalne.

07.12.2010

Czyta się kilka minut

Po ośmiomiesięcznym oczekiwaniu, spowodowanym zmianą na stanowisku nuncjusza apostolskiego, Wojsko Polskie ma nowego ordynariusza polowego, piątego w swoich dziejach. Bp. Tadeusza Płoskiego, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, zastąpił bp Józef Guzdek, dotychczasowy biskup pomocniczy metropolity krakowskiego.

Przeczytaj rozmowę z bp. Józefem Guzdkiem, nowym biskupem polowym WP >>

Nominacja bp. Guzdka zaskoczyła tych, którzy wróżyli, że na to ważne stanowisko powołany zostanie kolejny Watykańczyk. Tymczasem w terno, które nowy nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore przesłał do Rzymu (nominacja tego wybitnego watykańskiego dyplomaty to ukłon Benedykta XVI w stronę Kościoła w Polsce), nie było ani jednego nazwiska Polaka pracującego w Watykanie. Co więcej, nie było ani jednego nazwiska z listy poprzedniego nuncjusza, na której znajdowali się dwaj duchowni od dawna pracujący w ordynariacie polowym: ks. płk Sławomir Żarski, zastępca biskupa polowego, ks. kmdr Leon Szot, kanclerz kurii polowej i kapelan ABW, oraz ks. Konrad Krajewski, ceremoniarz Jana Pawła II i Benedykta XVI.

Dwóch krakusów w Warszawie

Nuncjusz Kowalczyk, mianowany 8 maja br. metropolitą gnieźnieńskim z tytułem Prymasa Polski, nie zdążył sfinalizować nominacji nowego biskupa polowego. Jego następca, abp Migliore ułożył więc nowe terno, w którym znaleźli się: bp Józef Guzdek, biskup pomocniczy koszalińsko-kołobrzeski Krzysztof Zadarko oraz odwieczny kandydat na ordynariusza - biskup pomocniczy warszawski Piotr Jarecki. Wtajemniczeni dawali duże szanse bp. Zadarce, znawcy mediów, który ma wszelkie dane ku temu, aby zastąpić w Episkopacie nieodżałowanej pamięci bp. Jana Chrapka (spełni te oczekiwania, o ile nie będzie trzymany zbyt długo na urzędzie biskupa pomocniczego, tak jak obecny metropolita białostocki Edward Ozorowski czy bp radomski Henryk Tomasik, którzy rządcami diecezji zostali po sześćdziesiątce).

Nuncjusz Migliore uznał, że lepiej będzie dla wojska, jeśli przyjdzie doń człowiek z zewnątrz. Ostatecznie Benedykt XVI wskazał na bp. Guzdka. To dobry wybór, choć hierarcha ten do tej pory nie powąchał prochu: miał szczęście znaleźć się w gronie kleryków, których nie powołano do wojska, choć ten los spotkał jego kolegę kursowego, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

Nowy biskup polowy posiada jednak walory, które będą niezwykle przydatne w jego pracy w armii. Ma bowiem opinię dobrego kaznodziei i organizatora. Tak więc w Warszawie, obok metropolity kard. Kazimierza Nycza, będzie rezydował drugi biskup ordynariusz pochodzący z diecezji krakowskiej.

Jak łatwo zauważyć, w terno nuncjusza Migliore nie było ks. Żarskiego, co przeczy pogłoskom, jakoby jego kandydatura na biskupa polowego została utrącona po tym, jak prezydent Bronisław Komorowski skarcił go za zbyt ostre politycznie kazanie wygłoszone podczas obchodów 11 listopada.

Watykańczycy górą

Tak czy owak, abp Migliore dał sygnał, że nie będzie faworyzował Watykańczyków. Do tej pory bywało z tym różnie. Benedykt XVI mianował dotychczas 25 biskupów dla polskich diecezji. W tej liczbie jest 11 ordynariuszy i 14 biskupów pomocniczych. Nietypowa nominacja dotyczy bp. Józefa Wróbla, który na biskupa pomocniczego metropolity lubelskiego abp. Józefa Życińskiego został powołany ze stanowiska ordynariusza Helsinek.

Z 11 ordynariuszy mamy czterech hierarchów pracujących przez lata w Watykanie. Są to: kard. Stanisław Dziwisz, biskup warszawsko-praski abp Henryk Hoser, biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak i biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. O ile nominacja abp. Stanisława Dziwisza na metropolitę krakowskiego wydawała się czymś naturalnym, o tyle pozostałe, zwłaszcza mianowanie bp. Nitkiewicza niedługo po bp. Kaszaku - zresztą podobnie jak liczne nominacje Watykańczyków za pontyfikatu Jana Pawła II - prowokowały liczne pytania. Czy urzędnicza praca w dykasteriach watykańskich daje "papiery" na pasterza diecezji? Czy ludzie przyzwyczajeni do życia w dobrobycie (w Watykanie paliwo do samochodów mają po zniżonej cenie) będą w stanie zrozumieć problemy rodaków borykających się w Polsce z biedą? Czy biskupstwo w Polsce nie jest traktowane jako nagroda za pracę w Watykanie? Czy - wreszcie - w kraju, gdzie, jak powiada przysłowie, jest coraz mniej powołań kapłańskich, a coraz więcej powołań biskupich, nie ma lepszych kandydatów?

Te wątpliwości sprawiały, że nie wszystkie nominacje Watykańczyków były przyjmowane, oględnie mówiąc, z zachwytem.

Jako argument przemawiający za tymi nominacjami używano wyświechtanego zwrotu, że biskupi z Watykanu wnoszą w życie Kościoła w Polsce doświadczenie Kościoła powszechnego. Wedle takiego poglądu księża pracujący w Polsce to prowincjusze, a przecież nasi duchowni obecnie często jeżdżą do Rzymu, sporo podróżują i orientują się dość dobrze w problemach Kościoła powszechnego.

Zresztą nie każdy Watykańczyk myśli kategoriami Kościoła powszechnego. Jeden z ordynariuszy mianowanych przez Benedykta XVI, pracując w Rzymie, przewodniczył modlitwom w intencji przeniesienia doczesnych szczątków Jana Pawła II do Polski! Toż to wyraz mentalności zaściankowej, a nie uniwersalizmu.

Cokolwiek jednak powiedzieć o nominacjach Polaków pracujących w Rzymie, fakty mówią same za siebie. W gronie hierarchów, którzy nadają ton Kościołowi w Polsce są, oprócz kard. Nycza, tylko ci, którzy na stolice biskupie w Polsce zostali powołani znad Tybru. Są to: kard. Dziwisz, arcybiskupi Józef Michalik, Sławoj Leszek Głódź, Józef Kowalczyk i Henryk Hoser.

Zmiana warty w Episkopacie

W dotychczasowych nominacjach Benedykta XVI trudno się doszukać jakiegoś klucza. Wśród ordynariuszy oprócz Watykańczyków mamy dwóch hierarchów, którzy awansowali, będąc wcześniej biskupami pomocniczymi - abp Edward Ozorowski i bp Henryk Tomasik oraz kard. Kazimierz Nycz, który został metropolitą warszawskim po rezygnacji abp. Stanisława Wielgusa, oskarżonego o współpracę z SB. Pozostali rządcy diecezji - biskupi Ignacy Dec, Wacław Depo i Andrzej Czaja - wezwani zostali do nowych zadań z katedr profesorskich. Do nominacji tego ostatniego na biskupa opolskiego w istotny sposób przyczyniło się namaszczenie poprzedniego ordynariusza, abp. Alfonsa Nossola, przyjaciela Benedykta XVI. Dzięki temu zostanie zachowana ciągłość pracy duszpasterskiej w diecezji opolskiej.

Bp Czaja, który w ciągu krótkiego pasterzowania dał się poznać jako wytrawny diagnosta Kościoła w Polsce, zwiastuje zmianę pokoleniową w Episkopacie. W latach 2011-16 odejdzie na emeryturę 19 arcybiskupów i biskupów diecezjalnych, co oznacza, że prawie połowa polskich diecezji mieć będzie nowych rządców.

Już w przyszłym roku odejdą na emeryturę arcybiskupi: Damian Zimoń - metropolita katowicki, Stanisław Nowak - metropolita częstochowski i Władysław Ziółek - arcybiskup łódzki oraz biskupi: Stanisław Stefanek i Stanisław Napierała. W kolejnych latach przestaną pełnić swoje funkcje arcybiskupi: Józef Kowalczyk, Stanisław Dziwisz, Jan Martyniak, Józef Michalik, Edward Ozorowski, Wojciech Ziemba, oraz biskupi: Stefan Cichy, Jan Bernard Szlaga, Andrzej Suski.

Nuncjusza Migliorego czeka niełatwe zadanie wyboru kandydatów, którzy ich zastąpią. I nieważne, czy będą powoływani z Polski czy z Watykanu. Chodzi o to, aby byli dobrzy, a w miarę możności nawet lepsi od swych poprzedników. Znając potencjał, jakim dysponuje Kościół w Polsce, wydaje się to całkiem realne.

Grzegorz Polak jest dziennikarzem stacji religia.tv, znawcą pontyfikatu Jana Pawła II i autorem wielu książek o nim, laureatem nagród "Ślad" i "Totus".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2010