Idzie młodość

Połączył ich nie tylko bunt wobec systemu nauczania. Nie mniej ważny był sprzeciw wobec sytuacji społecznej i politycznej.

02.12.2019

Czyta się kilka minut

Leopold Lewicki, Kobieta z dzieckiem, 1930-35 / MATEUSZ SZCZYPIŃSKI / PRACOWNIA FOTOGRAFICZNA MNK
Leopold Lewicki, Kobieta z dzieckiem, 1930-35 / MATEUSZ SZCZYPIŃSKI / PRACOWNIA FOTOGRAFICZNA MNK

Pierwsza Grupa Krakowska, stworzona przez studentów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w większości dwudziestoparolatków, działała zaledwie kilka lat.

Los z wieloma jej członkami obszedł się okrutnie. Stanisław Osostowicz zginął podczas oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 r. Mojżesz Schwanenfeld prawdopodobnie został zamordowany w getcie lwowskim w 1942 r. Jonasz Stern, tam też osadzony, przeżył rozstrzelanie, wydostał się spod sterty ciał. Do końca życia odwoływał się w swej twórczości do Zagłady. Henryk Wiciński zmarł na gruźlicę w 1943 r. w szpitalu w Krakowie. Franciszek Jaźwiecki, więzień m.in. Auschwitz i Gross-Rosen, schorowany zmarł w 1946 r. Sasza Blonder zginął w wypadku we Francji trzy lata później.

Istotna część dorobku członków Grupy została zniszczona podczas wojny. A jednak stała się jedną z wielkich legend polskiej sztuki.

KRAKÓW Muzeum Narodowe w Krakowie przypomina ponad 300 dzieł Grupy Krakowskiej, obrazów, rysunków, grafik i rzeźb, projektów kostiumów i scenografii teatralnych – wpisanych w ówczesne konteksty artystyczne, polityczne i społeczne. Jednocześnie jest to wystawa o Krakowie i miejscowej Akademii. To w niej studiowali przyszli członkowie Grupy Krakowskiej.

Grupa artystycznie była zaskakująco niejednorodna. Często zanurzona w tradycji. Jej członkowie wiele zaczerpnęli od swoich profesorów, z którymi równocześnie walczyli. Przede wszystkim, jak podkreśla kuratorka wystawy Anna Budzałek, to im zawdzięczają swój warsztat artystyczny, nawet sposób kładzenia farby. Przy czym poszczególni jej członkowie odwoływali się do bardzo różnych źródeł – od ekspresjonizmu po kubizm i surrealizm.

W większości pozostali też wierni figuracji. Po język abstrakcji sięgali nieliczni z nich, jak Sasza Blonder, którego obrazy przypominają skomplikowane układanki. I ostatecznie w rzeźbie, a nie w malarstwie czy grafice, okazali się chyba największymi nowatorami, poruszając się na granicy między figuracją a abstrakcyjnymi formami. Prace Marii Jaremy, Henryka Wicińskiego czy niesamowita „Kompozycja muzyczna” (1934-35) Leopolda Lewickiego to jedne z największych osiągnięć polskiej rzeźby w ubiegłym stuleciu.

Leopold Lewicki, Kobieta z dzieckiem, 1930-35 / fot. MATEUSZ SZCZYPIŃSKI / PRACOWNIA FOTOGRAFICZNA MNK

Jonasz Stern pisał po latach o ich wczesnych fascynacjach, dobrze wydobywając niejednorodność Grupy: „[fascynowaliśmy się] poetyką Chagalla, dramatycznością Picassa, porządkiem Légera, ostrością polityczną Grosza, charakterem i formą nowoczesnego teatru Piscatora”. A wśród polskich artystów ważni byli Mieczysław Szczuka, Henryk Stażewski i Władysław Strzemiński czy Leon Chwistek. „Nasza praca artystyczna rozwinęła się w klimacie idei tych artystów, często bardzo różniących się od siebie – podkreślał Stern – ale torujących drogę nowej wizji świata i związanych z postępowym ruchem społecznym”.

Jonasz Stern, Zabudowania miejskie, 1932 r. / fot. MATEUSZ SZCZYPIŃSKI / PRACOWNIA FOTOGRAFICZNA MNK

MŁODZI W czasie studiów byli chwaleni, często nagradzani. Jednak się zbuntowali. Połączył ich sprzeciw wobec tradycjonalistycznych metod studiów i konserwatywnej wizji artysty i sztuki. O powstaniu Grupy zadecydowały ostatnie tygodnie roku akademickiego 1931/32. 18 czerwca 1932 r. otwarto doroczną wystawę prac studentów.

Prace m.in. Lewickiego czy Osostowicza uznane zostały za niestosowne. Podejrzane okazały się nie tylko dzieła o problematyce politycznej i społecznej, ale też... przedstawienie maciory z prosiętami (uznano je za ubliżające dla wykładowców ASP). Władze uczelni we współpracy z policją usunęły te prace z wystawy. Doszło do rewizji mieszkań i aresztowania siedmiu studentów. 9 listopada Leopold Lewicki, Stanisław Osostowicz i Franciszek Jaźwiecki zostali relegowani z uczelni, a ich kolegom udzielono nagan bądź zawieszono ich w prawach studentów.

W listopadzie 1932 r. usunięci z ASP pokazali swe prace w Domu Artystów przy pl. Świętego Ducha. Na wernisażu Osostowicz mówił: „Zamierzamy wyprowadzić sztukę z dotychczasowego błogostanu pracowni Szanownych Panów Bakałarzy, gdzie ona drzemie w dymach kopcących z tradycyjnych trójnogów. Sztuka przyszłości musi się zetknąć z nurtem społecznych zagadnień zasilających jej żyły wiecznie świeżą krwią”. Podkreślał: „Jestem zadowolony, że mnie wylali z Akademii (...) to bluff oficjalny i bujda, nieprawda i ogłupianie z góry”. I dodawał: „zwyciężyłem na całej linii”. W kolejnym roku we Lwowie zostaje zorganizowana pierwsza wystawa Grupy Krakowskiej. Potem dochodzi do dwóch następnych: w Liceum Krzemienieckim (1934) oraz Domu Plastyków w Krakowie (1935).

Połączył ich nie tylko bunt wobec systemu nauczania. Nie mniej istotny był sprzeciw wobec sytuacji społecznej i politycznej. Pod Wawelem pamiętano o zamieszkach z 6 listopada 1923 r., buncie robotników pacyfikowanym przez policję i wojsko; po obu stronach zginęły 32 osoby. Wielki kryzys tylko pogłębił konflikty. Wielu przyszłych założycieli Grupy Krakowskiej związało się z Komunistycznym Związkiem Młodzieży Polskiej i trafiło do Komunistycznej Partii Polski lub przynajmniej z myślą lewicową sympatyzowało. Kolejne wydarzenia – fale protestów przetaczające się przez cały kraj w 1933 r. czy krakowskie strajki w Fabryce Czekolady „Suchard” SA oraz w Polskich Zakładach Gumowych „Semperit” w marcu 1936 r. zakończone wiecem z udziałem 10 tys. osób i starciami z policją – sprzyjały radykalizacji artystów oraz podziałom wewnątrz Grupy.

Grupa łączy też aktywność artystyczną z działalnością propagandową, popularyzatorską i polityczną. Dla wielu wszystkie te sfery są równie istotne. Protestują przeciwko korupcji artystów i instytucji artystycznych oraz cenzurze sztuki. „Grupa Krakowska wyraża solidarność z walczącymi o swoje prawa masami pracującymi, awangardą postępu społecznego, stojąc w szerokim froncie ludowym” – piszą artyści w deklaracji wydanej w 1935 r. Są przesłuchiwani, aresztowani. Szymon Piasecki zostaje skazany na półtora roku więzienia. Stern trafia do Berezy Kartuskiej.

INNA SZTUKA Wystawa dobrze pokazuje zaangażowanie polityczne Grupy, ale też społeczny wymiar ich twórczości artystycznej. Zwrócenie uwagi na zwykłych ludzi, niepochodzących z klas nieuprzywilejowanych. Tych z „gorszych” dzielnic wielkich miast, ale przede wszystkim z Polski prowincjonalnej, małomiasteczkowej. „Reprezentowaliśmy prowincję – nieokrzesaną, głodną, żarliwą, nie zblazowaną mieszczańskimi manierami, nie związaną koneksjami z krakowskim Olimpem” – wspominał po latach Stern.

Przedstawiają protesty robotnicze, ubogich, bezdomnych. Życie codzienne przedmieść miast, tanie bary, jadłodajnie, targowiska, ale też kino, przedstawienia plenerowe.

Jest w ich pracach miejsce także na religijność: Jaźwiecki maluje procesję, Waniek przedstawia wnętrze krakowskiej katedry. Ale przede wszystkim pokazują polską prowincję. Ososowicz pozostawił po sobie widoki Krzemieńca, Blonder – Czortkowa.

Eugeniusz Waniek, Jarmark, 1936 r. / fot. MATEUSZ SZCZYPIŃSKI / PRACOWNIA FOTOGRAFICZNA MNK

Nie mniej ważne było wychodzenie poza tradycyjne ramy sztuki. Wierciński szuka nowej formuły pomnika, czego przykładem jest obecny na wystawie projekt dla Łodzi z 1929 r. Również Maria Jarema już po wojnie projektuje zaskakujący pomnik Chopina w formie fontanny, który został zrealizowany dopiero w 2006 r. na krakowskich Plantach.

Maria Jarema, Macierzyństwo (Matka i dziecko), ok. 1932 r. / fot. Joanna Rudniańska

Coraz większe zaangażowanie polityczne, aresztowania, wreszcie usunięcie w 1937 r. ze Związku Zawodowego Polskich Artystów Plastyków kończy działalność pierwszej Grupy Krakowskiej. Dwadzieścia lat później powstaje kolejna. Wśród jej założycieli są przedwojenni członkowie ugrupowania: Maria Jarema, Adam Marczyński i Jonasz Stern, ale też m.in. Tadeusz Brzozowski, Tadeusz Kantor, Jadwiga Maziarska, Jerzy Nowosielski czy Erna Rosenstein. Druga Grupa Krakowska stała się najbardziej wpływowym środowiskiem w polskiej sztuce II połowy XX wieku. A jej poprzedniczka – założycielskim mitem powojennej awangardy. ©

IDZIE MŁODOŚĆ! I GRUPA KRAKOWSKA, Muzeum Narodowe w Krakowie – Kamienica Szołayskich, wystawa czynna do 5 stycznia 2020 r., Kurator Anna Budzałek.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 49/2019