I ty Jordanio!

Po Turcji i Egipcie, Izrael traci kolejnego sojusznika: Jordanię.

20.09.2011

Czyta się kilka minut

Jordania wisi na włosku. Tylko patrzeć, jak otworzy się nam kolejny front" - mówili izraelscy dyplomaci po tym, jak egipska "ulica" zaatakowała ambasadę Izraela w Kairze. I stało się: w miniony czwartek pod izraelską ambasadą w Ammanie tłum Jordańczyków krzyczał: "Dość syjonistycznych ambasad na arabskiej ziemi!". Tymczasem Jordania to drugi i dotąd ostatni arabski sąsiad, który podpisał układ pokojowy z Izraelem (pierwszym był Egipt, w 1979 r.). Teraz jordańska "ulica" żąda jego zerwania.

Wśród demonstrantów była lewica, przedstawiciele związków zawodowych, islamiści (tutejsze Bractwo Muzułmańskie). Niezadowolenie obywateli Jordanii - wielu z nich to dzieci i wnuki palestyńskich uchodźców z 1948 r. - przyprawia o ból głowy króla Abdallaha II. "Jordania i przyszła Palestyna są dziś silniejsze niż Izrael. To Izrael jest przestraszony" - mówił król po kairskich zamieszkach. Komentarze z Tel Awiwu można streścić znanym cytatem: "I ty, Brutusie!".

Ale król nie ma wyboru: sytuacja w Jordanii zmusza go do przyjęcia antyizraelskiej retoryki. Abdallah, którego żona jest Palestynką, stwierdził też, że "Jordania to Jordania, a Palestyna to Palestyna". Była to odpowiedź na proponowane od dawna przez izraelską skrajną prawicę "rozwiązanie", które miałoby polegać na przekształceniu Jordanii w państwo palestyńskie i "wyczyszczeniu" Palestyny na potrzeby ekspansji Izraela.

Jordania jest jedynym krajem regionu, gdzie liczba uchodźców palestyńskich przewyższa liczbę rdzennych Jordańczyków. Choć wszyscy mają paszporty Haszymidzkiego Królestwa, każdy w 6-milionowym kraju wie, kto jest kim. Palestyńczycy dominują dziś w sektorze prywatnym, Jordańczycy w publicznym. W palestyńskiej pamięci zbiorowej żywy jest dramat "Czarnego Września", gdy w 1970 r. armia jordańska - rozprawiająca się z Organizacją Wyzwolenia Palestyny, która kontrolowała tutejsze obozy dla uchodźców i zagrażała już monarchii - zabiła tysiące Palestyńczyków. A pamięć jest długa, sięga też czasów sprzed powstania Izraela, gdy dziadek obecnego króla, Abdallah I, potajemnie układał się z Agencją Żydowską - powołaną w 1929 r. dla wspierania osadnictwa żydowskiego w Palestynie. To także Abdallah I oraz jedna z delegatek Agencji, późniejsza premier Golda Meir, dzielili Palestynę. Najpierw na papierze, a w 1948 r. realnie - gdy na 78 procentach Mandatu Palestyny powstał Izrael. Resztki, czyli tzw. Zachodni Brzeg, anektował Abdallah, a maleńką Strefę Gazy wziął pod okupację Egipt. Trzy lata później palestyński krawiec zastrzelił Abdallaha przed meczetem Al-Aqsa w Jerozolimie.

Obecny król po dziadku ma imię, a po ojcu Husajnie odziedziczył układ pokojowy i dobre dotąd relacje z Izraelem z 1994 r. Dziś jest w kłopocie: poddani żądają zerwania tego układu. Ich tłumiona od dekad wściekłość właśnie dochodzi do głosu.

"10 lat temu mieliśmy stosunki dyplomatyczne z dziewięcioma krajami muzułmańskimi. Dziś po tych dobrych relacjach nie ma śladu. Ostatnia trójka - Turcja, Egipt i Jordania - właśnie nas porzuca" - załamuje ręce Alon Liel, emerytowany izraelski dyplomata w amerykańskim radiu NPR. "Takiego kryzysu, takiej izolacji na Bliskim Wschodzie nie mieliśmy od powstania Izraela".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2011