Sześćdziesiąt lat i dwa tysiąclecia

Najważniejszym sukcesem tego państwa jest trwanie na przekór licznym wrogom. Kolejnym - zbudowanie na wskroś demokratycznego społeczeństwa - jedynej liberalnej demokracji na Bliskim Wschodzie.

13.05.2008

Czyta się kilka minut

Targ Machane Jehuda w Jerozolimie, 2008 r. /fot. Lidia Głażewska Dańko /
Targ Machane Jehuda w Jerozolimie, 2008 r. /fot. Lidia Głażewska Dańko /

Tel Awiw, 13 maja 1948 r.: za 24 godziny wygaśnie brytyjski mandat do kontroli nad terytorium Palestyny. Dawid Ben Gurion i jego najbliżsi współpracownicy debatują, czy w obliczu spodziewanego najazdu armii arabskich na skupiska żydowskie w Palestynie i niejasnego stanowiska mocarstw światowych, proklamować utworzenie państwa żydowskiego. Kilku współpracowników Ben Guriona mówi "nie", ale on sam i nieznaczna większość członków rządu "jiszuwu" (zalążka żydowskiego państwa) podejmuje decyzję: kiedy 14 maja przedstawiciel Korony Brytyjskiej opuszcza Palestynę, Ben Gurion odczytuje proklamację niepodległości. Po dwóch tysiącach lat na mapę świata powraca państwo Żydów. W wielkiej sali telawiwskiego muzeum, pod portretem Theodora Herzla, założyciela ruchu syjonistycznego, Ben Gurion ogłasza, że stolicą państwa będzie Jerozolima, a każdy Żyd będzie mógł swobodnie osiedlić się w żydowskiej ojczyźnie. Gołda Meir, późniejsza premier, będzie wspominała ten moment tak: "Za późno dla tych 6 milionów Żydów zamordowanych podczas wojny, ale nie za późno dla nowych pokoleń".

Zaledwie kilkanaście minut po proklamacji nowe państwo uznają Stany Zjednoczone, w których ślad dość nieoczekiwanie idzie ZSRR. Stalin liczył prawdopodobnie na zawarcie sojuszu z syjonistami (często zdeklarowanymi socjalistami) i na uzyskanie przyczółka na Bliskim Wschodzie. Spotkało go rozczarowanie: Izrael od pierwszych dni był państwem demokratycznym i pro-zachodnim.

Zanim jednak Stalin rozczarował się do nowego kraju, komunistyczna Czechosłowacja przekazała Izraelowi najnowocześniejszą broń, w tym kilka poniemieckich samolotów. Naprędce zamalowywano na nich swastyki i umieszczano Gwiazdy Dawida. Czechosłowacka broń przyczyniła się do ocalenia młodziutkiego państwa, które natychmiast najechały armie arabskich sąsiadów. Po niemal roku walk zawarto zawieszenie broni, które było pierwszym wielkim sukcesem nowego kraju - po pierwsze, przetrwało najazd, po drugie, powiększyło terytorium.

Syjoniści jak legioniści

Proklamacja niepodległości była finałem półwiecza starań żydowskich polityków, którzy w ostatnich latach XIX wieku rzucili hasło odbudowy siedziby narodowej na starożytnych ziemiach żydowskiego państwa. Idea syjonizmu czerpała z wielowiekowego przywiązania narodu żydowskiego do Syjonu (oznaczającego Jerozolimę i szerzej: Kraj Izraela). Szybki rozkwit ruchów liberalnych i narodowych w Europie inspirował pierwsze żydowskie kluby polityczne, a potem partie syjonistyczne.

Wielką rolę w powstaniu i rozwoju syjonizmu odegrali Żydzi polscy, zarówno w Galicji, jak w zaborze rosyjskim. To właśnie Ostjuden - Żydzi wschodnioeuropejscy dostrzegli w tym ruchu szansę na przełamanie klątwy diaspory. Po pogromach w imperium rosyjskim, samodzielne kolonie idealistów pojawiły się w Palestynie już w latach 80. i 90. XIX wieku. Żydzi zachodnioeuropejscy i amerykańscy często odnosili się do syjonizmu niechętnie, widząc w nim zaprzeczenie ich dążeń do uzyskania pełni praw obywatelskich. Paradoks: najważniejszy twórca syjonizmu - wiedeński Żyd Theodor Herzl - początkowo był właśnie typowym Westjude. Poglądy przewartościował po głębokim rozczarowaniu Francją, ojczyzną praw człowieka i obywatela. Jako korespondent prasy wiedeńskiej obserwował eksplozję antysemityzmu podczas tzw. sprawy Dreyfusa, a po powrocie z Paryża napisał słynną rozprawę "Der Judenstaat" (Państwo Żydowskie). Niedługo później zwołano pierwszy z serii Kongresów Syjonistycznych.

Ruch (zwany też palestyńskim!) nabiera tempa już przed I wojną światową. Politycy żydowscy liczą na wsparcie a to Turcji (która sprawowała władzę nad Palestyną), a to Niemiec, sojuszników Imperium Ottomańskiego, a to Rosji, a to Watykanu czy wreszcie Imperium Brytyjskiego. Pod koniec I wojny oddziały brytyjskie zdobywają Jerozolimę i Palestynę, i właśnie z Londynu przychodzi pierwsza obietnica wsparcia: składa ją w 1917 r. minister spraw zagranicznych Balfour. Imigracja żydowska do Palestyny rośnie, na miejscu powstają nowe osiedla i miasta (Tel Awiw utworzono sto lat temu) oraz pierwsze kluczowe instytucje (Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie w 1925 r.).

Z upływem lat wielu syjonistów radykalizuje się, opowiadając się za walką zbrojną. Inspiracją dla zwolenników Włodzimierza Żabotyńskiego, przywódcy militarystycznego ugrupowania Betar, są Legiony Piłsudskiego. Rozpoczyna się otwarty konflikt z ludnością arabską, choć wielu Palestyńczyków wciąż sprzedaje ziemię osadnikom i korzysta z rozwoju ekonomicznego żydowskich enklaw. Jednak w kolejnych latach przed II wojną światową, w licznych aktach przemocy giną i Żydzi, i Arabowie. Osadnicy żydowscy organizują oddziały zbrojne, zalążki późniejszej armii państwa Izrael, Arabowie zaś naciskają, by Wielka Brytania powstrzymała imigrację żydowską.

Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy "jiszuwu", gdyby nie II wojna światowa.Zagłada narodu żydowskiego w Europie była ostatnim i kluczowym katalizatorem, który doprowadził do powstania państwa Izrael. Ogromna większość ocalonych z Holokaustu emigrowała albo do USA, albo do Palestyny. W Palestynie zaczynali życie od nowa, często walcząc z bronią w ręku. Naród żydowski przekształcał się w naród gotowy tworzyć własne państwo. Równocześnie zmieniał się stosunek do Żydów w świecie, zwłaszcza zachodnim, gdzie dawało znać o sobie poczucie winy po Holokauście.

Żyjąc wśród wrogów

Ostatnie miesiące przed proklamowaniem państwa to otwarty konflikt części żydowskich formacji zbrojnych z oddziałami brytyjskimi i ciężkie walki z Arabami.

W momencie wybuchu wojny o niepodległość Izraela z terenów, gdzie wkraczały armie izraelskie, ucieka kilkaset tysięcy Palestyńczyków. Do dziś nie mogą wrócić do domów. Według Izraela, byłby to koniec żydowskiego państwa. Chce on przekonać sąsiadów, aby uchodźcy i ich potomkowie mieli prawo osiedlania się na ziemiach przyszłego państwa Palestyna. Skądinąd w swoistym rewanżu z krajów arabskich i muzułmańskich wypędzono kilkaset tysięcy orientalnych Żydów - Izrael z dnia na dzień przyjął ich do siebie i szybko zintegrował.

W chwili powstania w nowym państwie żydowskim mieszkało 600 tys. Żydów, czyli ok. 5 proc. ówczesnej społeczności żydowskiej świata. Dzisiaj Izrael zamieszkuje 6 mln Żydów na mniej więcej 7 mln obywateli - ponad 50 proc. Żydów na świecie. Potencjał gospodarczy Izraela w pierwszym roku istnienia państwa, według dzisiejszej wartości dolara liczył mniej więcej miliard dolarów. Dzisiaj, po 60 latach, wartość PKB Izraela wzrosła dwustukrotnie, zaś aż 40 proc. gospodarki wytwarza sektor wysokich technologii, co jest unikalne w skali świata.

Od 1948 r. Izrael wygrał wszystkie wojny z koalicjami państw arabskich i muzułmańskich, mimo zdecydowanej przewagi ludnościowej państw ościennych, na dodatek wspieranych przez blok radziecki. Jednak sukcesy militarne rzadko udawało się przekuć w sukces polityczny - np. przez układ z Egiptem i zwrot Egiptowi Synaju. Trwająca 40 lat okupacja Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy (do 2005 r.) infekuje system polityczny i życie społeczne, na dodatek izraelski żołnierz-obywatel broniący żydowskiego państwa zmieniał się często w żołnierza-okupanta, otwierającego ogień do cywilów. Spośród krajów muzułmańskich jedynie Turcja, Egipt i Jordania, część Palestyńczyków oraz nieliczne państwa Maghrebu i Zatoki Perskiej uznają istnienie państwa żydowskiego. Najważniejsze kraje muzułmańskie nie utrzymują z nim w zasadzie oficjalnych kontaktów, zaś Iran grozi mu broną masowej zagłady.

Choć w Proklamacji Państwa Izrael stolicą ogłoszono Jerozolimę, większość państw, w tym największy sojusznik - USA, czeka na uregulowanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego i utrzymuje ambasady w Tel Awiwie.

Racja stanu

Kluczowym sukcesem Izraela jest samo jego trwanie, na przekór licznym wrogom. Kolejnym niezaprzeczalnym osiągnięciem jest zbudowanie demokratycznego społeczeństwa. Państwo żydowskie jest jedyną liberalną demokracją na Bliskim Wschodzie, krajem o niezwykle skomplikowanej tkance społecznej, złożonej z setek społeczności żydowskich ze wszystkich zakątków świata.

W polityce wewnętrznej Izrael często pogrążony jest w konflikcie: scena polityczna jest szalenie upartyjniona i skłócona. Nadal nierozwiązany pozostaje konflikt między tradycyjnym judaizmem a rosnącą liczbą niereligijnych Izraelczyków. Najbardziej ponurym przykładem tego konfliktu było zamordowanie premiera Icchaka Rabina przez fanatycznego przeciwnika porozumień pokojowych z Palestyńczykami. Jednak demokracja izraelska, wsparta niezależnymi mediami, rozwiniętą gospodarką i, co naprawdę istotne, demokratyczną w swym charakterze armią, ma się dobrze. Funkcjonujący gorzej lub lepiej system demokratyczny stanowi także najlepszy sposób na integrację społeczności izraelskich Arabów, stanowiącej 20 proc. liczby obywateli.

Izraelczycy i Palestyńczycy uczą się siebie i wiedzą, że zawarcie porozumienia o podziale małego skrawka ziemi na dwa państwa jest jedynym rozwiązaniem. Racją stanu Izraela jest uregulowanie konfliktu z Palestyńczykami i normalizacja stosunków z sąsiadami - to oczywiście truizm, ale aktualny. Racją stanu pozostaje także utrzymywanie przewagi wojskowej i ekonomicznej w regionie, co sprawia, że atakowanie Izraela nie opłaci się potencjalnemu agresorowi. To dlatego Izraelczycy, sami dysponując atomem, obawiają się atomowego Iranu.

Jeszcze jedno niebezpieczeństwo zagraża państwu Izrael - tym razem pochodzi ono z Zachodu. Modne staje się tam odmawianie Izraelowi prawa do istnienia jako "ostatniemu państwu kolonialnemu". Argumentuje się, że Palestyna powinna się stać jednym państwem dla dwóch narodów. Ale finał takiego rozwiązania łatwo przewidzieć: Żydzi-Izraelczycy przestaną być większością, a państwo przestanie być państwem żydowskim. Zdaniem większości izraelskich elit, jedynie trwała separacja zapewni pokój oraz demokratyczny i żydowski charakter państwa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2008