Reklama

Ładowanie...

Hongkong: koniec marzeń o wolności

Hongkong: koniec marzeń o wolności

/ ARD / NZZ / FAZ
15.04.2019
Czyta się kilka minut
Pięć lat temu zdawało się przez chwilę, że „rewolucja parasolek” – jak nazwano kilkuset­tysięczne protesty w obronie swobód demokratycznych, które jesienią 2014 r. zablokowały centrum Hongkongu – powstrzyma władze Chińskiej Republiki Ludowej.
N

Nadzieje się nie spełniły: protesty wygasły, przywódców aresztowano. W minionym tygodniu sąd w Hongkongu uznał ostatnią, dziewięcioosobową grupę sądzonych opozycjonistów winnymi „podburzania” i „spisku w celu zakłócenia porządku publicznego”.

Wśród skazanych są: profesor prawa, profesor socjologii, pastor baptysta, dwóch członków lokalnego parlamentu i przywódcy studenccy. Wymiar kary będzie ogłoszony później; grozi im do 7 lat więzienia. Obserwatorzy uważają, że władze chcą w ten sposób zastraszyć społeczeństwo Hongkongu i pokazać, że Pekin ma nad wszystkim pełną kontrolę.

Pokojowe protesty z 2014 r. wzięły swą nazwę od parasolek, którymi demonstranci chronili się przed wodą z policyjnych armatek wodnych. Okupacja centrum Hongkongu trwała wtedy 79 dni. Protestowano przeciw polityce Pekinu, który konsekwentnie ogranicza swobody obywatelskie i mechanizmy demokratyczne, jakie istnieją jeszcze w tej dawnej kolonii brytyjskiej, w 1997 r. zwróconej Chinom. Londyn i Pekin ustaliły wtedy, że Hongkong zachowa szeroką autonomię wedle zasady „jeden kraj, dwa systemy”. Niektórzy politycy europejscy mieli wtedy nadzieję, że Hongkong zmieni Chiny, wpłynie na ich demokratyzację. Tymczasem zaczął się proces odwrotny.

Wydając wyrok, sędzia powiedział, że oskarżeni byli „naiwni”, skoro sądzili, iż ulicznymi blokadami wymuszą coś na władzach. ©℗

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]