Gry i zabawy

Sejm teraz - w czasie trzech kroków konstytucyjnych i szukania poparcia dla rządu Belki - jest w swoim żywiole.

06.06.2004

Czyta się kilka minut

Nie musi robić tego, czego nie lubi i nie umie. Nie musi uchwalać ustaw, które zwykle okazują się papierkami zwiększającymi chaos prawny albo bublami odrzucanymi przez Trybunał Konstytucyjny. Nie musi interesować się dobrem państwa, gdyż znacznie mniej go ono interesuje niż dobro partii i dobro własne. Może się nareszcie zająć tylko ulubionymi grami i zabawami.

Więc podchody, sugestie, straszenie się, wabienie. Tworzenie chwilowych koalicji, doraźnych przymierzy, nietrwałych sojuszy. Kupowanie głosów za stanowiska, sprzedawanie poparcia za obietnice, podniecający handel i ruch w interesie. Serca biją szybciej, oczko filuje w stronę dziennikarzy, może ktoś zaprosi na wywiadzik, na krótką wypowiedź, miłe ożywienie, sala pustoszeje, kuluary gęstnieją, Sejm pręży się i pomrukuje jak stary kocur na wiosnę.

Znów mu się wydaje, że jest do czegoś potrzebny.

Pytania

Jak to jest? Rząd został złapany za gardło, negocjatorzy postawieni na baczność i wydawało się, że do Unii wchodzimy tylko po to, żeby wydrzeć dopłaty bezpośrednie dla rolników.

Wydarliśmy - i teraz rolnicy w ogóle nie składają wniosków na te dopłaty. Może ich nie potrzebowali i nie potrzebują? A może nie umieją wypełnić wniosków albo im się nie chce? Jeżeli tak, to czy stronnictwa chłopskie zamiast baraszkować w Sejmie i szukać posad dla swych prominentów, nie powinny się podzielić na dwójki czy trójki aktywistów - które z kolei zapukałyby do każdych drzwi, wzięły kogo trzeba za łeb i wniosek wypełniły?

Myślę, że nie tylko ja chciałabym dostać odpowiedź na te pytania.

Po prostu

Tymczasem w księgarniach ukazała się nowa książka Papieża. Podziw, zdumienie - jak On i na to mógł jeszcze znaleźć czas? Między chorobą i przyjmowaniem głów państwa, celebrowaniem największych uroczystości, pisaniem encyklik, adhortacji i listów, wytyczaniem drogi Kościoła, audiencjami, troską o cały świat, pielgrzymkami, spotkaniami z młodzieżą, modlitwą...

Po prostu pomyślał, że braciom w biskupstwie przyda się taki drogowskaz, więc siadł i napisał. Pomiędzy bezsennością i kolejnym atakiem bólu, pomiędzy cierpieniem i krańcowym zmęczeniem.

Wielki, zdumiewający, niestrudzony, heroiczny Papież...

Po prostu uznał to za potrzebne, więc napisał.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2004