Gesualdo

Książę Venosy jest genialnym wyrazicielem niepokojów chylącego się ku zmierzchowi renesansu. Jego tragicznie powikłany, rozrywany namiętnościami świat znajduje odzwierciedlenie w wizjonerskiej muzyce.

29.09.2009

Czyta się kilka minut

Madrygał był czymś więcej niż najbardziej ważką formą włoskiej muzyki świeckiej, był symbolem bardzo wyszukanej kultury i obyczajowości, jakie rozkwitały na dworach włoskich w XVI w. W swych początkach miał wiele zmysłowych powabów, łączył często liryczną melodyjność i wokalny wdzięk z niezbyt skomplikowaną stroną polifoniczną. Dojrzałość przynosi madrygałowi rysy klasyczne, znakomitą równowagę kontrapunktu i harmoniki, bogactwo pomysłów melodycznych, w których istotne miejsce zaczynają zajmować figury retoryczne. Te ostatnie są wyrazem zbliżenia muzyki i poezji, co zawsze stanowiło postulat renesansowych twórców, pozwalając w bardziej adekwatny i świadomy sposób wyrażać emocje i obrazy, zawarte w tekstach literackich.

Jednak wraz z dojrzałością madrygał wchodzi w "strefę cienia", pogłębia się jego ekspresja, ciemnieje koloryt, zagęszcza faktura, komplikuje język harmoniczny, znika stopniowo doskonała, iście apollińska równowaga wszystkich elementów struktury. Schyłek wielkiej epoki renesansu osnuty jest dziwnym smutkiem, niepokojem, mrokiem. Okazało się, że trudno jest ująć w jeden system Stworzyciela i stworzony przez niego świat, wiedzę i wiarę, a oczekiwana, tak bliska z pozoru realizacja "złotego wieku" ludzkości była tylko złudzeniem.

Artystycznym wyrazem tego rozczarowania był manieryzm, styl antyklasyczny, antynaturalny, irracjonalny. Stał się on reakcją na nazbyt harmonijną i uporządkowaną sztukę dojrzałego renesansu, bywał chłodny i ostentacyjnie wyszukany, u schyłku stulecia stał się dramatyczny, wręcz nadekspresyjny.

Gwałtowna, postrzępiona, przedziwna...

Carlo Gesualdo książę Venosy, ultramanierysta w życiu i sztuce, jest genialnym wyrazicielem niepokojów swoich czasów, chylącego się ku zmierzchowi renesansu. Jest to zdumiewająca zbieżność między duchowym nastawieniem epoki a indywidualnym losem artysty. Jego osobliwy świat - mroczny, tragicznie powikłany, rozrywany skrajnymi namiętnościami, znajduje odzwierciedlenie w muzyce wizjonerskiej, skomplikowanej, której zawartości nie da się ogarnąć jednym spojrzeniem.

Wszyscy artyści Odrodzenia pragnęli mówić o uczuciach - to takie zgodne z ideami humanizmu: człowiek i jego świat. Gesualdo demonstruje jednak emocje ekstremalne, dalekie od tych pełnych równowagi, ożywiających dzieła renesansowe. Sięga niekiedy po wiersze Guariniego czy Tassa (którego znał osobiście), szuka jednak głównie poezji specyficznej, monotematycznej, zestawiającej obok siebie kontrasty nie do pogodzenia: gorący lód, rozkoszna męka, milczący krzyk, bolesna radość. Trudno nie dostrzec tu analogii z zamiłowaniem ówczesnych malarzy do działania poprzez silne kontrasty światła i cienia (chiaro-scuro), co ożywia i dramatyzuje liczne płótna takich mistrzów jak choćby Caravaggio. Zwarte, lapidarne wiersze całe zbudowane są ze słów kluczy (verba affectum), czerpanych z najbardziej posępnej strony życia: męka, śmierć, boleść, rozstanie, łzy, gorycz. Być może neurotyczna psychika Księcia, pod koniec życia zapadająca się coraz bardziej w chorobę, kazała mu widzieć świat właśnie takim.

Gesualdo wtłacza te skrajne namiętności w klasyczną, odziedziczoną po poprzednikach formę pięciogłosowego madrygału, rozsadzając ją od wewnątrz. Frazy rwą się od nadmiaru emocji, stają się asymetryczne, pełne dramatycznych gestów emocjonalnych, nagłych pauz, obsesyjnego powtarzania słów. Ta gwałtowna, postrzępiona melodyka przypomina narrację Tassa, któremu Galileo Galilei zarzucał, że "opracowuje po kawałeczku, sucho i ostro", a jego narracja "przypomina bardziej drewnianą intarsję niż obraz olejny".

Madrygały Księcia rozpadają się na liczne - mniejsze - odcinki, silnie skontrastowane. Pewną zasadą staje się ustawianie obok siebie długo wybrzmiewających, płynących powoli akordów, a obok tego piętrzących się nad sobą w gwałtownym, konwulsyjnym jakby pośpiechu, żywych biegników. Te ostatnie są na ogół czysto diatoniczne, podczas gdy powolne akordy przynoszą najbardziej niesamowite pomysły harmoniczne (określane niekiedy jako "anarchia tonalna") i czysto brzmieniowe. Wiele pomysłów Gesualda nie znajduje wyjaśnienia w żadnym systemie tonalnym. Zaskakujące, pozalogiczne połączenia akordów, chromatyczne kroki, akordy zmniejszone i zwiększone, z sekstą, septymą, noną - wszystko to dziś jeszcze można uznać za pomysły niezwyczajne. Przedziwna wyobraźnia brzmieniowa Gesualda nasuwa skojarzenia z osobliwymi wizjami kolorystycznymi malarzy manierystów: El Greca czy późnego Tintoretta. Podobnie konwulsyjna, wybuchająca jakby od wewnątrz forma jego madrygałów sugeruje analogie z przestrzenią manierystycznych obrazów.

Morderca, wizjoner...

Muzyka Gesualda przy całej swej niebywałej oryginalności nie jest tworem w założeniu eksperymentalnym. Jest do bólu prawdziwa - mówi o męce istnienia, tragedii kochania, o cierpieniu, które perwersyjnie ociera się o rozkosz, o śmierci, która jest perspektywą upragnioną. Bardzo łatwo jest szukać dla takiej muzyki "usprawiedliwienia", wyjaśnienia w tragicznym życiu kompozytora. Nie powinno się rozpatrywać tego życia, a także tej muzyki, w oderwaniu od swojej epoki. Wszyscy, którzy ekscytują się brutalnym zabójstwem żony i jej kochanka (w sytuacji niepozostawiającej wątpliwości co do istoty ich relacji) powinni zajrzeć do dramatów Calderona, gdzie znacznie mniejsze uchybienia kończyły się z reguły śmiercią kobiety. Neapol wraz z księstwem Venosy należały do królestwa Hiszpanii, w którym panowała taka właśnie represyjna moralność.

Nie można też tłumaczyć wizjonerskiej wyjątkowości muzyki Carla Gesualda jego postępującym rozchwianiem psychicznym. Książę zgromadził wokół siebie grono muzyków podobnie myślących, jak Giovanni de Macque czy Pomponio Nenna. Szkoła neapolitańska słynęła w tych czasach z daleko idących komplikacji języka harmonicznego, widocznych także w muzyce instrumentalnej, gdzie tekst nie dyktował rozwiązań harmonicznych. Także w Ferrarze, gdzie Książę spędził (na dworze Alfonsa II d’Este) kilka najszczęśliwszych chyba lat życia, znalazł grono kompozytorów zainteresowanych żywo awangardowymi ideami (choćby Luzzasco Luzzaschi, z którym wiódł długie dysputy). To tam powstawały jego najbardziej oryginalne utwory.

Fascynacja eksperymentami harmonicznymi (w tym chromatyką) była zjawiskiem typowym dla schyłku renesansu. Impulsu dla jej powstania dostarczyła starogrecka teoria muzyki, przygoda z chromatyką doskonale wpisywała się ponadto w poczucie elitaryzmu sztuki (Vicentino pisze wręcz, że chromatyka "stosowana jest w prywatnych zabawach panów i książąt dla użytku subtelnych uszu i za pochwałą znakomitych osób"). Gesualdo nie był więc jedynym nowatorem, jego muzyka była z pewnością najbardziej odkrywcza i poruszająca, współgrała jednak z tendencjami istniejącymi w jego epoce.

***

W Gesualdo w konwencie kapucynów zachował się obraz Giovanniego Balducciego z portretem artysty: książę Venosy w ciemnym hiszpańskim stroju, z wydłużoną twarzą (jak z obrazów El Greca), stoi poniżej Karola Boromeusza. Święty (prywatnie - wuj kompozytora) wskazuje na niego ręką, jakby chciał powierzyć opiece Opatrzności. "Ten, kto prosi o miłosierdzie, wyznaje wielką nędzę" - pisał św. Augustyn.

Ewa Obniska jest muzykologiem, pracownikiem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, stałym współpracownikiem Programu II Polskiego Radia. Opublikowała m.in. monografię "Claudio Monteverdi: życie i twórczość" (1993).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2009

Artykuł pochodzi z dodatku „Festiwal Nostalgia 2009 (40/2009)