Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Koszmarny sen Anthony’ego Burgessa zawitał do toruńskiego technikum. Jeśli wierzyć dyskusjom w internecie po ujawnieniu przez “Gazetę Wyborczą" i TVN materiału o znęcaniu się przez uczniów nad nauczycielem, koszmar ten trwa w wielu polskich szkołach. Ale rozwydrzeni nastolatkowie i ich wulgarne koleżanki to tylko efekt obecnego systemu edukacji. Oczywiście uczniów spotkać winny najsurowsze sankcje - z pociągnięciem do odpowiedzialności karnej włącznie. Ale to nie wystarczy. Tacy uczniowie to przede wszystkim zajęcie dla psychologów. Winni są też gdzie indziej: w pierwszej kolejności dyrekcja toruńskiego technikum oraz wychowawca feralnej klasy. To oni odpowiadają za wydarzenia w szkole i obojętność wobec próśb o pomoc dręczonego nauczyciela. Dlatego dzień nagłośnienia przez media zajść w technikum toruńskim powinien być ostatnim dniem ich pracy.
Wszystko wskazuje, że niekompetentni pracownicy szkoły zrobią wiele, by uniknąć odpowiedzialności i sprawę zakończyć relegowaniem ze szkoły prowodyrów. Na razie uczniowie wydali “oświadczenie", w którym zarzekają się, że ani dyrekcja, ani wychowawca klasy nie mieli o niczym pojęcia. Trudno wierzyć, by były to spontaniczne, a nie wymuszone słowa. A jeśli nawet, świadczy to równie źle o władzach szkoły. Dyrekcja i wychowawca, którzy nie wiedzą, co wyprawiają ich podopieczni, nie nadają się do tego zawodu. Dlatego dzień nagłośnienia przez media...
Większość szkół w Polsce nie jest przygotowana do wychowywania dzieci epoki pokemonów. Do szkół wchodzą kolejne roczniki wyrastające w zupełnie nowej rzeczywistości, tymczasem prawdziwy psycholog szkolny to rzadkość, a godziny wychowawcze służą nauczycielom do uzupełniania dzienników, poziom kształcenia się obniża, zatrudniani są nieodpowiedni ludzie (co tyczy się też nieszczęsnego dręczonego anglisty), przestępczość wśród młodzieży przybiera makabryczne formy, a drugdealerzy szturmują szkoły. Dlatego dzień nagłośnienia przez media zdarzeń w technikum toruńskim powinien być ostatnim dniem pracy... również pani minister edukacji.